Aleja Niepodległości w Sopocie, wieczór 10 stycznia. Z pozoru rutynowa kontrola drogowa zamieniła się w interwencję, która mogła zapobiec tragedii. Policjanci z drogówki zatrzymali 26-letniego mieszkańca Sopotu, który – jak się okazało – wsiadł za kierownicę pod wpływem narkotyków, przewożąc w aucie swoją 3-letnią córkę.
Do kontroli doszło 10 stycznia po godzinie 22:00 na Alei Niepodległości. Policjanci sopockiej drogówki, realizując rutynowy patrol, zatrzymali osobowe auto, w którym oprócz kierowcy znajdowała się mała dziewczynka. Już podczas pierwszych chwil rozmowy z mężczyzną mundurowi wyczuli zapach marihuany unoszący się z wnętrza pojazdu. Ich podejrzenia potwierdził wygląd kierowcy – powiększone źrenice i nerwowe zachowanie były wyraźnymi sygnałami, że coś jest nie tak.
Szybko wyszło na jaw, że 26-latek znajduje się pod wpływem marihuany i amfetaminy. Jakby tego było mało, w samochodzie znaleziono kilka porcji narkotyków. Mężczyzna od razu przyznał się, że w ciągu dnia palił marihuanę. Wstępne badanie narkotesterem wykazało jednak obecność nie tylko THC, ale i amfetaminy. Dziewczynka, która podróżowała z ojcem, została przekazana pod opiekę bliskich.
Za swoje zachowanie mężczyźnie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
[ZT]30026[/ZT]
[ALERT]1736761515736[/ALERT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz