Popularność Sopotu wśród odwiedzających budzi coraz większe emocje internautów i samych mieszkańców. Latem kurort przyciąga tłumy turystów, a zimą przechodzi w stan wyciszenia, który dla jednych jest błogosławieństwem, a dla innych oznaką problemów. Co czeka to miasto? Czy może odzyskać dawną energię, czy raczej wpisuje się w trend sezonowych kurortów, które poza letnim sezonem pustoszeją? A może postawiło na nowy, własny i oryginalny tryb życia?
Zdania na temat zimowego Sopotu są podzielone. Jedni widzą w nim urokliwe, nostalgiczne miejsce, które w końcu może być „dla mieszkańców”.
Sopot zimą jest cudowny, lekko nostalgiczny. [...] To czas, kiedy miastem mogą się nacieszyć miejscowi – twierdzi jedna z osób komentujących w mediach społecznościowych.
Z kolei inni wskazują na smutny obraz pustych ulic i zamkniętych lokali.
Sopot zaczyna straszyć jak zapomniane miasto.
Jeden z internautów wspominał czasy, gdy Sopot tętnił życiem niezależnie od pory roku.
Niegdyś nadmorskie miasto niczym Miami Beach, pełne w sezonie i sporo ludzi zimą. Tętniące życiem w dzień i w nocy.
Obecnie jak Władysławowo i inne wioski nadmorskie. Latem sporo, choć już klient nie aż tak zamożny jak niegdyś. Po sezonie pusto.
[ZT]29391[/ZT]
Zimowy spokój to trudny czas dla lokalnych przedsiębiorców. Wysokie koszty wynajmu i ograniczona liczba klientów sprawiają, że wiele lokali decyduje się na zamknięcie na kilka miesięcy. Internauci wyśmiewają m.in. ceny najmu, z którymi trzeba zmierzyć się w sezonie zimowym.
Lokal 40 m² za 60 tys. zł miesięcznie? To każdy, by chciał na zimę - zauważa prześmiewczo jeden z komentujących.
Inni wskazują, że problem leży głębiej.
Jest jeszcze kilka miejsc, które dobrze sobie radzą, lecz przy takim trendzie będą się powoli wykruszać i przenosić do Gdańska.
Jedną z głównych osi sporu pozostaje to, dla kogo ma być Sopot. Część mieszkańców ma dość tłumów latem i ceni sobie spokój zimą.
W końcu mamy nasze miasto dla nas, oby tak zostało jak najdłużej - czytamy na Facebooku.
Jednak inni podkreślają, że to właśnie turyści napędzają rozwój miasta, a Sopot "żyje" dzięki turystom. Zwracają uwagę także na błędne koło - odwiedzający przyczyniają się do poprawy budżetu kurortu oraz stanowią najważniejsze źródło dochodu przedsiębiorców. Z drugiej strony, ich obecność często jest męcząca dla mieszkańców. Ponadto, negatywnie wpływają m.in. na czystość w mieście, hałas oraz stan lokali. Pojawia się także problem najmu krótkoterminowego.
[ZT]30130[/ZT]
Nie brakuje również głosów nawołujących do zmian. Wielu komentujących uważa, że miasto powinno bardziej inwestować w życie nocne, organizację wydarzeń i promocję poza sezonem.
Sopot potencjał ma ogromny. Jest centrum Trójmiasta: blisko z Gdyni, blisko z Gdańska. To mieszkańcy z tych miast byli trzonem, który napędzał ten rynek po sezonie, plus odwiedzający z reszty majętnych polskich miast. Starsi zapewne się cieszą ponieważ chcieliby w mieście spokoju jak na wsi. [...]
Niewiele trzeba, by to zmienić i wrócić do dawnych trendów… Oby znaleźli się przedsiębiorcy, którym będzie się chciało i ruszą życiem nocnym oraz będą mieli fundusze i pomysły na marketing. Życie nocne będzie tętnić, to pozostały biznes za dnia również. Jeśli miasto będzie pomagać, wróci co było - pełne hotele, apartamenty, restauracje, Monciak i molo. Pozwolić ponownie na festiwale dla młodych ludzi. Zadbać o bezpieczeństwo i będzie jak było. Obawiam się że bez bogatego życia nocnego niewiele jest tu poza plażą i molo do roboty po sezonie. Chyba, że wycieczka do Gdańska – pisze jeden z internautów.
Niektórzy wskazują na konieczność obniżenia cen i uatrakcyjnienia oferty. Piszą, że obniżenie czynszy dla przedsiębiorców oraz cen dla klientów pozwoli na zakwit gastronomi. Inni postulują, by wzorować się na tych zachodnich kurortach, które mimo sezonowości potrafią przyciągnąć gości przez cały rok.
Sopot stoi na rozdrożu. Czy uda się zachować jego wyjątkowy klimat, a jednocześnie przywrócić mu dawną świetność? Opinie są podzielone. Coraz mocniej czuć jednak, że mieszkańcy, turyści i sami przedsiębiorcy oczekują jasnych deklaracji, w którym kierunku pójdzie miasto.
M12:14, 19.01.2025
3 0
Mnie to nie przeszkadza. Wolę gdy jest spokojnie i cicho. Kto powiedział, że Sopot umiera. Bo nie ma zachlanego towarzystwa dracego nocą japy ? Niech tak zostanie. Turyści i tak przyjadą ale może inny typ. Nie imprezowiczy.
Bubu16:45, 19.01.2025
0 0
Po sezonie wręcz słychać, jak miasto oddycha z ulgą. Imprezowniom mieszkańcy mówią nie! Postawmy na kulturę.
knajpy słabe20:58, 19.01.2025
0 0
a do tego drogie to nie mają szans przetrwania. w sopocie kulinarnie jest lipa. Nawet dua.