Zamknij

Dlaczego się kochamy i co utrzymuje związek przy życiu? Prof. Wojciszke wygłosił wykład w sopockim Hotelu Haffner

15:45, 16.10.2024 .
Skomentuj Zdjęcie prof. B. Wojciszke: mat. pras. USWPS Zdjęcie prof. B. Wojciszke: mat. pras. USWPS
reo

Miłość jako fundament ludzkiego życia – to temat przewodni wykładu prof. dr hab. Bogdana Wojciszke, który został wygłoszony podczas ogólnopolskiej konferencji „Pomost porozumienia – holistyczna droga do zdrowia psychicznego i fizycznego”. Wydarzenie to było częścią IV edycji spotkań z cyklu Psychologia-Medycyna-Duchowość organizowanego przez Fundację Instytut Zdrowia Psychosomatycznego. Podczas sobotniego wystąpienia w Hotelu Haffner w Sopocie ten wybitny specjalista w zakresie psychologii społecznej podzielił się swoimi refleksjami na temat wpływu miłości na nasze codzienne funkcjonowanie, relacje, a także poczucie sensu życia. 

W rozmowie z Angeliką Balbuzą, dziennikarką serwisu Dzień Dobry Sopot - esopot.pl, prof. dr hab. Bogdan Wojciszke opowiedział też o potrzebie bliskości, emocjach w związku oraz o tym, co naprawdę sprawia, że miłość jest niezastąpionym elementem naszego istnienia.

___________

Angelika Balbuza (A.B.): Jesteśmy właśnie po wykładzie o dobroczynnych skutkach miłości na konferencji "Pomost Porozumienia" w sopockim Hotelu Haffner. Panie Profesorze, pierwsze z pytań, jakie przyszło mi na myśl, podczas słuchania wykładu, to: czy miłość jest człowiekowi niezbędna?

Prof. dr hab. Bogdan Wojciszke (B.W.): Moim zdaniem tak. Trudno byłoby przeżyć życie, nie kochając nikogo. To się wydaje zupełnie szalonym pomysłem. Myślę, że miłość daje nam wszystkim poczucie sensu, że te wysiłki, które wkładamy w jego przebieg, po prostu czemuś służą. Służą czemuś wtedy, kiedy one służą komuś, innej osobie. Bo w przeciwnym razie bylibyśmy chyba egoistami, którzy koncentrowaliby się jedynie na własnych zyskach i byłoby to dalece niewystarczające.

A.B.: Ostatnio rozmawiałam z bliską osobą. Zadałam jej pytanie: czemu jest teraz tylu singli? Bo takie ostatnio odnoszę wrażenie... Wtedy też usłyszałam, że staliśmy się właśnie bardziej egoistyczni. Daje mi to do myślenia.

Odnosząc się jednak do Pana odpowiedzi... Słyszałam też - co prawda w filmie, ale jednak - że wychodzimy za mąż, bo "potrzebujemy świadka naszego życia". Nie pamiętam teraz tytułu, ale to była produkcja, w której występowała Susan Sarandon i to właśnie z ust tej aktorki padły takie słowa. Czy to faktycznie jest tak, że potrzebujemy obserwatora? Kogoś, kto śledzi nasze działania?

B.W.: Nie powiedziałbym, że to jest obserwator, tylko, że to jest ktoś, kto nas rozumie. Może świadek to jest dobre określenie? Oczywiście jeżeli mielibyśmy na myśli osobę, która może zaświadczyć, kim my jesteśmy, jakie mamy cele, co zrobiliśmy. To jest ktoś, kto nas rozumie. Tylko taką osobę nazwiemy świadkiem, której ufamy, że w właściwy sposób zrozumie nasze życie i nasze postępowanie.

A.B.: Nawet wtedy, kiedy już odejdziemy?

Prof. dr hab. Bogdan Wojciszke:

Tak. Jest takie powiedzenie czy raczej pogląd, że żyjemy tak długo, jak żyją ludzie, którzy nas znali. Jak oni umrą, to my też już nie żyjemy.

A.B.: Jakie to smutne.

B.W.: Daleko, daleko jeszcze.

A.B.: Panie Profesorze, a czy jest coś, czego o miłości jeszcze nie powiedziano?

B.W.: Nie, myślę, że o miłości wszystko już powiedziano. (uśmiech) Oczywiście cały urok miłości polega na tym, że nie jest ważne, co się o niej mówi, tylko ważne jest to, co się przeżywa. Słowa tutaj są stosunkowo mało ważne. Ważne są uczucia.

A.B.: Dobrze powiedziane. Spodobał mi się też ten fragment dzisiejszego wykładu, który mówił o trwałych związkach, braku ekscytacji i tym, co gasi ogień – przyzwyczajeniu, rutynie. Czy mamy to rozumieć w taki sposób, że potrzebujemy emocji, żeby związek trwał? I czy tylko pozytywnych, czy negatywnych również?

B.W.: Zdecydowanie jednych i drugich, chociaż oczywiście negatywne są niszczące. Myślę jednak, że jak są emocje, to jest życie, a jak nie ma emocji, to po prostu śmierć zagląda w oczy temu związkowi. Uważam też, że ludzie sobie chyba nie zdają sprawy, a w każdym razie nie dbają o to, żeby wspólnie przeżywać życie. Nawet jak masz 60 lat, to się możesz zapisać na kurs tańca i coś robić razem z tą drugą osobą.

Wiele osób nie docenia tego, że ekscytacja jest potrzebna do życia, a do życia emocjonalnego to już na pewno. Kiedy ekscytacja uchodzi, wszystko zaczyna wymierać. To jest naturalna kolej rzeczy, że ona zanika, bo się przyzwyczajamy. Adaptujemy się do nowych warunków i one przestają budzić emocje. Ludzie, którzy chcą podejmować działania na rzecz trwania swojego związku, mają jednak świetną okazję, żeby zwrócić się w kierunku wspólnego przeżywania ekscytujących chwil, np. poprzez zwiedzanie świata.

A. B.: A czy ta ekscytacja musi rosnąć? Czy stopniowo powinna dawać coraz więcej? Czy to nie jest tak, że przyzwyczajamy się do jej poziomu?

B.W.: Nie, ona nie musi rosnąć. Ona tylko nie powinna spaść poniżej zera.

A.B.: Panie Profesorze, zapytam jeszcze na koniec... Kto Pana zdaniem jest bardziej zaciekawiony miłością od strony naukowej? Młodsze pokolenie czy starsze?

B.W.: To bez znaczenia. Na szczęście to jest temat, którym ludzie niezależnie od wieku się interesują. Myślę, że słusznie, bo miłość jest bardzo potrzebna w życiu.

A.B.:

Bardzo dziękuję Panu Profesorowi za rozmowę.

[ZT]27823[/ZT]

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%