Czy w Sopocie przekroczono kolejną granicę? Zrobili TO na plaży, przed kamerą

Sopot, znany ze swoich pięknych plaż i bujnego życia nocnego, stał się ostatnio miejscem kontrowersyjnego incydentu, który odbił się szerokim echem w sieci. Na platformie X (dawny Twitter) pojawił się film, który przedstawiał parę uprawiającą seks najprawdopodobniej przy wejściu na plażę nr 23. Jakby tego było mało, cała sytuacja odbywała się na oczach przypadkowych przechodniów.

Choć nie jesteśmy w stanie zweryfikować tego, kiedy nagrano film, data publikacji mogłaby sugerować, że do zdarzenia doszło stosunkowo niedawno. Na nagraniu, które szybko zyskało na popularności, widać było zarówno twarze zarejestrowanych osób, jak i okoliczności, w których zdecydowały się one na współżycie. Miejsce wybrane przez parę to jedna z ławek przy popularnej kładce prowadzącej w stronę morza. Drewniane siedzisko, z którego zazwyczaj korzystają zmęczeni spacerowicze oraz osoby podziwiające widok na Zatokę Gdańską, tym razem posłużyło do zupełnie innych celów.

Choć film przez moment otarł się niemal o bycie viralem, dziś już nie jest dostępny na popularnej platformie. Jak informuje serwis X: "Ten post naruszył zasady X". Nic zresztą dziwnego – na nagraniu było widać nagość, a w tle słychać było niewybredne komentarze dotyczące tego, co się działo przed kamerą.

Incydent ten rodzi jednak poważne pytanie: czy są jeszcze jakieś nieprzekraczalne granice dotyczące zachowania turystów w Sopocie? Sezon letni dopiero się rozpoczyna, a podobne sytuacje mogą negatywnie wpływać na wizerunek kurortu, który stara się przyciągać wczasowiczów z całego świata.

"To jest skandaliczne. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca, szczególnie w publicznych miejscach, gdzie mogą przebywać dzieci" – mówi jedna z mieszkanek, która chciała pozostać anonimowa.

Czy to odosobniony przypadek, czy też sygnał, że granice przyzwoitości przesuwają się coraz bardziej? Nie nam to oceniać. Jedno jest pewne – Sopot musi znaleźć sposób, by takie sytuacje nie powtarzały się w przyszłości. Podobne incydenty są bowiem nie tylko naruszeniem prawa, ale także obowiązujących norm społecznych.

Konsekwencje prawne? Grzywna, a nawet areszt

Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany - art. 140 k.w.
 

Jeśli w wyniku zaistniałej sytuacji doszło do zgorszenia, czyli moralnej odrazy, zastosowanie ma art. 51 par. 1 k.w.
 

Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
 

W powyższym przypadku, wysokość grzywny może sięgnąć 5000 złotych. W obu przypadkach gorszących okolicę kochanków można również umieścić w areszcie. Sąd może zdecydować o ograniczeniu wolności do nawet 30 dni.

Wierzymy, że Sopot pozostanie miejscem, gdzie zarówno mieszkańcy, jak i turyści mogą czuć się bezpiecznie i komfortowo. Apelujemy do wszystkich odwiedzających nasze piękne miasto o szacunek dla innych i zachowanie odpowiednich standardów zachowania w miejscach publicznych.