Polskie żeglarstwo straciło jedną ze swoich największych postaci - kapitana Ryszarda Wojnowskiego. Zmarł w wieku 66 lat, po długiej walce z chorobą nowotworową, w szpitalu na Martynice, podczas rejsu po Karaibach. Jego odejście to stratą nie tylko dla rodziny i przyjaciół, lecz także dla całego żeglarskiego środowiska.
Ryszard Wojnowski, urodzony 16 września 1957 roku w Sopocie, związany był od najmłodszych lat z Harcerskim Jachtem Klubem "Wodnik" w Gdańsku. Już w wieku 10 lat uczestniczył w rejsach harcerskich, rozwijając swoje żeglarskie umiejętności. Jego żeglarska pasja rozwijała się już w młodości, a kolejne lata przyniosły mu liczne wyprawy i nagrody.
W latach 1978-1979 Ryszard Wojnowski uczestniczył w 13-miesięcznym rejsie jachtu "Alf" do Ameryki Południowej, kierowanym przez Macieja Zarazińskiego. Ta niezwykła podróż została uhonorowana m.in. II nagrodą Rejs Roku oraz nagrodą Conrada. Choć to niebywałe osiągnięcie, to jednak lata 2013-2014 przyniosły Ryszardowi Wojnowskiemu największe żeglarskie triumfy.
Na pokładzie jachtu "Lady Dana 44" stał się pierwszym Polakiem, który opłynął biegun północny. W 2013 roku pokonał słynne Przejście Północno-Wschodnie, a rok później dokonał tego samego z Przejściem Północno-Zachodnim. Między innymi te oszałamiające wyczyny przyniosły mu dwukrotnie Nagrodę Honorową Rejs Roku - Srebrny Sekstant oraz tytuł Pomorskiego Żeglarza Roku 2018.
Choć odejście Ryszarda Wojnowskiego pozostawi pustkę, to jego dziedzictwo, zarówno jako człowieka, jak i żeglarza, będzie trwać i inspirować kolejne pokolenia do podejmowania nowych wyzwań i pokonywania granic.
[ZT]21183[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz