Sopot to popularny kurort, który przyciąga turystów z całego świata. Od wielu lat miasto to jest również postrzegane jako perspektywiczne miejsce inwestycyjne, w którym pojawiło się wiele planów dotyczących rozwijania i modernizacji infrastruktury. Co zrozumiałe - nie wszystkie jednak doszły do skutku. Część z nich okazała się nazbyt śmiała czy też za droga i z czasem odeszła w zapomnienie.
W ciągu ostatnich kilku lat nie brakowało ambitnych projektów, które były zapowiadane jako szansa na przyciągnięcie nowych inwestorów, stworzenie nowych miejsc pracy i rozwój turystyki w mieście. Choć część z nich nigdy nie doczekała się realizacji, warto spojrzeć na nie raz jeszcze z perspektywy czasu. Poniżej przedstawiamy kilka przykładów takich sopockich niedoszłych inwestycji. Czy to dobrze, że projektów tych zaniechano? Oceńcie sami.
Choć dziś sztuczne wyspy kojarzą nam się przede wszystkim z inwestycjami w Dubaju, blisko 15 lat temu podobny pomysł rozważano również w Sopocie. Plan był niezwykle imponujący, zakładał bowiem budowę mariny o powierzchni... 20 hektarów, z czego 10 miała stanowić powierzchnia basenu portowego zdolnego pomieścić aż 350 jachtów.
Twórcą projektu był Tomasz Bosiacki. Zgodnie z jego wizją konstrukcja miała być połączona z lądem przez podwójne, półkilometrowe molo. W środku miały się znaleźć m.in. puby i restauracje, dyskoteki, hotele, kino, plac zabaw dla dzieci, sala wystawiennicza czy chociażby oceanarium. Sztuczna wyspa miała być zlokalizowany przy granicy Gdańska i Sopotu, na wysokości mniej więcej między budynkiem Hestii a hotelem Novotel.
Całkowity koszt budowy mariny szacowany był na 800-900 milionów złotych, a fundusze na ten cel mieli przekazać prywatni inwestorzy. Realizacja projektu nie doszła jednak do skutku.
W Sopocie jest kilka tuneli, które sprawdziły się całkiem nieźle. Mowa m.in. o tunelu w ciągu ul. Grunwaldzkiej i Powstańców Warszawy oraz dwóch tunelach pieszych pod al. Niepodległości. Niektórzy z Was pewnie jednak pamiętają, że plany związane z wykorzystaniem przestrzeni poziemnej były swojego czasu w Sopocie znacznie bardziej ambitne! Ba! Przekonywano o tym, że kurort potrzebuje tunelu, który wiódłby niemal przez całe miasto.
Jedno z proponowanych rozwiązań zakładało poprowadzenie tunelu pod nasypem kolejowym. Rozważano też jednak inne warianty. Co ciekawe projekt cieszył się ogromnym poparciem społecznym. Podczas konsultacji społecznych za jego powstaniem opowiedziało się aż 95 proc. uczestników. Jak informowało trojmiasto.pl, pod koniec 2006 roku w Sopocie przeprowadzono nawet specjalne odwierty, które miały dać odpowiedź na pytanie, czy budowa tunelu jest w ogóle możliwa. Efekt tego był taki, że projekt uwzględniono w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym. Niestety jak dotąd przedsięwzięcie to nie doszło do skutku.
Otóż okazuje się, że jednym z najpoważniejszych wyzwań przy realizacji takiej inwestycji, byłyby koszty. Według szacunków z 2010 inwestycja mogłaby pochłonąć nawet 2,3 mld zł. Uwzględniając dzisiejszą inflację, kwota ta byłaby z pewnością jeszcze wyższa. To zaś rodzi pytanie: skąd wziąć takie pieniądze?
Alga - niegdyś perła modernizmu, a dziś budynek, który niszczeje na naszych oczach i razi niedostosowaniem do współczesnej zabudowy placu Przyjaciół Sopotu. Świetność dawnych form zatarła się tu niemal zupełnie. Nic dziwnego, że dla sopocian jest to coraz częściej powód do wstydu. Wszak o Aldze pisano już wielokrotnie. Pawilon stał się nawet niesławnym "bohaterem" cyklu Makabryła na łamach jednego z najpopularniejszych polskich portali architektonicznych, a przecież już czternaście lat temu w Dzienniku Bałtyckim pisano: "Sopot się zmienia, a Alga wciąż nie". Czy zatem już wtedy nie należało podjąć kroków w celu rozwiązania problemu?
Jak się okazuje, były takie próby. O konieczności przeprowadzenia remontu, rozbiórki czy też kompleksowej przebudowy dyskutowano wielokrotnie. Pojawił się nawet pomysł dotyczący współpracy pomiędzy właścicielem Algi, czyli sopockim Społem, firmą budowlaną NDI oraz miastem. Inwestycja, która miała być zrealizowana w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, zakładała, że miasto wniesie grunty sąsiadujące z budynkiem o powierzchni ponad 2 tys. m2. Plany te jednak nie doszły do skutku, a sama gmina wycofała się z uczestniczenia w przebudowie. Co za tym idzie - ta nigdy nie została zrealizowana.
[ZT]2695[/ZT]
Kajko i Kokosz już od dawna rozbudzają wyobraźnię mieszkańców Sopotu. Nic zresztą dziwnego - to właśnie w naszym mieście żył i tworzył autor tej popularnej serii komiksów - Janusz Christa. W dowód uznania dla jego twórczości w 2011 roku pojawiła się koncepcja utworzenia osady - grodu Mirmiła, która nawiązywałaby do opowieści o słynnych, słowiańskich wojach. Pomysł ten lansowali czytelnicy portalu trojmiasto.pl, a sopoccy urzędnicy nie kryli entuzjazmu wobec takiej koncepcji.
- Bardzo podoba mi się pomysł powstania takiej osady w Sopocie - mówił Jacek Karnowski w 2011 roku. - Na pewno postacie Kajka i Kokosza przyczyniłyby się do większego spopularyzowania tego miejsca - przekonywał.
Choć koncepcja grodu Mirmiła spotkała się z aprobatą sopocian, urzędników, a nawet pracowników Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, ostatecznie nie doszła ona do skutku. Zamiast tego w Sopocie możemy podziwiać plac zabaw odnoszący się do "Kajka i Kokosza", a fani twórczości Janusza Christy jak na razie organizują swoje zloty na sopockim grodzisku.
O tym, że na Hipodromie ma powstać hotel było już głośno od dawna. Wartość rynkową działki, na której miałby on powstać oszacowano na 13 mln 255 tys. złotych. W 2009 roku dla nieruchomości zespołu hipodromu wydana była decyzja o pozwoleniu na budowę, która obejmowała m.in. na obszarze objętym wyceną budowę budynku hotelu i odbudowę byłego historycznego budynku wagi z przeznaczeniem na usługi. Wszystko szło dobrze, aż do momentu, kiedy ogłoszono konkurs ofert na sprzedaż działki. Otóż okazało się, że nie wypłynęła żadna oferta. "Zweryfikujemy warunki konkursu i zostanie on ogłoszony ponownie" - zapewniała Kaja Koczurowska-Wawrzkiewicz, prezes zarządu spółki Hipodrom Sopot.
Jak skończyła się cała sprawa? Okazuje się, że ostatecznie działka znalazła nabywcę, a tym okazało się miasto Sopot. Gmina kupiła od Hipodromu tę nieruchomość za nieco ponad 10 milionów złotych. Tym samym działka pozostała w zasobach miasta. "W przyszłości mógłby tam powstać np. niewielki hotel. Pamiętajmy jednak, że jest to teren wpisany do rejestru zabytków i każda potencjalna inwestycja objęta będzie szczególnym nadzorem - przekonywała Izabela Heidrich, rzeczniczka sopockiego magistratu, w sierpniu ubiegłego roku. Oznacza to, że hotelu jak nie było, tak nie ma.
To jednak tylko część niezrealizowanych inwestycji, które budziły emocje na przestrzeni lat. Co byście dodali do tej listy? Swoimi opiniami koniecznie podzielcie się w komentarzach. Dajcie też znać, czy żałujecie, że któryś z wymienionych tu projektów nie doczekał się realizacji.
[ZT]11347[/ZT]
95% 19:00, 22.03.2023
Zwiedzionych i nabranych obietnicą tunelu.
raf7520:44, 22.03.2023
tunel to byloby cos...miasto moznaby zamkanc dla aut i zrobic oaze dla mieszkancow i turystow
grr07:54, 23.03.2023
Taki tunel w Sopocie to fajna rzecz. Co do tej wyspy to ..... ha ha ha !
Miś 20:53, 25.03.2023
Czego to nie miało być w Sopocie.
Skocznia narciarska za stadionem na Wybickiego
Kolejka linowa od Mola do Opery Leśnej
Lunapark w okolicach 23go Marca...
Tylko PO12:03, 26.03.2023
Gdyby rządziłą miastem platforma to by sopot był najwspanialszym miastem świata. Niestety rzadzą pisowce i sopot się zwija. Tylko PO uratuje ten świat.
Thtm23:00, 07.09.2024
O takich inwestycjach to sobie pomarzyć możemy nigdy nie powstaną
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 0
Tunel - to by naprawdę uczyniło z Sopotu fantastyczne miejsce do mieszkania. W środku aglomeracji, a spokojne. Liczba mieszkańców (zameldowanych, naprawdę mieszkających) jest bardzo mała, zmieścilibyśmy auta na obecnych miejscach bez problemu. Turyści do hotelu lub na wielopoziomowy parking pod areną i darmowe busy co 10 min do centrum i z powrotem).