Inwazja Rosji na Ukrainę ma tragiczny wpływ na rynek paliw. Zauważyć to mogą kierowcy tankujący na sopockich stacjach benzynowy. W ciągu dni ceny podskoczyły nawet o ponad złotówkę.
Przed wybuchem wojny na Ukrainie (24.02.22) średnia cena ropy brent (wydobywanej na Morzu Północnym) nie przekraczała 100 dolarów za baryłkę. Obecnie zdecydowanie przebiła ten poziom. 5 marca za jednostkę surowca płacono od 109,59 do 118,94 dolarów. Rynkowe ceny są najwyższe od 2013 roku. Odczuwają to m.in. kierowcy w Polsce.
W wielu miejscach kraju za paliwa zapłacimy 6,50 złotego za litr. W Sopocie jest jeszcze drożej (ceny aktualne na 05.03.2022, 14:00):
Niestabilna sytuacja na Ukrainie sprawia, że ceny paliw mogą jeszcze wzrosnąć. – Nie wiadomo, jakie będą ceny paliw na stacjach, co nie znaczy, że spodziewamy się skoków czy wysokich cen. Sytuacja za naszą wschodnią granicą jest niestabilna i w tej chwili trudno o wiarygodne prognozy. Nie wiadomo także, czy zostaną wprowadzone sankcje na import energii z Rosji i jak zareagują na to inni producenci – podsumował w rozmowie z Business Insider Polska Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen.
2 0
Powyżej 7 złotyCH, na Boga!