RETRO WATA CUKROWA na molo. "Sopot kojarzy się z uśmiechem i życzliwością"

10:20, 27.08.2023 . Aktualizacja: 22:23, 27.08.2023

Skomentuj

esopot.pl

Wata-gigant wywołuje uśmiech na twarzach dzieci, młodzieży i dorosłych. Olbrzymi kawałek słodkiego, białego puchu można zauważyć przy sopockim molo. Wszystko za sprawą pana Romka - twórcy RETRO WATY. Jego pełne radości stanowisko stało się symbolem wielu miejskich imprez i wakacyjnych wieczorów w centrum kurortu. W mediach społecznościowych śledzą go tysiące osób, a w zeszłym roku wyjątkową sopocką atrakcję odwiedził też znany youtuber MrKryha.

Dlaczego zdecydowałeś się na prowadzenie swojej działalności właśnie w Sopocie?

Z sentymentu. Sopot zawsze był dla mnie ciekawym kurortem. Na przestrzeni lat widziałem, jak się zmieniał. Jednak uczucie z lat dzieciństwa pozostało. I dlatego zdecydowałem się na sprzedaż waty cukrowej, by przypomnieć ten smak lat 80. i 90., który dla wielu ludzi jest niesamowitym powrotem do przeszłości.

Jakie emocje towarzyszą Ci przed startem każdego sezonu?

Na każdy sezon zawsze niecierpliwie czekam, chociaż wiem, że jest to czas dużego wysiłku i wymaga ode mnie zorganizowania. To zawsze bardzo mile spędzony czas. Wykonuję pracę, która przynosi dużą satysfakcję.

Sopot kojarzy się nie tylko ze znanym Monciakiem, ale przede wszystkim z życzliwością i uśmiechem ludzi. Zarówno turystów, mieszkańców, jak i osób zarządzających dzięki, którym mogę się realizować zawodowo w tym miejscu.

Co jest najbardziej niezwykłego w twojej pracy? Czym się wyróżnia?

Moja praca jest słodka jak cukier [śmiech]. Tak na serio to chyba technika, którą sobie wypracowałem. Osobie z boku na początku wydaje się, że to proste nakręcić watę na patyk. Kiedy ma możliwość sama to zrobić, okazuje się, że wata jest wszędzie, a palce zaczynają szybko boleć.

Często spotykam się z opiniami, że nigdzie indziej klienci nie widzieli takiego kształtu waty cukrowej, w takiej wielkości. Podkreślają, że w innych miejscach porcja jest bardzo mała. Myślę, że właśnie ta wielkość i forma wyróżniają moją pracę.

W jaki sposób przebiega proces przygotowywania waty cukrowej?

Nie mogę wszystko opowiedzieć. Zdradziłbym swój sekret, a dbam o zabezpieczenie własnej marki.

Jakie podjąłeś w tym celu kroki?

Przede wszystkim na stałe współpracuję z firmą, która pilnuje wszystkich kwestii prawnych. Dodatkowo, pani mecenas Izabela Zieńkowska podjęła działania w celu zastrzeżenia mojego znaku towarowego. Od zeszłego roku moje logo oficjalnie jest zastrzeżone przez Urząd Patentowy. Dzięki temu, nikt inny nie może używać mojego loga, wraz z nazwą. Nawet, jeśli lekko je zmieni, bo po prostu nie może go w żaden sposób przypominać.

Jak to się stało, że zrobiłeś z kręcenia waty cukrowej swojego rodzaju show?

Wyszło to bardzo naturalnie, nie mniej wymagało też dużej praktyki. W każdym zawodzie początki wymagają dużo ćwiczeń, by osiągnąć zadowalające efekty. Zacząłem po prostu od stopniowego oddalania się z watą od „waciarki”, co przyciągało uwagę ludzi. Stwierdziłem, że skoro to wzbudza zainteresowanie, to muszę wszystko dopracować. Jestem teraz na tym etapie.

Kiedy zdecydowałeś się wprowadzić gigantyczną watę cukrową do stałej oferty? Jaki jest jej koszt?
Starałem się wprowadzić coś nowego, co wynikało z zainteresowania klientów. W taki sposób nawiązałem współpracę z MRkryhą, by wypromować już istniejąca ofertę, a przy okazji wprowadzić nowy rozmiar. Gigant przyjął się bardzo dobrze. Został w ofercie na stałe i kosztuje 50 zł. W tym roku podjąłem decyzję, iż chcę pobić rekord Guinnessa w ukręceniu największej waty w Polsce. To dość ambitne przedsięwzięcie i dlatego poszukuję sponsora, który umożliwi mi przeprowadzenie takiego show. Potrzebne jest wyłączenie dość sporej części placu. Trzeba wprowadzić podnośnik, z którego kręciłbym watę na bardzo długim kiju. Oczywiście, mogliby ją później zjeść wszyscy obserwujący!