Bycie osobą medialną łączy się z obecnością mikrofonów i kamer, które łowią każde słowo! Gwiazdom, tak jak każdemu człowiekowi, zdarzają się wpadki, o których trudno zapomnieć. Kilka z tych wstydliwych wydarzeń miało miejsce w Sopocie, głównie na sopockich festiwalach. O tych wtopach było głośno – pamiętacie je wszystkie?
Na Top Sopot Festival 2022 Kasia Wilk zaliczyła niezłą wpadkę witając publiczność Sopotu słowami „dobry wieczór Opole”. Czyżby zapomniała w którym mieście daje koncert?! Ta pomyłka wzbudziła wesołość internautów. Piosenkarka na drugi dzień po wydarzeniu zamieściła post na swoim Facebooku: „Szanowni! Całym sercem z Sopotem i "ważne, że potrafisz widzieć dobro" przede wszystkim.” wraz ze zdjęciem z wydarzenia. Internauci komentują: „Gafa jakich wiele. Albo była tak zestresowana, albo tak mało obchodził ją występ, że myślami była nieobecna. Wyszło śmiesznie. Było, minęło”. Chociaż pewnie wokalistka najadła się trochę wstydu, podobne pomyłki zdarzają się każdemu… Dlatego ta wpadka jest na ostatnim miejscu Rankingu Wtop!
Sopocianie dobrze pamiętają wtopę, jaką zaliczył Maciej Maleńczuk podczas koncertu upamiętniającego Korę. To właśnie wtedy Kasia Kowalska, Organek, Małgorzata Ostrowska, Maciej Maleńczuk i Lady Pank wykonali wspólnie piosenkę „Krakowski spleen”, znany przebój Maanamu. Był to hołd dla artystki, która odeszła zaledwie miesiąc wcześniej. Niestety nastrój zakłócił Maleńczuk, który spontanicznie zaczął wychwalać Jana Borysewicza. Wprawił tym samym zarówno jego, jak i występujących artystów, w niemałe zakłopotanie. Jego wywody przerwała Małgorzata Ostrowska, chwytając go znacząco za rękę. Pewien niesmak po tej sytuacji pozostał jednak do dzisiaj.
[ZT]4937[/ZT]
W 2005 roku na festiwalu Ev’ry Night Sopot publice zapadł w pamięć tylko jeden występ… Marta Wiśniewska zaprezentowała swój fałsz przed setkami fanów. Po występie świadoma porażki wokalistka rozpłakała się na scenie. Jak wspomina, był to dla niej bolesny moment, a za klęskę występu odpowiedzialne były przede wszystkim problemy techniczne. Mimo wszystko, słynny występ jeszcze przez wiele lat żył własnym życiem w internecie. Wideo z koncertu stało się swoistym memem, do którego intenrauci lubią wracać. „Nie rozumiem, dlaczego nie ma to przynajmniej kilkunastu milionów wyświetleń. Jest to dosłownie jeden z najważniejszych momentów polskiej popkultury, o ile nie najważniejszy”, śmieje się użytkownik YouTube. Internauta dorzuca: „To mogłaby być nasz Polska Britney! Zawsze poprawia mi humor #2022”.
Niezbyt zaszczytne miejsce drugie zdobywa Demis Roussos, który złamał regulamin sopockiego festiwalu i zaprezentował publiczności swoją piosenkę… z playbacku. Odbyło się to na festiwalu w 1979 roku. Oszustwo ukarano karą finansową, jednak niesmak publiczności pozostał. Gwiazdor tego samego wieczoru porwał do tańca Irenę Dziedzic, a po zakończeniu śpiewania utworu wyznał, że chce po prostu wrócić do hotelu i napić się wódki. Miłośnicy piosenkarza, którzy przyszli na festiwal specjalnie dla niego, musieli być bardzo zawiedzeni.
Liroy niechlubnie zapisał się na kartach historii sopockich festiwali. Polski raper w trakcie występu rozerwał na scenie bluzkę jednej z tancerek. Oczom zaszokowanej publiczności ukazał się nagi biust kobiety. Cała sytuacja trwała na tyle krótko, że nie ukazała się w TVP, jednak fotoreporterzy zdążyli uwiecznić ją na zdjęciach.
Skandalicznym zachowaniem Liroya długo żyła cała Polska, a TVP zdecydowało, że raper już nigdy więcej nie wystąpi na scenie w Operze Leśnej w Sopocie. On sam skomentował:
(…) Telewizja Polska zapraszając mnie do udziału w koncercie miała pełną świadomość mojego artystycznego image'u, więc zapowiedź zamknięcia przede mną anteny świadczy o skrajnej hipokryzji tych, którzy to mówią. Ironia polega na tym, że dzień przed moim występem, po którym zapowiedziano absolutne wyeliminowanie mnie z anteny, Telewizja Polska kajała się wobec moich starszych kolegów za cenzurę w latach PRL-u!
Liroy kolejne zaproszenie na sopocką scenę otrzymał dopiero po dziewięciu latach i zmianie organizatora.
To jednak nie koniec. Na widowni okazał się być sędzia, który rozpoznał tancerkę i wydał nakaz aresztowania… Okazało się bowiem, że kobieta jest ścigana listem gończym. Po zejściu ze sceny została zatrzymana przez policję.
A Wy pamiętacie te wydarzenia? A może zupełnie inne wpadki umieścilibyście w Rankingu Wtop? Dajcie znać w komentarzach!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz