Czy słyszeliście przerażającą historię sopockiego domu przy ulicy Wybickiego? Jego historia zaczyna się jeszcze przed wojną. Na początku był to zwyczajny, dwupiętrowy budynek otoczony ogrodem. Po wojnie mieszkańcy ulicy Wybickiego zarzekali się, że w tym domu straszy, a sam Miron Białoszewski napisał o tym miejscu mrożący krew w żyłach wiersz.
Wieść głosi, że to właśnie w tym domu w 1945 roku niemiecka rodzina popełniła zbiorowe samobójstwo. Jedenaście osób i psa znaleziono martwych, zatrutych jakąś nieznaną substancją… Powód? Wizja nadchodzącej Armii Czerwonej. Podobno cała rodzina została pochowana w ogrodzie przy domu. Sąsiedzi zarzekali się, że po tym incydencie słychać było dochodzące z domu krzyki i jęki, a w oknach pojawiały się złowieszcze cienie.
Z tego powodu mieszkanie znajdujące się na piętrze domu długo stało puste. Było ostatnim na całej ulicy, które zostało zasiedlone. A kto był taki odważny? Był to nie kto inny jak ojciec Czesława Miłosza oraz jego brat, dwie ciotki oraz wuj. Jako Litwini byli bardziej przyzwyczajeni do tematu duchów, a tym bardziej nie lękali się niemieckich zjaw.
Na parterze domu zamieszkiwała natomiast Maria Winiarska, u której często gościł słynny poeta Miron Białoszewski. To właśnie wtedy artysta pierwszy raz usłyszał historię poprzednich właścicieli domu, co bardzo go poruszyło. Jak wiadomo poeta interesował się spirytualizmem i studiował w tym temacie wiele ksiąg.
Artysta zainspirowany mroczną legendą napisał słynną „Poniemiecką balladę sopocką”, którą w pierwszą rocznicę odejścia poety opublikowano w „Przekroju”. Jak brzmiał ten słynny tekst? Poniżej przedstawiamy fragment.
Garnki na zimnej kuchni
Podskakiwały poufnie.
Zsuwały się same drzwi.
Bez osoby kroki szły.
Noc, z pięterka pisk:
Na gzymsie biały lis,
O, spadł jak worek mąki.
[…]
A działy się może od tego,
Że roku 45-go,
Kiedy zwyciężający mieli wejść,
Sędzia Niemiec, pan willi,
Podobno niewinny,
Pani, dzieci, niańka,
Kuzyni, służąca, ogrodnik,
Razem jedenaścioro,
Zebrali się w stołowej Sali
I siedząc, jedząc, połykali
Cyjanek.
Tak ich zastali
Siedzących
Nieżywych.
Nawet struty pies.
[…]
Chociaż legenda pozostaje nadal legendą i brak twardych dowodów na potwierdzenie tej przykrej historii, podobne sytuacje często miały miejsce w wojennej rzeczywistości. Poruszało to rodzinę Miłosza, jak i samego Białoszewskiego. Przechodząc przy domu na ulicy Wybickiego 23 warto przystanąć na moment i oddać się zadumie nad losem jego poprzednich mieszkańców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz