Świąteczno-noworoczny czas kojarzy się z ciepłem domowego ogniska, spotkaniami i bliskością. Dla wielu seniorów to jednak okres samotności i jak pokazują wydarzenia z ostatnich dni, także realnego zagrożenia. W piątek, 26 grudnia, około południa patrol policji został skierowany do jednego z sopockich wieżowców, skąd – jak zgłosił świadek – dochodziły wołania o pomoc. Na balkonie mieszkania funkcjonariusze zastali 88-letnią kobietę, która po upadku na śliskiej powierzchni uderzyła głową o podłogę. Seniorka była ranna, miała rozbitą głowę i silnie krwawiła.
Policjanci natychmiast udzielili poszkodowanej pierwszej pomocy. Do akcji włączyła się również czujna sąsiadka, która nie zignorowała niepokojących dźwięków i zareagowała, wzywając pomoc. Ranna kobieta została przekazana zespołowi ratownictwa medycznego i trafiła do szpitala.
To zdarzenie jest mocnym sygnałem ostrzegawczym – zwłaszcza teraz, zimą. Śliskie balkony, oblodzone posadzki czy ograniczona sprawność ruchowa sprawiają, że osoby starsze, często mieszkające samotnie, są szczególnie narażone na groźne wypadki.
Historia z Sopotu pokazuje jednak również drugą, jasną stronę: ogromne znaczenie sąsiedzkiej czujności i empatii. Gdyby nie szybka reakcja osób postronnych, finał tej interwencji mógłby być znacznie tragiczniejszy.
Rozejrzyjmy się wokół siebie. Zapukajmy do starszego sąsiada, zapytajmy, czy wszystko w porządku. Reagujmy na wołanie o pomoc, niepokojące odgłosy, sygnały, które mogą świadczyć o zagrożeniu. Czasem to właśnie zwykła ludzka wrażliwość decyduje o czyimś zdrowiu, a nawet życiu.
[ZT]38122[/ZT]
2 0
moja mama miala podobna sytuacje, uratowli ja sasiediz, nie badzmy nigy obojetni