Wracamy do sprawy, o której informowaliśmy dwa dni temu na łamach naszego portalu. Przypomnijmy – w niedzielne popołudnie, 3 sierpnia, w parku Herbstów przy ul. Kościuszki interweniowali sopoccy policjanci. Dzięki szybkiej reakcji świadków zatrzymano nietrzeźwe małżeństwo z Krakowa. Miało ono pod opieką trójkę małych dzieci, w tym trzymiesięczne niemowlę, które doznało obrażeń po tym, jak miało wypaść z rąk matki. Teraz poznajemy dalszy ciąg tej sprawy.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński, we wtorek Sąd Rejonowy w Sopocie przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania wobec 33-letniego Roberta K. na okres trzech miesięcy.
Mężczyzna, oprócz zarzutu narażenia dzieci na utratę życia lub zdrowia, usłyszał również zarzuty znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy – podczas interwencji miał bowiem opluć i ugryźć jednego z policjantów.
Robert K. nie przyznał się do winy.
Wobec 31-letniej Joanny K., sąd zastosował dozór policyjny, a także zakaz kontaktowania się z dziećmi i przebywania w tych samych miejscach, co one. Kobieta przyznała się do winy, jednak – jak zeznała – nie pamięta całego zdarzenia.
Podczas interwencji policjanci stwierdzili, że miała 2,5 promila alkoholu w organizmie. Ojciec dzieci – 1,16 promila.
Najmłodsze dziecko – trzymiesięczne niemowlę – zostało przetransportowane do szpitala, gdzie przeszło badania. Dwoje starszych dzieci w wieku 5 i 9 lat zostało umieszczonych w miejskiej placówce opiekuńczej. Decyzję o ich dalszym losie podejmie sąd rodzinny.
Prokuratura zapowiada, że nie wyklucza złożenia zażalenia na zastosowane środki.
Zarówno Robert K., jak i Joanna K. usłyszeli zarzut z art. 160 Kodeksu karnego – narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
[ZT]34748[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz