Budynek z wieżyczką jak z bajki, cisza wiosennego popołudnia – wtem nagle przy ul. Winieckiego niespodziewanie pojawia się policyjny radiowóz. Jak się okazuje, po dachu willi przemieszczają się "podejrzane postacie". Brzmi jak początek kryminału? Tym razem jednak życie napisało nieco inny scenariusz – z nutą komedii pomyłek.
W poniedziałek, 15 kwietnia, jeden z czujnych mieszkańców wezwał na ul. Winieckiego policję. Sytuacja wyglądała poważnie. Jak anonimowo informuje nas jeden ze świadków zdarzenia, według osoby odpowiedzialnej za zgłoszenie mogło dojść do włamania. Na reakcję ze strony mundurowych nie trzeba było długo czekać. Funkcjonariusze z sopockiej komendy pojawili się błyskawicznie, gotowi do działania. A na miejscu? Zamiast złoczyńców zastali... pracowników czyszczących dach.
Jak potwierdziła nam podkomisarz Lucyna Rekowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie:
– 15 kwietnia zostaliśmy wezwani do jednego z budynków przy ulicy Winieckiego. Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś otworzył pusty dom i na dachu znajdują się osoby, być może wandale. Skierowani na miejsce policjanci nie potwierdzili zgłoszenia. Okazało się, że na miejscu znajdowały się osoby, które na zlecenie organu zarządzającego tym budynkiem czyściły dach i rynny.
Zdarzenie to pokazuje, że w Sopocie czujność sąsiedzka ma się dobrze. Ale nie ma co narzekać – lepiej zareagować raz za dużo niż przegapić coś ważnego. A rynny? Cóż – teraz z pewnością lśnią jak nigdy wcześniej.
[ZT]32170[/ZT]
5 0
Dobrze, ze ludzie pilnuja i reaguja. Bo co by bylo, gdyby to byli jednak jacys bandyci ?