Zamknij

Zwycięscy po raz siedemnasty! Trefl Sopot vs. MKS Dąbrowa Górnicza 72:66

12:20, 13.03.2021 A.N Aktualizacja: 12:21, 13.03.2021
Skomentuj

Po wywalczeniu awansu do fazy play-off drużyna Marcina Stefańskiego nie zatrzymała się. Żółto-czarni pokonali w ERGO ARENIE MKS Dąbrowę Górniczą 72:66 (24:16, 17:14, 14:20, 17:16). Po 17. zwycięstwo Trefl Sopot siegnął wspólnie z Grupą NDI, która była Sponsorem meczu. 

W porównaniu z wtorkowym meczem z Pszczółką, trener Marcin Stefański zdecydował się dokonać jednej zmiany w wyjściowej piątce – Dominika Olejniczaka zastąpił Paweł Leończyk. Start spotkania należał do gości – zapunktowali Marek Piechowicz i Andrzej Mazurczak, co dało MKS-owi prowadzenie 4:0. Co więcej, kolejne oczka także należały do dąbrowian, a konkretnie MJ Rhetta, który dwukrotnie nie pomylił się na linii rzutów wolnych. To rozjuszyło gospodarzy. Najpierw za trzy, po raz pierwszy dla Trefla Sopot, trafił Nikola Radicević, a po chwili to samo powtórzył Nuni Omot. Odpowiedział celnym rzutem Rhett, ale żółto-czarni nie zatrzymywali się w próbach z dystansu – tym razem trafił Karol Gruszecki. MKS miał jeszcze inicjatywę, ale nasz zespół napierał i w końcu dopiął swego. Efektowną akcja „2+1” Nikoli Radicevicia dała Treflowi prowadzenie 12:10! Sopocianie grali coraz lepiej i szybko rozpoczęli budowanie przewagi. Punktował niezawodny Nuni Omot, a swoje oczka dołożyli też Dominik Olejniczak i Michał Kolenda. Premierową kwartę Trefl zakończył z prowadzeniem 24:16.

Pierwsze trzy minuty drugiej kwarty były chaotyczne w wykonaniu obu drużyn. Ten fragment spotkania zakończył się remisem 4:4, a dla Trefla punktowali Łukasz Kolenda i Martynas Paliukenas. Do dziesięciu oczek różnicy sopocianie zwiększyli przewagę, kiedy dwukrotnie z linii rzutów wolnych piłkę do kosza skierował Michał Kolenda (30:20). W następnych minutach zespoły zdobywały punkty właśnie tylko w ten sposób. Niemoc z gry przełamał Michał Nowakowski, ale wciąż to sopocianie mieli więcej punktów – konkretnie o osiem. Na 3.5 minuty przed końcem pierwszej połowy ciężar gry na swoje barki wziął Nuni Omot. Nasz skrzydłowy trafił 4 z 4 rzutów wolnych, a do tego dołożył dwa oczka z gry i Trefl prowadził 38:26. Odpowiedział wsadem Malcolm Rhett, ale kolejne punkty należały do Pawła Leończyka (1/2 z linii rzutów wolnych) i Nikoli. Na przerwę ekipa Marcina Stefańskiego schodziła z prowadzeniem 41:30.

Przez blisko dwie minuty drugiej połowy żadna z drużyn nie potrafiła umieścić piłki w koszu. Udało się to dopiero Dominikowi Olejniczakowi, a kolejnym koszykarzem z punktowym sukcesem był Nuni Omot i sopocianie wyszli na +15. Autorem premierowej trójki po zmianie stron był za to Michał Kolenda, lecz dąbrowianie, a konkretnie Malcolm Rhett i Andrzej Mazurczak, także zaczęli trafiać. Wciąż jednak to żółto-czarni mieli komfortowe prowadzenie. Zdecydowanym liderem Trefla w meczu z MKS-em był Nuni Omot. Kiedy skrzydłowy zapisał na swoim koncie 20 punkt, sopocianie prowadzili 52:36. Goście jednak nie poddawali się. Skuteczne akcje Mazurczaka zmobilizowały jego kolegów. Trafienia Elijaha Wilsona oraz trójka Michała Nowakowskiego spowodowały, że rywale odrobili połowę strat. O czas poposił Marcin Stefański, jednak po powrocie jeszcze jeden celny rzut zza linii 6.75 metra zaprezentował Nowakowski. Na koniec trzeciej kwarty Trefl prowadził, ale już tylko 55:50.

Podrażnieni gospodarze dobrze weszli w ostatni fragment meczu. Za trzy trafił Karol Gruszecki, a dodatkowo dwa oczka dołożył Paweł Leońyczk i żółto-czarni wrócili do dwucyfrowej przewagi punktowej (60:50). MKS wciąż jednak walczył. Kiedy dwukrotnie skutecznie akcje zakończył Wilson, trener Marcin Stefański nie czekał i wykorzystał kolejną przerwę na żądanie. Niestety, po powrocie na parkiet znowu trafił Elijah, a tablica wyników pokazała rezultat 63:59. Kolejne dwie minuty gry były bardzo nerwowe, a żadna z ekip nie zakończyła sukcesem swoich akcji. Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec MKS, Alessandro Magro. Złą przerwę na szczęście przerwał Nikola Radicević, lecz szybko i to dwukrotnie odpowiedział Rhett. 65:63 i dwie minuty do końca oznaczały, że losy spotkania będą ważyć się do ostatnich sekund. Na szczęście żółto-czarni zachowali chłodne głowy. Cztery oczka Nikoli oraz trzy Dariousa, przy zerowym dorobku dąbrowian, zapewniły Treflowi 17. zwycięstwo w rozgrywkach 2020/2021! Po raz drugi z rzędu najwięcej punktów dla Trefla zdobył Nuni Omot, który tym razem zakończył mecz z 20 oczkami.

Trefl Sopot – MKS Dąbrowa Górnicza 72:66 (24:16, 17:14, 14:20, 17:16)

Trefl Sopot: Nuni Omot 20, Nikola Radičević 15 (5 as.), Karol Gruszecki 9, Paweł Leończyk 3, Darious Moten 3 oraz Michał Kolenda 10, Dominik Olejniczak 5 (9 zb.), Łukasz Kolenda 4, Martynas Paliukenas 3, Witalij Kowalenko 0, Patryk Pułkotycki 0, Łukasz Klawa 0

MKS Dąbrowa Górnicza: Andrzej Mazurczak 15, Malcolm Rhett 14, Michał Nowakowski 12, Elijah Wilson 10, Marek Piechowicz 2 oraz Michał Kroczak 5, Milivoje Mijović 4, Jakub Motylewski 4, Patryk Wieczorek 0

Źródło: Trefl Sopot

(A.N)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%