Hit ORLEN Basket Ligi dla Energi Trefla Sopot! W pierwszym meczu ligowym nowego sezonu żółto-czarni pokonali WKS Śląsk Wrocław 93:81 (26:18, 20:24, 28:23, 19:16). Sześciu koszykarzy zespołu gospodarzy zakończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Rywalizację w ERGO ARENIE zobaczyło na żywo 3681 kibiców.
Pierwsze punkty w rozgrywkach ligowych zdobył dla nas Mindaugas. Przez kolejne 110 sekund żadna z drużyn nie potrafiła zakończyć swojej akcji trafieniem. Impas przełamał dobrze nam znany Jakub Urbaniak, ale szybko odpowiedział dwoma celnymi wolnymi Kenny. W następnych minutach żółto-czarni utrzymywali minimalne prowadzenie. Wśród sopocian najbardziej wyróżniał się Paul, który zakończył pierwszą część z 8 punktami. Dokładnie tyle też – na korzyść gospodarzy - dzieliło obie drużyny po 10 minutach gry.
Drugą część domowej inauguracji otworzyła seria 5:0 Śląska. Prowadzenia nie pozwolił „zabrać” Mikołaj, który zapisał dwie udane akcje z rzędu. Następnie oczka zdobyli Ray i Kuba, dzięki czemu zrobiło się 35:25, a to zaowocowało drugim czasem dla gości. Po przerwie Śląsk ruszył do odrabiania strat, jednak żółto-czarni nie mieli zamiaru im ułatwić zadania. Prowadzenie pomogła utrzymać m.in. trójka Szymona Zapały. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 46:42.
Start trzeciej kwarty był wyrównany. W naszym zespole ciężar gry w ataku wziął na siebie duet Witliński-Schenk. Reprezentanci Polski byli autorami pierwszych ośmiu punktów dla Energi Trefla Sopot w Q3. Swoim kolegom pozazdrościł Kasper, który dołożył kolejne pięć oczek i to właśnie dzięki niemu wyszliśmy na dwucyfrowe prowadzenie (59:49). Występujący w EuroCup rywale nie poddawali się i za sprawą Jakuba Nizioła oraz Issufa Sanona próbowali zredukować straty, lecz my także mieliśmy swoje odpowiedzi. Przed ostatnią częścią byliśmy na +9!
Decydujący fragment rozpoczęliśmy od sześciu punktów z rzędu, a to dało nam najwyższe, piętnastopunktowe prowadzenie. To nie złamało Śląska, który odpowiedział identyczną serią. Szybko czasem zareagował trener Larkas, a jego wskazówki pomogły nam wrócić do dobrej gry. Po punktach Kaspra było 85:71 i na przerwę tym razem zdecydował się Ainars Bagatskis. Efekt był taki sam jak w przypadku naszego trenera, czyli dobry, co niestety oznaczało inicjatywę wrocławian. Po trójce Błażeja Kulikowskiego goście tracili już tylko cztery punkty, a do końca zostały jeszcze ponad 2 minuty gry. Na więcej jednak nie pozwoliliśmy. Najpierw trzy punkty dopisał Willy, następnie na linii rzutów wolnych nie pomylił się Paul, zaś spotkanie definitywnie zamknął swoją trzecią trójką Mindaugas. Energa Trefl Sopot z pierwszym zwycięstwem w ORLEN Basket Lidze 2025/2026!
Źródło: Trefl Sopot
[ZT]34205[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz