Sopocka drużyna pomimo licznych zwycięstw w przeszłości, dziś spada w rankingach na łeb, na szyję. Choć budżet jest niemały, perspektywy na sukces nie widać. Zespół Trefla Sopot spadł na ostatnie miejsce Energa Basket Ligi.
Jak donosiła WP, trener Trefla po ostatnim meczu ze Spójnią Starogard ocenił zespół surowo.
Jukka Toijala nie ma wątpliwości: "Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. Prawda jest taka, że niezależnie z kim gramy, nie potrafimy pokazać w podstawowych elementach, że jesteśmy lepsi od rywali. W meczu ze Spójnią od początku mieliśmy problemy w obronie i to z banalnymi rzeczami".
Za stan Trefla odpowiadają między innymi złe decyzje transferowe dokonane w okresie letnim. Pomyłką okazało się zarówno zakontraktowanie Vernona Taylora, jak i Iana Bakera. Brak mocnego rozgrywającego, który poprowadziłby drużynę, zaowocował serią sromotnych porażek. Sytuacji nie poprawia Ovidijus Varanauskas niezapoznany ze specyfiką drużyny. Wymiana Marcina Klozińskiego na Toijalę też wiele nie zmieniła. Kibice są sfrustrowani.
Kluczowe decyzje dla przyszłości Trefla okazały się trwonieniem pieniędzy - i to niemałych, a sukcesów wciąż nie widać.
(źródło: www.flashscore.pl)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz