W Trójmieście ceny mieszkań na rynku pierwotnym potrafią zmieniać się jak w kalejdoskopie. W listopadzie 2024 roku średnia cena metra kwadratowego przekroczyła rekordowe 16 tys. zł, gdy do sprzedaży trafiły luksusowe lokale za ponad 21 tys. zł za metr. Jednak już w grudniu, dzięki ofercie tańszych mieszkań, ceny spadły o 1%. Czy w 2025 roku deweloperzy postawią na bardziej dostępne mieszkania, czy zadbają o ofertę dla klientów zamożnych?
W skali miesiąca średnia cena metra kwadratowego może wzrosnąć lub spaść w zależności od tego, czy na rynek trafi pula drogich, czy stosunkowo tanich – jak na dany rynek – lokali np. w Trójmieście średnia cena metra kwadratowego poszybowała w górę w listopadzie aż o 4%, przekraczając pułap 16 tys. zł. Trójmiejscy deweloperzy wprowadzili do sprzedaży dużą pulę bardzo drogich mieszkań (średnio po 21,2 tys. zł/m kw.). Natomiast w grudniu średnia cena metra kwadratowego spadła o 1%, bo na rynku pojawiły się mieszkania z ceną poniżej 15 tys. zł za metr.
Jednak to nie Trójmiasto zwyciężyło w wyścigu o miano ubiegłorocznego lidera podwyżek. Na najwyższym stopniu podium znalazł się Wrocław (ok. 14,7 tys. zł/m kw.), gdzie średnia cena metra kwadratowego wzrosła aż o 12%. W Trójmieście ten wzrost nastąpił o 7%.
W grudniu ub. roku m kw. trójmiejskiego M kosztował średnio 15 949 zł/m kw. Osoby, które zdecydowały się na zakup M rok wcześniej, zaoszczędziły na metrze średnio ok. 1 tys. zł.
Według danych BIG DATA RynekPierwotny.pl w grudniu 2024 roku w Gdańsku, Gdyni i Sopocie dostępnych było łącznie ok. 7,2 tys. ofert mieszkań z rynku pierwotnego. Rok do roku oferta nowych mieszkań wzrosła o 46%.
W 2025 roku kluczową rolę w kształtowaniu cen mieszkań może odegrać polityka deweloperów wobec segmentu popularnego, czyli mieszkań dostępnych dla przeciętnego kredytobiorcy.
- Wzrost podaży tego typu lokali w dużych miastach – podobnie jak pod koniec ubiegłego roku w Warszawie, Krakowie, Łodzi czy Poznaniu – mógłby doprowadzić do stabilizacji, a nawet niewielkiego spadku średnich cen. Końcówka ubiegłego roku pokazała, że ten scenariusz jest prawdopodobny, czego przykładem są chociażby wspomniane miasta – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Jednocześnie jednak istnieje ryzyko, że deweloperzy skoncentrują się na droższych inwestycjach, kierowanych głównie do zamożnych klientów, co ponownie wywinduje stawki za metr kwadratowy. Dodatkowo wzrost kosztów materiałów i robocizny, napędzany m.in. inwestycjami infrastrukturalnymi w ramach Krajowego Planu Odbudowy, może utrzymać presję na ceny – zwłaszcza w największych metropoliach, gdzie rosną także koszty zakupu działek.
[ZT]29831[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz