Twarz Ireny Jarockiej zniknęła z chodnika prowadzącego do Opery Leśnej. Jak na łamach Trojmiasto.pl informuje Ewa Palińska, podobiznę znajdującą się w Alei Gwiazd zamazano na wniosek rodziny artystki.
Uroczyste otwarcie Sopockiej Alei Gwiazd odbyło się 23 lipca 2020 roku. Już miesiąc po wydarzeniu mąż Ireny Jarockiej - prof. Michał Sobolewski - rozpoczął walkę o usunięcie podobizny artystki z chodnika. Napisał w tej sprawie do prezydenta Jacka Karnowskiego. Jak czytamy na łamach Trojmiasto.pl, zamazanie gwiazdy ucieszyło go.
Poczułem się znacznie lepiej po otrzymaniu wiadomości, że ten "drogal" w Sopocie w końcu zniknął - mówi Ewie Palińskiej prof. Michał Sobolewski. - W ostatnich miesiącach kilkakrotnie budziłem się wyrwany ze snu, widząc Ireny twarz ze śladami butów i opon rowerów.
Zakrycie podobizny potwierdziła także Bałtycka Agencja Artystyczna BART.
Na wniosek Fundacji Ireny Jarockiej mural z wizerunkiem pani Ireny Jarockiej, znajdujący się w Alei Gwiazd, został zamalowany - potwierdziła Monika Ostrowska, rzecznik prasowy BARTu.
Przyznała też, że w tym samym miejscu może znaleźć się w przyszłości gwiazda innego artysty.
Jak dodaje prof. Michał Sobolewski, wizerunek jego żony został wykorzystany bezprawnie oraz bez zgody i wiedzy rodziny. W ramach zadośćuczynienia proponuje powrót do pomysłu Jacka Karnowskiego z 2014 roku. Siedem lat temu prezydent Sopotu proponował, by muszli koncertowej przy molo nadano imię Ireny Jarockiej. Pomysł spodobał się radnym oraz Komisji Kultury. Nigdy go jednak nie zrealizowano.
Źródło: Trojmiasto.pl
0 0
Cóż te gwiazdy nie są zbyt estetyczne. Wyglądają jak placki.