Zamknij

Sopocki salon gier zapadł jej w pamięć! Agnieszka Chylińska opowiedziała o swoim zamiłowaniu do wirtualnej rozrywki

19:00, 23.04.2021 Aktualizacja: 19:52, 23.04.2021
Skomentuj Fotograf: Piotr Bieniecki / www.fototeo.pl licencja: CC BY-SA 3.0 Fotograf: Piotr Bieniecki / www.fototeo.pl licencja: CC BY-SA 3.0

W ostatnim czasie Agnieszka Chylińska podzieliła się swoimi wspomnieniami sprzed lat. Piosenkarka nie ukrywa, że ma sentyment do Sopotu i to nie tylko za sprawą Bursztynowego Słowika. Jak się okazuje, to właśnie w Sopocie nierzadko spędzała swój wolny czas jako nastolatka.

Agnieszka Chylińska urodziła się w Gdańsku, więc to że bywała w trójmiejskim kurorcie nie tylko od święta nie jest żadną tajemnicą. Artystka ujawniła jednak, że Sopot był miejscem, w którym realizowała swoją nastoletnią pasję - zamiłowanie do gier.

- Jestem dzieckiem epoki pierwszych gier komputerowych. To czekanie aż ojciec wróci z pracy i przyniesie na chwilę commodore 64, byśmy z bratem ciągnęli zapałki, kto pierwszy zagra... Jeśli wygrywał mój brat, patrzyłam wtedy jak gra w Soccera lub Commando. Potem ze strachem, ale dzielnie kibicowałam mu, gdy grał w Dooma czy Duke'a Nukema - opowiada artystka w mediach społecznościowych. - W Sopocie w latach 80 tych można było za świadectwo z paskiem zagrać np. we Froggera lub Jungle Hunta w pierwszym małym salonie gier... - wspomina.

Z opowieści Chylińskiej wynika, że miała okazję grać w tytuły, które dziś przez wielu uchodzą za kultowe. Nie ograniczała się bynajmniej do jednego, ulubionego gatunku.

- Grałam w zręcznościówki za dzieciaka, by potem kompletnie odpaść przy pierwszych RPGach. Gry takie jak "Diablo" czy pierwszy Fallout lub mroczne "Sanitarium" spędzały mi sen z powiek. Potem pojawiło się "Arcanum" z genialną ścieżką dźwiękową. Mogę śmiało powiedzieć, że lata dziewięćdziesiąte były dla mnie głównie czasem grania muzyki i grania w gry. Przygnieciona i kompletnie nieprzygotowana do tak niespodziewanego sukcesu pierwszych płyt O.N.A., uciekałam w świat superbohaterów i tłukłam wszelkie potwory, przez moment żyjąc złudzeniem, że nad czymkolwiek panuję w swoim życiu. Jednak seria The Sims okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Mogłam kontrolować życie innych, co było dla mnie rekompensatą za te wszystkie chwile, gdy nie mogłam wpłynąć na ludzi, których kochałam a którzy traktowali mnie nie tak jakbym sobie tego życzyła - pisze artystka na swoim profilu na Facebooku.

A jak Wy wspominacie atmosferę tamtych lat? Swoimi historiami koniecznie podzielcie się w komentarzach.

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%