Awantura wokół plaży w Sopocie: "Jeśli ktoś chce coś zmienić, musi uczestniczyć w konsultacjach"

W ostatnich tygodniach sopockie grupy dyskusyjne pełne są dyskusji nad przyszłością lokalnej plaży. Część mieszkańców uważa, że działania Miasta prowadzą do prywatyzacji nadmorskich odcinków kurortu. Inni uspokajają i twierdzą, że nie ma takich planów. Ze sprzeciwem spotkały się m.in. słowa radnej Kocham Sopot Grażyny Czajkowskiej, która w kwestii plaż zaproponowała szerokie konsultacje.

Grażyna Czajkowska była gościem audycji Samorządowy Piątek, która odbyła się 19 lutego w Radiu Gdańsk. Przyznała, że sopocian zależy na nie powiększaniu zabudowy w okolicach plaży. Dodała też, że w tej sprawie należy odbyć szeroko zakrojone konsultacje.

Nie ma niebezpieczeństwa, że będzie prywatyzacja plaż. Chcemy, by były dostępne dla wszystkich mieszkańców. Jeśli chodzi o cały proces planowania, my jesteśmy na początku drogi. Mieszkańcom zależy na tym, by nie stawiać nowych obiektów - przyznała na antenie Radia Gdańsk.

Radna Kocham Sopot doprecyzowała swoją wypowiedź na łamach grupy Wolne Forum Kocham Sopot.

Plaże to nasze dobro wspólne o szczególnych walorach na całej długości od Gdańska, przez Sopot do Gdyni. Korzystamy z plaż rekreacyjnie, sportowo, potrzebujemy oferty dla dzieci i chcemy też coś zjeść. W audycji mówiłam o tym, że aby poznać i zrównoważyć potrzeby wszystkich stron gastronomików, sportowców i mieszkańców tylko odpoczywających na piasku należy przeprowadzić dłuższe konsultacje przed przygotowaniem koncepcji zmian w planie zagospodarowania przestrzennego pasa nadmorskiego - czytamy w wypowiedzi Grażyny Czajkowskiej.

Radna Sopotu dodała także, dlaczego konsultacje w tej sprawie są tak ważne.

Już w 2016 roku, przy poprzednich zmianach planu plaż, sprzeciwiałam się powstawaniu kolejnych nowych obiektów stałych w poszczególnych wejściach na plażę. Według mnie mamy już ich wystarczającą ilość. Dziwię się, że tutaj jest taki sprzeciw wobec konsultacji. Wcześniej czytałam na Facebooku potrzebę powstania toalet całorocznych, pryszniców, przebieralni m.in. dla morsów. Poza tym, zmienił się sposób rekreacji - mniej leżymy chcemy się ruszać, uprawiać sport. I o tym trzeba też rozmawiać: gdzie i jakie tego typu rzeczy ustawić.

Propozycja Grażyny Czajkowskiej oburzyła m.in. związaną z sopockim PiS Aleksandrę Pańkę.

Nie dla prywatyzacji sopockich plaż. Wszelkie konsultacje proponowane przez Radną Grażynę Czajkowską budzą ogromny niepokój. W sprawie plaż i wydm, tych nielicznych, naszym obowiązkiem jest ich bezwzględna ochrona - czytamy na grupie Forum Mieszkańców i Mieszkanek dla Sopotu. - O czym tu dyskutować i konsultować? O prywatyzacji sopockich plaż? To sportu nie można uprawiać na piasku tylko muszą być zabudowane prywatne podesty, na które i tak się nie wejdzie, jak nie zakupi w budzie napoju za kilkanaście złotych? Pytam dokąd zmierzamy? Czy Radna Grażyna Czajkowska uważa, że jest za mało gastronomii, by zjeść?  Proszę nie mamić sopocian szerokimi konsultacjami i zrównoważoną polityką, bo dość plaż i wydm już bezpowrotnie zniszczyliście!

Ze słowami Aleksandry Pańki zgadza się m.in. Małgorzata Tarasiewicz, liderka Mieszkańców dla Sopotu.

Pełna zgoda! Lobby deweloperów i właścicieli restauracji już działa i widać, że nawet działaczka Kongresu Ruchów Miejskich, "aktywistka miejska" jest wrażliwa na ich argumenty. Niestety w sprawie interesu mieszkańców nie odzywa się nikt poza trzema organizacjami oddolnymi: Mieszkańcami dla Sopotu, Sopockimi Potokami i In Memoriam. To jest prawdziwa tragedia co stało się z naszą wrażliwością na przyrodę i ekologię. Radna nazwała pozostawienie plaż bez dalszej zabudowy "robieniem skansenu". To może nie róbmy skansenu z lasów, jezior, gór. Po co nam Tatry - to skansen. Przecież turysta chce się napić kawy, więc musi mieć bar lub restaurację pod nosem. Tyle tylko, że na sopockich plażach restauracji i barów już jest wystarczająco dużo - czytamy w odpowiedzi Małgorzaty Tarasiewicz.

Część komentujących zwróciła uwagę, że konsultacje są nonsensem, ponieważ w Sopocie nie spełniają swojej roli.

Rozumiem negatywną ocenę dotychczasowych konsultacji, zgadzam się z nią. Dlatego teraz wywołałam dyskusję z planami plaż, jak spływają dopiero wnioski i dyskusję można rzetelnie przeprowadzić zanim powstanie projekt planu. Do tej pory na dyskusje było już za późno, bo był gotowy projekt - kosztowny i uzgodniony z wieloma instytucjami. Urzędnicy tłumaczyli, że na wnioski jest już za późno, trzeba je było składać na początku, zanim powstał projekt. Teraz jest czas, nie ma pośpiechu. Będę się domagać, aby włączyć jak najwięcej mieszkańców do dyskusji - odpowiedziała Grażyna Czajkowska.

Z Grażyną Czajkowską zgodziła się Barbara Kijewska związana z ugrupowaniem Kocham Sopot.

Konsultacje są dla mieszkańców a nie deweloperów. Radna Grażyna Czajkowska od lat wspiera partycypacyjne podejście w podejmowaniu decyzji. Ważne, żeby to mieszkańcy zdecydowali, eksperci ustalą jakie są możliwości prawne i środowiskowe. Samorząd to wspólnota mieszkańców i dopuszczenie ich do decyzji to bardzo dobre rozwiązanie. Brawo Pani Radna! - czytamy na grupie Forum Mieszkańców i Mieszkanek dla Sopotu.

Podobnego zdania jest Wojciech Fułek, założyciel ugrupowania Kocham Sopot.

Dla mnie zupełnym nieporozumieniem są pomysły jeszcze intensywniejszej zabudowy sopockiej plaży (czy wydm). Moim zdaniem, ona już w tej chwili jest znacznie przeinwestowana. Miasto to nie jest komercyjny biznes, gdzie wszystko przelicza się na pieniądze. [...] Konsultacje społeczne powinny być jednym z podstawowych narzędzi kontaktów z mieszkańcami i wyrażenia przez nich swojej opinii. Niestety, zbyt często, bywają tylko "zasłoną dymną". Ale przecież to nie znaczy, że to zły instrument - komentuje sprawę były wiceprezydent. - Ci, którzy chcieliby w Sopocie coś zmienić, w każdych konsultacjach powinni uczestniczyć obowiązkowo i aktywnie.

[ZT]7410[/ZT]