Krzysztof Rutkowski stwierdził w rozmowie z Faktem, że skontaktował się z nim osadzony w płockim Zakładzie Karnym. Więzień przyznał, że był obecny przy ukrywaniu ciała zaginionej w 2010 roku Iwony Wieczorek. Detektyw zapowiedział akcję poszukiwawczą.
Niespełna dwa tygodnie temu, Krzysztof Rutkowski przyznał w rozmowie z Faktem, że otrzymał wiadomość od więźnia z zakładu karnego w Płocku, dotyczącą ukrycia zwłok Iwony Wieczorek. W związku z otrzymanymi informacjami, biuro detektywa rozpoczęło przeszukiwanie terenów w okolicach Wejherowa. Po publikacji, sprawą zajęli się śledczy i wezwali Rutkowskiego na przesłuchanie.
– Po moich zeznaniach w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku zadzwonił do mnie Marek S. i poprosił o możliwość spotkania się z nim. Przekazał, że został zabrany z zakładu karnego i przewieziony na najbliższy parking, gdzie przez dwie godziny był przesłuchiwany na tę okoliczność. Oświadczył, że był osobiście przy ukrywaniu ciała Iwony Wieczorek. Zwłoki miały zostać zapakowane w grafitowy worek. Podkreślił, że tego co wie, nie powie policji, tylko mnie – stwierdził w rozmowie z Faktem Rutkowski.
Według informacji otrzymanych od detektywa, osadzony miał po przesłuchaniu stan przedzawałowy. W związku z tym, został przeniesiony na oddział szpitalny zakładu karnego. Ta informacja nie zadowoliła Rutkowskiego, który wystąpił z prośbą o widzenie z więźniem.
– Marek S. powiedział mi, że obawia się o swoje życie. Nie możemy zapomnieć, że w zakładzie, w którym przebywa, doszło do tajemniczej śmierci dwóch oskarżonych w sprawie Krzysztofa Olewnika. Ich zgony nastąpiły rzekomo w wyniku samobójstwa przez powieszenie – oświadczył detektyw.
Prokuratura Krajowa, z uwagi na dobro postępowania oraz wykonywane czynności procesowe, nie ujawniła informacji, czy rzeczywiście doszło do przesłuchania osadzonego. W 2019 roku akta sprawy Iwony Wieczorek trafiły do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Jest to tak zwane Archiwum X.
[ZT]4856[/ZT]
Kora22:07, 31.05.2020
Ciekawe bo jakiś czas temu agencja deteywistyczna Lampart tez pisała ze ciało Iwony zostało ukryte w worku na śmieci i wywiezione śmieciarką. Ale uznano ich teorię za nieprawdziwą po przesluchaniu pracowników firmy.
0 0
Lampart group to najklarowniejsza wersja nie ma dwóch zdań. Policja sie czai i nie wiem na co czeka