"Mam pretensje do piosenkarzy, aktorów i innych" - Jacek Karnowski o Zatoce Sztuki [WIDEO]

Za sprawą filmu dokumentalnego Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”, w trójmiejskich i ogólnopolskich mediach na nowo rozgorzała dyskusja dotycząca Zatoki Sztuki. Rozwój sprawy na bieżąco komentuje Jacek Karnowski. Prezydent Miasta Sopotu gościł w piątek, 22 maja, w Super Raporcie. Rozmowa z Kamilą Biedrzycką dotyczyła najnowszego dokumentu.

Jacek Karnowski odniósł się m.in. do słów, w których nazwał Zatokę Sztuki ku*widołkiem.

– To bardzo nieładnie, ale miałem powody, żeby tak powiedzieć. Stała się ogromna tragedia kilkudziesięciu dziewcząt, a nawet i kilkuset, bo to może być wierzchołek góry lodowej. To niesamowita tragedia. Od kilku lat informowaliśmy, że dzieje się coś niedobrego. Teraz zresztą też – w klubach go-go. Pisaliśmy petycje – ja i inni prezydenci miast – żeby zająć się tą sprawą. Niestety Zatoka Sztuki po 3-4 latach działalności zaczęła się robić takim „królestwem koksu i botoksu”. Sporadyczne działania kulturalne stały się przykrywką do działań pedofilskich. Kiedy 5 lat temu dziennikarze wszczynali tę sprawę, to niestety i oni i my byliśmy trochę osamotnieni – stwierdził Jacek Karnowski w rozmowie z Super Expressem.

Prezydent Miasta Sopotu wyjaśnił też, kiedy odkryto problemy związane z działalnością Zatoki Sztuki.

– W wyniku konkursu na początku odbywało się tam wiele wernisaży i wydarzeń kulturalnych. Po pewnym czasie zaczęto organizować bez pozwoleń koncerty na plaży, które zakłócały ciszę nocną. Wielokrotnie zwracaliśmy na to uwagę. Zatoka z kultury wysokiej zaczęła przechodzić na kulturę bardzo niską. Dlatego po wielu monitach wypowiedzieliśmy im plażę, później także budynek główny. Z pracowni artystycznych zrobiono tam apartamenty do wynajęcia. Ale nikt nawet w najśmielszych snach nie przypuszczał, że dochodzi tam do pedofilii! Zastanawiam się tylko, gdzie były służby specjalne. Bo ja, jako prezydent miasta, mam do dyspozycji jedynie straż miejską – wyjawił Jacek Karnowski.

Kilka lat temu, kiedy na jaw wyszły problemy związane z Zatoką Sztuki, w obronie lokalu stanęła część artystów. Również do tej sytuacji odniósł się Jacek Karnowski w rozmowie z Kamilą Biedrzycką.

– Jestem daleki od tego, żeby na kogokolwiek rzucać oskarżenia, że brał udział w tym procederze. Ale mam bardzo poważne pretensje do tych wszystkich piosenkarzy, aktorów i innych, którzy organizowali tam imprezy w momencie, kiedy Krystek już siedział. Kiedy już było wiadomo, że tam dochodziło do pedofilii. Ci, którzy wtedy bronili Zatoki, musieli wiedzieć. Dobrze, że teraz przepraszają, ale my byliśmy osamotnieni. […] Ludzie z Zatoki działali systemowo i bezczelnie, bo to były naprawdę grube pieniądze. My nie mieliśmy już żadnych wątpliwości, jak zobaczyliśmy filmik reklamowy – dodał prezydent.

Jacek Karnowski odniósł się również do opinii, które oceniają skrzywdzone w Zatoce Sztuki dziewczęta. Zaapelował do ministra Ziobry o podjęcie odpowiednich działań.

– Szlag mnie trafia, kiedy o tych dziewczętach mówi się w kontekście ich domów. Może i były czasem dysfunkcyjne, ale nie nam to oceniać. My musimy oceniać zbrodniarzy, którzy je wykorzystali. Prezydenci miast walczą teraz z tym, co się dzieje w klubach go-go i nic z tego nie ma. Bo ja walczę strażą miejską. I mam kolejne sprawy w prokuraturze. W tym kraju mamy bardzo dużo służb i to one powinny mieć pod kontrolą te lokale. Tego oczekuję. Proszę bardzo – niech pan Ziobro pokaże, że jest szeryfem – będę mu klaskał – skomentował sprawę Jacek Karnowski.

[ZT]4773[/ZT]