"W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo, w związku ze stanem epidemii oraz dyspozycją Premiera RP, od 3 kwietnia do 11 kwietnia br. włącznie, Lasy Państwowe wprowadzają tymczasowy zakaz wstępu do lasu, a Parki Narodowe pozostają zamknięte" - przekazał w komunikacie resort.
Ministerstwo tłumaczy, że decyzja wynika z faktu, że wiele osób mimo zagrożenia epidemią gromadziło się na terenach zarządzanych przez LP.
"Niestety, ostatnie dni pokazują, że mimo próśb i apeli, wciąż dużo osób wykorzystuje czas odizolowania na pikniki i towarzyskie spotkania, m.in. na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe" - podkreślono.
Dlatego, zgodnie ze specustawą dotyczącą COVID-19, dyrektor generalny Lasów Państwowych oraz dyrektorzy Parków Narodowych polecili wprowadzić okresowy zakaz wstępu - do 11 kwietnia br. włącznie.
Dodano, że zakaz wstępu będzie egzekwowany przez Straż Leśną i Straż Parków Narodowych.
"W czasach epidemii jedynie solidarne i odpowiedzialne zachowanie daje nadzieję na jej skrócenie i na szybki powrót do normalnego funkcjonowania. Prosimy o poważnie potraktowanie tych zakazów, w trosce o nas wszystkich. Ludzkie życie i zdrowie jest wartością nadrzędną. Możemy je ochronić jedynie poprzez wspólne poddanie się koniecznym i tymczasowym ograniczeniom" - zaapelowało ministerstwo.
W Polsce jest 9,3 mln ha lasów, z czego 7,2 mln ha znajduje się w zarządzie Lasów Państwowych.
W kraju funkcjonują też 23 parki narodowe, które zajmują 1 proc. powierzchni Polski. Najstarszym parkiem jest Białowieski Park Narodowy, a najmłodszym Park Narodowy "Ujście Warty". Tereny wszystkich parków są wpisane w unijną sieć Natura 2000. (PAP)
autor: Michał Boroń
Forest Gump18:59, 03.04.2020
ciekawe kto szybciej biega po lesie, zlapiecie mnie?
Brodwino13:11, 04.04.2020
A w lesie za blokami na Kolberga dalej to samo jak przed zakazem. W ciągu niespełna 5 minut stania przy oknie na wysokości mojego bloku przeszło 11 osób: babcia z kijkami, kolejna babcia z kijkami, babcia z zakupami (?!), dziadek z zakupami (?!) plus osoby z psami. Jak na ścieżkach prowadzących do lasu nie staną bramki z zakazem przejścia, a okolica nie będzie patrolowana to ten zakaz będzie kolejnym martwym (o ironio) zakazem w naszym mieście.
0 0
To znaczy, że przechodzą średnio co pół minuty :) Odległość zachowują ponad 2 m. Zakaz wstępu do lasu jest totalną bzdurą! Zwłaszcza, że jeśli ktoś mieszka w górnej części Sopotu, kłóci się to z możliwością spaceru 200 m od domu.