Od wczoraj, tj. 25 marca 2020 roku, wszystkie szkoły i przedszkola realizują obowiązek nauczania na odległość. Odpowiedzialność za realizację tego zadania spoczywa na dyrektorach placówek i samorządach.
Musimy sobie otwarcie powiedzieć, że nauczanie w takiej formule nie jest w stanie zastąpić w 100 procentach tradycyjnej nauki.
I nie chodzi tylko o sprzęt komputerowy (sopockie placówki odpowiadają na potrzeby zgłaszane przez uczniów i rodziców udostępniając sprzęt) czy brak powszechnego w skali kraju dostępu do szerokopasmowego internetu zarówno dla nauczycieli jak i uczniów.
Każda gmina, wręcz każda szkoła realizuje nauczanie zdalne wg własnych możliwości sprzętowych, ludzkich i finansowych. W naszej opinii prowadzi to do różnicowania dostępu i poziomu kształcenia, często zależnie od poziomu zamożności gminy i jej mieszkańców. W konsekwencji może to prowadzić to pogłębiania różnic pomiędzy dziećmi i tworzenia nierównych szans w dalszej edukacji.
Potrzebne są ogólnopolskie, dostępne dla wszystkich rozwiązania, takie jak darmowy internet w każdym domu, platforma e-learningowa czy wykorzystanie mediów publicznych do celów edukacyjnych. Wczoraj w tej sprawie skierowałam pismo z apelem do władz Telewizji Polskiej oraz rządzących.
W tej trudnej sytuacji musimy zwracać większą uwagę na stan emocjonalny dzieci i młodzieży, nawet bardziej niż na ich postępy w nauce. Trudno będzie także wprowadzić obiektywny system oceniania, który nie tylko będzie adekwatny do posiadanej wiedzy, ale i zaangażowania każdego ucznia. Nie oceniajmy, doceniajmy – jak pisze sopocki Nauczyciel Roku Przemek Staroń.
I nie oszukujmy się, że wszystko da się zrealizować. Założenia Ministerstwa Edukacji są nierealne w naszej ocenie, niezależnie od ogromnego zaangażowania dyrektorów, nauczycieli, uczniów i rodziców.
Zrobimy wszystko, aby nasi uczniowie jak najmniej na tej sytuacji ucierpieli.
Treść pisma :
źródło UM Sopot
[ZT]4253[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz