Nowoczesne Sopot Centrum, mieszczące m.in. dworzec PKP, boryka się z poważnym problemem – jak poinformowała Gazeta Wyborcza w całym budynku odcięto ogrzewanie. To skutek ogromnych długów zarządcy, spółki Bałtycka Grupa Inwestycyjna. Sytuacja dotknęła zarówno najemców, jak i popularną Sopotekę, zmuszając ją do zamknięcia.
Sopot Centrum, choć otwarte zaledwie dziesięć lat temu, stanęło w obliczu poważnego kryzysu. Inwestycja powstała przy udziale Bałtyckiej Grupy Inwestycyjnej (BGI), gminy Sopot oraz PKP, stając się centralnym punktem handlowo-usługowym w sąsiedztwie ulicy Bohaterów Monte Cassino. Niestety, obiekt ma długą historię problemów – od zaległości w płatnościach dla podwykonawców, aż po obecne odcięcie mediów z powodu zadłużenia.
Chłód wewnątrz budynku Sopot Centrum stał się dokuczliwy dla wszystkich. Głównym poszkodowanym jest Sopoteka, nowoczesna filia biblioteki miejskiej, która zajmuje 650 m kw. na drugim piętrze. W związku ze spadkiem temperatury do zaledwie 16 stopni Celsjusza, Sopoteka została zmuszona do czasowego zamknięcia się dla czytelników od 20 października.
Obecna sytuacja dotkliwie uderzyła w pracowników biblioteki. Przepisy BHP wymagają minimalnej temperatury 18 stopni Celsjusza w pomieszczeniach biurowych, dlatego bibliotekarze nie mogli pracować w standardowym trybie. Część personelu Sopoteki została tymczasowo przeniesiona do innych filii Biblioteki Sopockiej.
Mimo braku ogrzewania, Sopoteka stara się utrzymać ciągłość działań. Pomieszczenia biurowe i socjalne są dogrzewane elektrycznie, a filia pozostaje otwarta na zaplanowane wydarzenia, takie jak spotkania autorskie. Dla czytelników, którzy chcą zwrócić książki, udostępniono wrzutnię przed wejściem.
Część budynku należąca do PKP działa bez ograniczeń. Kasy biletowe i sam dworzec funkcjonują normalnie, ponieważ posiadają własne, niezależne źródła ogrzewania. W ten sposób udało się uniknąć paraliżu komunikacyjnego i zachować pełną funkcjonalność dla pasażerów.
Sytuacja finansowa zarządcy, Bałtyckiej Grupy Inwestycyjnej (BGI), jest główną przyczyną problemów. Spółka złożyła wniosek o upadłość już w październiku 2022 roku, a długi doprowadziły do rozwiązania umów na dostawę mediów i demontażu liczników. Tymczasowy zarządca usiłuje zawrzeć nową umowę z firmą GPEC na dostawę energii cieplnej.
Miasto Sopot, jako najemca Sopoteki, płaci spółce BGI roczny czynsz wynoszący ponad 900 tys. zł. Choć umowa nie pozwala na renegocjację warunków najmu w jej trakcie, to jednak przewiduje naliczanie kar umownych. Biblioteka korzysta z tej możliwości, aby zrekompensować straty wynikające z braku możliwości korzystania z lokalu.
W sprawę zaangażował się również radny Sopotu, Wojciech Fułek. Złożył interpelację do Prezydent Miasta, pytając o przyczyny powtarzających się problemów z ogrzewaniem i domagając się rekompensaty finansowej dla gminy. Zastanawia się także, czy miasto rozważy wypowiedzenie umowy z winy wynajmującego i przeniesienie Sopoteki do zasobów miejskich, co miałoby zagwarantować jej właściwe funkcjonowanie.
Sytuacja w Sopot Centrum pozostaje dynamiczna, a brak ogrzewania paraliżuje jego funkcjonowanie. Główny problem leży po stronie zadłużonego zarządcy, spółki BGI, co zmusza najemców, w tym Sopotekę, do drastycznych kroków. Miasto stosuje kary umowne, a radny interweniuje, sugerując nawet możliwość przeniesienia popularnej filii. Dalsze losy Sopot Centrum zależą od tempa uregulowania spraw z dostawcą mediów, GPEC.
Źródła: Gazeta Wyborcza, BIP UM Sopot, Sopoteka - Facebook
[ZT]36974[/ZT]
0 0
Na stare śmieci, na Obrońców Westerplatte.