Marcin Spenner wraca na ogólnopolską scenę z przytupem. Wokalista związany z Trójmiastem, znany widzom sprzed lat z finału „X Factora”, ponownie podbija serca publiczności – tym razem w 16. edycji „The Voice of Poland”. Po świetnych występach w etapach przesłuchań w ciemno, bitew, nokautu i pierwszym live’ie, artysta z drużyny Tomsona i Barona wywalczył miejsce w ćwierćfinale muzycznego show TVP2.
Dla Marcina Spennera udział w „The Voice of Poland” to coś więcej niż kolejny telewizyjny start. To symboliczny powrót po latach przerwy, które przyniosły zarówno życiowe zmiany, jak i zawodowe zwroty.
Kilka lat temu o artyście mówiła cała Polska – w 2012 roku dotarł do ścisłego finału „X Factora”, rywalizując m.in. z Dawidem Podsiadłą i Eweliną Lisowską. Po sukcesie telewizyjnym przyszły single, koncerty i debiutancki album „Na czas”, nagrany w gdańskim studiu Custom34 pod okiem producenta Bogdana Kondrackiego.
Wszystko przerwała pandemia. Zaplanowana trasa koncertowa została zatrzymana, a sam wokalista – jak przyznaje – odebrał to jako znak, że czas na krok w tył. Zajął się pracą w marketingu w branży HVAC i skupił na życiu rodzinnym. Najważniejszą rolę zaczęła odgrywać córka Natalia.
To właśnie ona stała się impulsem do powrotu na scenę.
„Voice of Poland” to mój symboliczny start, nie tylko na scenie, ale w sobie samym. Tęskniłem za muzyką, za śpiewaniem, za tymi emocjami... to decyzja, żeby znów być obecnym, tworzyć, podzielić się kawałkiem siebie i obudzić to, co zostało uśpione” – napisał Marcin w mediach społecznościowych, ogłaszając swój udział w programie.
W premierowym odcinku 16. edycji „The Voice of Poland”, wyemitowanym 6 września, Spenner zaśpiewał „Tennessee Whiskey” – utwór, który w ostatnich latach rozsławił Chris Stapleton. Artysta podkreślał, że to piosenka o odkupieniu, wdzięczności i miłości, a sam występ dedykował córce.
Jego interpretacja poruszyła trenerów i widzów. Marcin trafił do drużyny Tomsona i Barona, jednego z najbardziej energetycznych duetów trenerskich w historii programu.
Dla przypomnienia – „The Voice of Poland” to talent show, w którym jurorzy wybierają uczestników wyłącznie na podstawie głosu, a na kolejnych etapach – bitew, nokautu i odcinków live – wspólnie z widzami decydują, kto zbliży się do tytułu „najlepszego głosu w Polsce” oraz kontraktu z wytwórnią Universal Music Polska.
W etapie Bitew (18 października) widzowie TVP2 zobaczyli go w rockowym wydaniu. Marcin Spenner i Roksana Ostojska wykonali wspólnie „Falling in Love” z repertuaru Aerosmith. Ich występ został przez produkcję określony jako „widowisko z klasą”. Publiczność zakochała się w tym duecie.
1 listopada w Nokaucie Marcin sięgnął po klasyk – „Behind Blue Eyes” brytyjskiej grupy The Who. Utwór, który doczekał się wielu coverów (m.in. Limp Bizkit), w jego interpretacji nabrał bardziej intymnego charakteru. To właśnie po tym występie trenerzy potwierdzili, że chcą widzieć Marcina Spennera w odcinkach na żywo.
Oprócz niego do odcinków live z awansowali również m.in. Roksana Ostojska, Kinga Rutkowska i Mateusz Jagiełło. „Energia, groove i charyzma na najwyższych obrotach” – zapowiadali swoją drużynę Tomson i Baron.
Podczas pierwszego odcinka live, 8 listopada, uczestnik z Trójmiasta sięgnął po ponadczasowy polski przebój – „Piosenkę księżycową” Varius Manx z ery Anity Lipnickiej.
W mediach społecznościowych programu pojawił się komentarz: „Marcin Spenner zdobywa miejsce w ćwierćfinale. Klasa, spokój i interpretacja, która zostaje na długo. Jego wokal to czysta opowieść, prawdziwa, piękna, do słuchania w ciszy”.
Sam Marcin nie ukrywa wdzięczności za wsparcie widzów.
„Dziękuję Wam za każdy głos, każdą wiadomość, słowo wsparcia i emocje, które płyną do mnie ze wszystkich stron. To ogromna radość móc być częścią tej edycji, szczególnie że poziom jest kosmicznie wysoki” – napisał po awansie, dodając podziękowania dla całej ekipy realizacyjnej programu.

Choć dziś Marcin Spenner występuje na ogólnopolskiej antenie, jego muzyczna historia silnie związana jest z Trójmiastem. Pierwsze koncertowe kroki stawiał w lokalnych zespołach – najpierw w prog-rockowym Mechanism, a następnie w pop-rockowym InsideOut, z którym grał w klubach w Gdyni, Gdańsku i Sopocie.
To właśnie w Trójmieście trafił do studia Custom34, które stało się jego „drugim domem” i miejscem nagrania debiutanckiej płyty. Dziś znów reprezentuje region na jednej z najpopularniejszych muzycznych scen w kraju, a kibicują mu fani z całego Pomorza.
Historia Marcina Spennera to opowieść o powrotach, dojrzewaniu i odwadze, by ponownie stanąć w świetle reflektorów.
„Udział w Voice of Poland to powrót do źródła, do emocji, które kiedyś sprawiły, że pokochałem muzykę. Mam wrażenie, że tym razem wiem dokładnie, kim jestem i co chcę przekazać” – podkreśla artysta.
Przed nim kolejne muzyczne wyzwania w ćwierćfinale. Trzymamy kciuki, by głos wokalisty z Trójmiasta ponownie wybrzmiał jak najdalej – nie tylko w studiu TVP, ale też na koncertowych scenach w Sopocie i całej Polsce.
[ZT]3039[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz