W niedzielę, 26 października, na sopockim Monciaku odbył się protest pod hasłem „Dość współpracy Sopotu z Izraelem. Wolna Palestyna!”. Demonstranci zbierali podpisy pod obywatelską inicjatywą uchwałodawczą, której celem jest zerwanie partnerstwa miasta z izraelskim Aszkelonem. Po zakończeniu zgromadzenia w sieci pojawiła się fala komentarzy — od pełnego poparcia po ostrą krytykę.
Wielu komentujących otwarcie popierało demonstrację i zbiórkę podpisów, podkreślając wymiar obywatelski i symboliczny inicjatywy.
„Brawo dla każdej osoby zaangażowanej w akcję! Bojkot ma sens! Wolna Palestyna”.
Pojawiały się głosy, że solidarność z ofiarami nie jest tożsama z poparciem dla organizacji zbrojnych:
„Solidaryzowanie się z ofiarami rządu Izraela to nie to samo co wspieranie Hamasu”.
Niektórzy odwoływali się też do argumentu sankcji i konsekwencji międzynarodowych:
„Skoro jest embargo na Rosję, to dlaczego nie na Izrael? Współpraca z tymi, którzy dopuszczają się zbrodni, to hańba”.
Po drugiej stronie dominowały komentarze krytykujące samą ideę protestu i petycji:
„Absurdalny protest — oby jego postulaty nie zostały przez władze przyjęte”, „Sopot wolny od Hamasu”.
Część internautów wskazywała, że warunkiem pokoju jest zaprzestanie ataków na Izrael:
„Najpierw niech Hamas przestanie mordować Izraelczyków, wtedy nie będzie problemu”.
Pojawiały się też ostrzeżenia dotyczące wizerunku miasta i relacji z diasporą żydowską:
„Zerwanie współpracy uderzy w Sopot. Miasto może wiele stracić w oczach społeczności żydowskiej”.
Dyskusja szybko przeniosła się na sporne kwestie i mocne porównania. Jedni komentujący zarzucali organizatorom „tani teatr” i „hipokryzję”, inni przypominali, że nie każdy mieszkaniec Gazy jest bojownikiem i że ofiarami konfliktu są w ogromnej mierze cywile, w tym dzieci. Pojawiały się również internetowe polemiki o źródłach konfliktu i odpowiedzialności — jedni twierdzili, że bojkot „nic nie da”, drudzy wskazywali na moralny charakter gestu i presję społeczną.
W kilku wpisach dało się zauważyć bardzo ostre sformułowania i emocjonalne porównania kierowane zarówno pod adresem Izraela, jak i organizatorów protestu.
Wśród komentarzy znalazły się również wątki informacyjne o Aszkelonie. Jeden z internautów przypominał, że to miasto położone blisko Strefy Gazy, od lat narażone na ostrzał rakietowy, a jego mieszkańcy „mają czasem tylko kilkanaście sekund na dotarcie do schronów”. W takiej perspektywie zrywanie współpracy oceniano jako gest nieprzynoszący dobra cywilom po obu stronach i „działanie, które jedynie pogłębia podziały”.
Niedzielny protest i towarzysząca mu zbiórka podpisów wywołały silne emocje i gorącą dyskusję — od jednoznacznego poparcia dla bojkotu, przez apel o zachowanie partnerstwa, po wzajemne oskarżenia o stronniczość. Jedno jest pewne: sprawa polaryzuje internautów i sopocką opinię publiczną.
Masz opinię w tej sprawie? Zachęcamy do kulturalnej dyskusji — bez personalnych ataków i mowy nienawiści. Wypowiedzi naszych Czytelników są ważną częścią debaty o przyszłości miasta.
[ZT]36591[/ZT]
1 1
Jak można być po stronie izraelskich morderców?
0 0
Biedne dzieci i mieszkańcy Palestyny w rękach Hamasu, Wolna Palestyna bez terrorystów w arafatkach z Hamasu. Łamią ustalony pokój, zabierają pomoc humanitarna i grają na emocjach pokazując zniewolonych mieszkańców Palestyny.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz