W poniedziałek radni sejmiku województwa pomorskiego przegłosowali uchwałę, która zapewnia samorządowej spółce InnoBaltica, odpowiedzialnej za wdrożenie i utrzymanie systemu zakupu biletów komunikacji FALA, wzrost tzw. rekompensaty na bieżącą działalność z 45 do 72 mln zł.
Sejmik województwa pomorskiego zdecydował o zwiększeniu finansowania systemu biletowego FALA o 27 milionów złotych. Radni PiS nazywają ten system "studnią bez dna", a władze regionu bronią jako koniecznej inwestycji w nowoczesną komunikację publiczną.
Za przyznaniem dodatkowych środków spółce głosowało 19 radnych sejmiku, przeciw było ośmiu.
Przed rozpoczęciem sesji odbyła się konferencja prasowa parlamentarzystów oraz radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy skrytykowali system i sprzeciwili się planom zwiększenia jego finansowania. Mówili m.in. o niewydolności tego rozwiązania, problemach użytkowników i zbyt wysokich kosztach utrzymania.
- FALA to patologiczny system pasażerski na Pomorzu. Zamiast prostego rozwiązania mieszkańcy dostali skomplikowany bubel, który nie działa, generuje wyłącznie straty i spotyka się ze skrajnie negatywną oceną - powiedziała radna sejmiku Natalia Płażyńska.
Politycy PiS wskazywali, że na wdrożenie systemu wydano ponad 150 milionów złotych, a co roku kolejne kilkanaście milionów z budżetów pomorskich samorządów przeznaczane jest tylko na jego utrzymanie. Apelowali, by zrezygnować z projektu.
Według radnego Andrzeja Skiby, FALA nie spełnia oczekiwań mieszkańców, a użytkownicy gubią się w jej funkcjonowaniu.
- System FALA wciąż nawala i kosztuje gdańszczan miliony. Tylko w 2025 roku pochłonęło blisko 16 milionów złotych z budżetu miasta. To niewydolne rozwiązanie stało się studnią bez dna - powiedział.
Wicemarszałek województwa pomorskiego Marcin Skwierawski w rozmowie z PAP ocenił, że nie da się budować nowoczesnego regionu bez nowoczesnej, zintegrowanej komunikacji publicznej.
- Komunikacja publiczna na całym świecie kosztuje i Pomorze nie jest tu wyjątkiem. Tak jest w Nowym Jorku, Mediolanie, Warszawie. Nie ma miejsca, gdzie transport publiczny przynosi zyski. Jego rola polega na tym, by ułatwiać codzienne życie mieszkańców - dojazd do pracy, szkoły, przychodni czy na zakupy - zaznaczył.
Dodał, że FALA wymagała zintegrowania biletów w całym regionie - od Słupska i Chojnic po Gdańsk, Sopot i Gdynię.
- To zadanie, którego przez dekady nie udało się zrealizować. Dlatego potrzebny jest czas, aby system był w pełni zrozumiały i stabilny - zaznaczył. - My się z tego systemu nie wycofamy - oznajmił wicemarszałek.
Prezes InnoBaltica Radomir Matczak powiedział PAP, że pasażerowie coraz chętniej korzystają z systemu, powołując się na statystyki.
- Sprzedaliśmy dotychczas 4,5 mln biletów, przy czym w sierpniu średnia dzienna sprzedaż wynosiła ok. 30 tys. biletów. W systemie założono 227 tys. kont, a 46 tys. osób korzysta regularnie z karty FALA. 57 tys. aktywnie używa aplikacji mobilnej - wyjaśnił.
Dodał, że z FALI można korzystać również bez rejestracji - wystarczy karta płatnicza. Z takiej opcji skorzystało dotąd 705 tys. pasażerów.
Matczak przyznał, że system nie jest perfekcyjny, ale reklamacje stanowią znikomą część transakcji.
- Na początku były też pewne problemy techniczne, ale one z czasem są coraz mniejsze, nikną. (…) W stosunku do liczby transakcji, które mamy w tym systemie, liczba reklamacji to jest 0,12 proc. - mówił.
Odpowiadając na pytania o koszty funkcjonowania systemu, prezes InnoBaltica Radomir Matczak wskazał, że wynikają z realiów rynkowych i inflacji.
- To, co my robimy nie oznacza pompowania kosztów systemu. Musimy po prostu uwzględnić realia rynkowe. Założenia do tego projektu powstały przed 2018 rokiem. Od tego czasu skumulowana inflacja wyniosła prawie 54 proc., a skumulowany wzrost wynagrodzeń w gospodarce to blisko 95 proc. To diametralna zmiana, którą musimy zaakceptować - tłumaczył.
Dodał, że FALA to duży system infrastrukturalny, który generuje pewne koszty stałe, niezależnie od liczby użytkowników. Dysponujemy m.in. sześcioma tysiącami urządzeń na ponad 200 stacjach kolejowych i w ponad 900 pojazdach komunikacji miejskiej. Zarządzamy skomplikowanym oprogramowaniem i bardzo dużymi zbiorami danych, a także aplikacją, portalem, kartami. Zapewniamy także działanie płatności bezgotówkowych itd. Jest to złożone przedsięwzięcie - dodał.
Wskazał, że firma podejmuje działania optymalizujące wydatki.
"Na razie potrzebujemy paliwa, żeby system działał" - zaznaczył.
Matczak poinformował, że spółka pracuje nad ulepszaniem aplikacji.
"Być może ta aplikacja nie jest najnowocześniejsza i najbardziej intuicyjna, ale my ją ciągle doskonalimy i staramy się krok po kroku to poprawiać. To wymaga cierpliwości" - dodał.
FALA uruchamiana była etapami: we wrześniu 2023 w Lęborku, jesienią 2023 roku w Pucku, Władysławowie, Chojnicach i Słupsku, a na przełomie 2023 i 2024 roku w Trójmieście. Na kolei system ruszył zaś w listopadzie 2024 roku. (PAP)
anm/ mmu/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz