Łukasz Jęcz, strażak z Zielonej Góry, kontynuuje niezwykłą wyprawę wokół Polski na zabytkowym bicyklu z XIX wieku. W niedzielę, 28 września, jego trasa wiodła przez Pomorze, a jednym z przystanków był Sopot, gdzie przywitali go i eskortowali koledzy z Komendy Miejskiej PSP w Sopocie.
Cała wyprawa ma jeden, najważniejszy cel – zbiórkę środków na leczenie i intensywną rehabilitację czteroletniej Emilki, córki Łukasza. Dziewczynka zmaga się z rzadką mutacją genetyczną, która już w wieku dwóch lat doprowadziła do udaru niedokrwiennego.
„Po długiej drodze szukania pomocy zostaliśmy zakwalifikowani do ośrodka DONUM CORDE w Budach Głogowskich. To jedyne miejsce, które podjęło się kompleksowej rehabilitacji Emilki. Mamy nadzieję, że to właśnie tam zacznie się jej prawdziwa droga ku zdrowiu i sprawności” – czytamy na stronie zbiórki.
Podczas wizyty w Sopocie Łukasz nie krył wzruszenia:
„W Sopocie jest pięknie, słonecznie i cudownie. Ludzie są życzliwi, zatrzymują się, robią zdjęcia i dają dobre słowo. To jest najważniejsze” – powiedział w rozmowie z redakcją esopot.pl.
Na pytanie o dalszą trasę dodał z uśmiechem:
„Plan jest na Władysławowo, ale jak tu jest tak pięknie, to chyba tu zostanę”.
Strażak przyznał, że dziennie pokonuje średnio około 100 kilometrów, a za sobą ma już ponad połowę trasy. Największym wyzwaniem okazały się górzyste tereny:
„Tu nie ma przełożeń, nie ma przerzutek, nie ma amortyzacji. Górki dają w kość” – opowiadał.
Po krótkim odpoczynku w Sopocie Łukasz wyruszył w dalszą drogę, ale każdy z nas może towarzyszyć mu w tym wyzwaniu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz