Zamknij

Kolejką linową nad morze, czyli czy Sopot potrzebuje własnej "Kamiennej Góry"? [DYSKUSJA]

. 00:20, 01.09.2025 Aktualizacja: 00:20, 01.09.2025
3

Pomysł budowy kolejki linowej w Sopocie nigdy nie został oficjalnie przedstawiony, ale temat od czasu do czasu pojawia się w luźnych rozmowach mieszkańców czy w komentarzach w mediach społecznościowych. Inspiracją do takich rozważań bywa przykład sąsiedniej Gdyni, gdzie od 2015 roku działa kolej linowo-terenowa na Kamienną Górę. To niewielka, ale bardzo popularna atrakcja, która nie tylko ułatwia mieszkańcom i turystom dostanie się na punkt widokowy, lecz także stała się elementem miejskiej tożsamości.

Już na początku musimy zacząć od pytania - czy podobne rozwiązanie mogłoby sprawdzić się w Sopocie?

Kolejka w Sopocie. Gdzie mogłaby prowadzić trasa?

Rozważając ewentualną trasę kolejki w Sopocie, trzeba wziąć pod uwagę realia urbanistyczne i przestrzenne. Miasto jest gęsto zabudowane, a obszary wokół mola i deptaku Bohaterów Monte Cassino objęte są ochroną konserwatorską. W praktyce oznacza to, że poprowadzenie tam infrastruktury linowej byłoby praktycznie niemożliwe – zarówno ze względu na przepisy, jak i estetykę miejsca.

Jako kierunek, który pojawia się w luźnych dyskusjach, bywa wymieniane połączenie dolnych rejonów Sopotu z Łysą Górą. Tam zimą działa wyciąg narciarski, a przez resztę roku teren służy rekreacji. Tego typu trasa miałaby sens głównie turystyczno-rekreacyjny. Problemem są jednak stojące po drodze budynki mieszkalne, usługowe, czy pensjonaty, które uniemożliwiają prostą realizację takiego projektu.

Innym wariantem, wspominanym raczej w komentarzach niż w realnych planach, jest kolejka łącząca Kamienny Potok z centrum. Mogłoby to poprawić dostępność komunikacyjną i odciążyć wąskie ulice, ale tu także zabudowa oraz ukształtowanie terenu stanowią poważną barierę.

[ZT]35104[/ZT]

Czy kolejka przyniesie korzyści?

Na korzyść takiego rozwiązania przemawiałyby przede wszystkim względy turystyczne – kolejka linowa mogłaby stać się dodatkową atrakcją kurortu i przyciągać odwiedzających spragnionych nowych wrażeń. Nie bez znaczenia byłby również aspekt komunikacyjny. W teorii kolejka mogłaby odciążyć ruch w najbardziej zatłoczonych rejonach, zwłaszcza w szczycie sezonu letniego, gdy liczba turystów wielokrotnie przewyższa liczbę stałych mieszkańców.

Wreszcie, należy wspomnieć o argumentach ekologicznych – nowoczesna kolejka linowa to środek transportu bezemisyjny, który w niewielkim stopniu obciąża środowisko i mógłby być alternatywą dla samochodów w kurorcie borykającym się z problemem nadmiaru aut i deficytem miejsc parkingowych.

Bariery i wyzwania w Sopocie

Lista wyzwań jest jednak długa. Po pierwsze – koszty. Budowa i utrzymanie kolejki linowej wymagałyby ogromnych nakładów finansowych, które trudno byłoby uzasadnić wyłącznie funkcją turystyczną.

Po drugie – przestrzeń. Gęsta zabudowa Sopotu sprawia, że znalezienie realnej i akceptowalnej trasy byłoby bardzo trudne. W przeciwieństwie do Gdyni, gdzie kolejka prowadzi na niewysokie wzgórze w samym centrum, Sopot nie dysponuje podobnym, wolnym od zabudowy ciągiem komunikacyjnym.

Po trzecie – krajobraz. Sopot to miasto o wyjątkowym charakterze architektonicznym i krajobrazowym. Każda inwestycja tego typu musiałaby być oceniona pod kątem wpływu na estetykę kurortu, a to rodzi kolejne ograniczenia.

[ZT]30397[/ZT]

Głos mieszkańców – między żartem a ciekawością

W sezonie zimowym domek kolejki górskiej stanął w okolicy sopockiego mola. Sytuacja stała się przyczynkiem do internetowych dyskusji. Nie zabrakło komentarzy entuzjastycznych. Trzeba jednak przyznać, że dominowały te pełne ironii.

„Można by było taką kolejkę zrobić przez całe molo oraz przez cały Monciak od góry do dołu” – skomentował pan Edward.

 

„Z plaży koło mola na Łysą Górę. A na Łysej zrobić sztuczny całoroczny stok narciarski” – dorzucił pan Piotr, na co inny komentujący odpowiedział krótko: „To nie Dubaj!”.

Nie brakowało też głosów przypominających, że w Sopocie „kiedyś były plany”, choć nigdy nie wyszły poza sferę plotek i rozmów kuluarowych.

Między marzeniami a realiami

Tego typu ingerencja w przestrzeń miejską Sopotu wydaje się mało realna – gęsta zabudowa i ochrona krajobrazu praktycznie wykluczają budowę kolejki w centrum. Bardziej prawdopodobna byłaby całoroczna inwestycja w rejonie Łysej Góry, choć wiązałoby się to ze zmianą funkcjonowania stoku narciarskiego zimą. Nie byłoby to jednak wielkim problemem, bo śniegu i mrozu w Sopocie z roku na rok jest coraz mniej. Alternatywną lokalizacją mogłyby być okolice Opery Leśnej i Stawu Nowowiejskiego, gdzie kolejka stanowiłaby zarówno atrakcję turystyczną, jak i uzupełnienie istniejącej infrastruktury rekreacyjnej.

Kolejka linowa w Sopocie to wizja, która pobudza wyobraźnię, ale w zderzeniu z realiami miasta okazuje się niezwykle trudna do zrealizowania. Z jednej strony – byłaby atrakcją turystyczną i symbolem nowoczesnego podejścia do komunikacji. Z drugiej – przeszkody natury urbanistycznej, finansowej i krajobrazowej sprawiają, że pomysł ten pozostaje raczej w sferze żartobliwych komentarzy niż realnych planów inwestycyjnych.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (3)

SopocianinSopocianin

3 0

Może zacznijmy od stomatologa na NFZ i kolejką krótsza niż 3 miesiące

02:09, 01.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

.  .  .  . . .

2 0

Kolejek linowych im sie zachciewa ... A Kasprowy Wierch to gdzie ?

09:06, 01.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

XX

1 0

Kolejka by się przydała na osiedle na Kujawskiej, żeby nie być zależnym od autobusu raz na godzinę. Ale mieszkańcom, nie turystom.

10:55, 01.09.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%