Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu zapowiedziało, że zaskarży do Rzecznika Praw Obywatelskich wprowadzony przez Urząd Miasta certyfikat "Bezpieczny nocleg". Zdaniem działaczy ruchu miejskiego projekt ten nie zapewnia realnych narzędzi do kontroli bezpieczeństwa w wynajmowanych obiektach. Aktywiści z MdS krytycznie odnieśli się do założeń certyfikatu i wskazują, że dokument nie spełnia funkcji, które powinien realizować.
Pod koniec października Sopot ogłosił wprowadzenie certyfikatu bezpiecznie działającego obiektu noclegowego. Miała to być odpowiedź na potrzeby i problemy zgłaszane przez mieszkańców kurortu. Przypomnijmy, że w trakcie debaty o najmie krótkoterminowym, która odbyła się 3 lipca br. w trakcie posiedzenia Komisji Turystyki i Uzdrowiska oraz Komisji Rozwoju i Urbanistyki, poruszano m.in tematy takie, jak bezpieczeństwo w wynajmowanych obiektach czy komfort życia lokatorów sąsiadujących z kwaterami przeznaczonymi dla turystów.
W trakcie dyskusji podkreślono, jak ważne jest zachowanie właściwych standardów budowlanych, sanitarnych i przeciwpożarowych w obiektach noclegowych. Aby rozwiązać zaistniały problem Sopot włączył się w prace nad zmianami w Ustawie o usługach hotelarskich oraz Rozporządzeniu w sprawie obiektów hotelarskich.
Władze miasta postulowały wprowadzenie:
Choć wprowadzony w Sopocie certyfikat wymaga od wynajmujących wpisu do ewidencji, a także spełnienia licznych wymagań, warto zwrócić uwagę na to, że ma on charakter dobrowolny. Oznacza to, że wyłącznie osoby zainteresowane będą podlegały zasadom regulaminu certyfikacyjnego. Pozostali przedsiębiorcy prowadzący działalność turystyczną nie będą zmuszeni do respektowania propozycji przedstawionych przez Urząd Miasta. Oznacza to, że bez dobrej woli ze strony firm i osób prywatnych zajmujących się najmem obecnie niemożliwe jest wykluczenie sytuacji, w których kamienice zamieniają się w hostele działające "na dziko".
"Zdarza się, że na jedno mieszkanie przypada nawet 12 wynajmujących osób. Czasami są to rodziny z dziećmi, innym razem imprezowicze organizujący wieczór kawalerski czy też żądni wrażeń Niemcy, Brytyjczycy lub Skandynawowie. Decydują się na mieszkania i apartamenty ze względów ekonomicznych. W porównaniu z kosztami za noc spędzoną w hotelu prywatne mieszkanie czy apartament wydają się szczególnie korzystne. Preferencyjne ceny napędzają ogromny ruch turystyczny. Hotelarze mówią o nieuczciwej konkurencji, mieszkańcy o stratach materialnych, braku poczucia bezpieczeństwa i problemach wynikających z ogromnej rotacji wczasowiczów" - pisaliśmy w lipcu br.
[ZT]2380[/ZT]
Certyfikat "Bezpieczny nocleg" jest przyznawany na okres dwóch lat. Obiekty, które zostaną nim objęte, będą mogły liczyć na wsparcie marketingowe ze strony instytucji miejskich. Aby móc się ubiegać o uzyskanie certyfikatu przedsiębiorcy muszą spełnić szereg wymagań. Wynajmujący w tym celu musi dostarczyć:
Nie sposób jednak egzekwować powyższych standardów względem osób, które nie będą zainteresowane uzyskaniem certyfikatu.
W mocno krytycznych słowach na temat projektu wypowiadają się przedstawiciele ruchu Mieszkańcy dla Sopotu. Według ich opinii wprowadzenie certyfikatu "Bezpieczny nocleg" jest tylko pozornym rozwiązaniem problemu. Jak uważają działacze stowarzyszenia, wprowadzenie certyfikatu nie zapewni faktycznego bezpieczeństwa turystom przyjeżdżającym do Sopotu
"Certyfikacja najmu krótkodobowego to bezprawny wymysł prezydenta, który ma na celu świadome wprowadzenie turysty w błąd. Określenie bezpieczny nocleg jest daleko posuniętym nadużyciem, albowiem turyści przebywają w budynkach zagrażających ich życiu i mieniu. Dla pozyskania wysokich dochodów z najmu powstały setki samowoli budowlanych. W większości są to bezprawne łazienki, przebudowane garaże, strychy czy piwnice. W takich warunkach przebywają turyści.
Prezydent nakłania do działania w bezprawności celem pozyskania jak największych przychodów dla miasta, a nie ma w tym interesu mieszkańców. Ponadto dokument narusza art. 31 konstytucji, nakłaniając mieszkańców do pilnowania bezprawnego interesu firm sponsorujących miasto i osób korzystających z najmu krótkodobowego.
Rodzi się domniemanie sąsiedzkiej korupcji. Prezydent wykorzystuje w tym obszarze swój 20-letni wpływ na instytucje w mieście. Mam na myśli nadzór budowlany. Zamiast współpracować z nim w zakresie zmiany sposobu użytkowania, stara się nie zauważać naruszeń. Dlatego wypowiadając się w imieniu sporej grupy mieszkańców zaskarżymy certyfikat do Rzecznika Praw Obywatelskich, mając na uwadze ochronę życia turystów i mieszkańców, i ochronę praworządności. Dokument ten nie spełnia roli ani prewencyjnej, ani restrykcyjnej. Wpisane są w niego slogany, hasła będące sprzecznością ze stanem rzeczywistym w mieście" - uważa Kazimiera Godlewska-Cena ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.
Zdaniem Kazimiery Godlewskiej-Ceny skutecznym sposobem rozwiązania problemu najmu krótkoterminowego mogłaby być właściwa współpraca władz z nadzorem budowlanym. Warto przypomnieć, że w odpowiedzi na interpelację posła Jerzego Borowczaka z Platformy Obywatelskiej ministerstwo odniosło się do tego kwestii.
"Wynajmowanie turystom mieszkania na krótkie pobyty może być uznane przez nadzór budowlany za samowolną zmianę sposobu użytkowania" - informowało Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
Możemy zatem zauważyć, że problem najmu wciąż jest tematem żywo dyskutowanym przez sopocian. Z jednej strony miasto podejmuje działania mające na celu właściwe uregulowanie tej kwestii - zarówno w zakresie prawa miejscowego, jak i prac nad zmianami w ustawie, z drugiej zaś strony zdaniem części opozycji proponowane rozwiązania są wadliwe i nieskuteczne.
[ZT]3156[/ZT]
alex18:51, 06.11.2019
3 0
Certyfikaty to zdecydowanie za mało, jeśli coś ma się zmienić. 18:51, 06.11.2019
Bunitor10:01, 07.11.2019
1 0
Jest to ruch w dobrą stronę, zobaczymy jak to będzie funkcjonowało w przyszłym sezonie.
Na pewno trzeba będzie jeszcze te przepisy zaostrzyć. 10:01, 07.11.2019
Kazimiera hipokrytka22:02, 20.02.2020
1 0
Pani Kazimiera walczy z wynajmem krótkoterminowym, podczas gdy sama czerpie korzyści finansowe z wynajmu swojego mieszkania. W tym czasie nocuje w przearanżowanej piwnicy. Z otrzymywanych korzyści nie odprowadza żadnych obowiązkowych danin. Zainteresowani, ogłoszenia z numerem pani Kazimiery mogą znaleźć w internecie. Osoby walczące o swoje przekonania powinny mieć czystą kartę.
Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu powinni dokładniej prześwietlać reprezentujące ich osoby. 22:02, 20.02.2020