W minioną niedzielę późnym wieczorem w centrum Sopotu doszło do ataku na ratownika medycznego. 34-letni mieszkaniec Rumi wtargnął do karetki i zaatakował jednego z medyków, bijąc go pięścią w głowę oraz szarpiąc za odzież. Sprawca był pod wpływem alkoholu, a alkomat wykazał u niego 1,3 promila. Dzięki szybkiej interwencji sopockiej policji mężczyzna został zatrzymany na peronie dworca i wczoraj usłyszał zarzuty.
Do zdarzenia doszło 16 marca przed godziną 23.00, kiedy to służby ratunkowe zostały wezwane do jednej z sopockich restauracji. Znajdująca się tam kobieta upadła i uderzyła się w głowę, co wymagało interwencji medycznej. W trakcie udzielania jej pomocy w karetce, do ambulansu podeszła jej przyjaciółka wraz z 34-letnim mężczyzną, którego obie kobiety poznały zaledwie godzinę wcześniej. Ich zachowanie było agresywne, a w pewnym momencie mężczyzna wtargnął do wnętrza pojazdu i brutalnie zaatakował ratownika medycznego. Po zadaniu kilku ciosów w głowę oraz szarpaninie, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.
Dzięki błyskawicznej reakcji policji poszukiwany został odnaleziony na peronie dworca kolejowego i zatrzymany. Mężczyzna był nietrzeźwy i został przewieziony do policyjnej celi. W poniedziałek usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego podczas pełnienia obowiązków służbowych. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego oraz poręczenia majątkowego w wysokości 2000 złotych.
Ratownicy medyczni, podobnie jak funkcjonariusze publiczni, są objęci szczególną ochroną prawną. Każdy akt agresji wobec nich traktowany jest jako przestępstwo i podlega ściganiu z urzędu. Przypominamy, że zgodnie z kodeksem karnym za naruszenie nietykalności cielesnej ratownika medycznego grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
[ZT]31415[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz