W Sopocie nie milkną emocje wokół planowanej budowy pomnika Paula Puchmüllera – niemieckiego architekta, który miał ogromny wpływ na kształt dzisiejszej zabudowy miasta. Protesty części mieszkańców oraz gorące dyskusje w przestrzeni publicznej pokazują, że sopocianie nie są jednomyślni w kwestii tego, czy taka forma upamiętnienia jest właściwa.
Paul Puchmüller (1875-1942) przez dwie dekady był architektem miejskim Sopotu, kształtując jego charakter jako nadmorskiego kurortu. Współtworzył m.in. Zakład Balneologiczny, Łazienki Północne i Południowe, dzisiejsze II Liceum Ogólnokształcące czy budynek ratusza. Zwolennicy upamiętnienia jego zasług podkreślają, że bez pracy tego architekta Sopot nie miałby swojego unikalnego charakteru.
"Większość unikalnej, zabytkowej architektury sopockiej została zaprojektowana przez niemieckich architektów. Takie są fakty. (...) Ja tego protestu nie rozumiem i jestem za uhonorowaniem sopockich architektów, czy to pomnikiem, czy tablicami" – przekonuje Aleksandra Pańka, była zastępczyni Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
"Pomniki stawia się tym, którzy zasłużyli się dla miasta, rejonu, kraju lub świata. Narodowość nie ma znaczenia" – twierdzi jeden z mieszkańców, zaangażowanych w dyskusję na temat pomnika.
"Smutne, że niektórzy nie znają i nie akceptują historii własnego miasta! Doceniam władzę Sopotu za to, że szanuje historię miasta i jego wcześniejszych mieszkańców, bo tylko tak można tworzyć przyszłość!" – pisze jeden z internautów.
Radni poprzedniej kadencji uchwałą nr XXVII/444/2021 zdecydowali o ustawieniu rzeźby przed Urzędem Miasta. Pomysł wzniesienia pomnika Paula Puchmüllera zrodził się z inicjatywy architektów i konserwatorów zabytków związanych z Sopotem, którzy na ręce Prezydenta Miasta Sopotu złożyli List Intencyjny w tej sprawie.
Uchwała ws. wzniesienia pomnika Paula Puchmüllera na terenie miasta Sopotu została przyjęta jednogłośnie podczas głosowania z 2 września 2021 r. Uzyskała ona wówczas poparcie radnych wszystkich klubów, w tym także działaczy Prawa i Sprawiedliwości.
W sobotę o godz. 13.00 pod Urzędem Miasta odbył się protest przeciwko budowie pomnika ku czci niemieckiego urzędnika - architekta Paula Puchmüllera. Kilkudziesięciu mieszkańców wzięło udział w marszu, który rozpoczął się pod pomnikiem Danuty Siedzikówny „Inki" i przeszedł ulicą Bohaterów Monte Cassino pod budynek Urzędu Miasta Sopotu, gdzie odbyła się manifestacja sprzeciwu wobec tej inicjatywy. Według szacunków organizatorów w demonstracji miało uczestniczyć blisko 100 osób.
Przeciwnicy budowy pomnika zwracają uwagę na kontekst historyczny. Paul Puchmüller był urzędnikiem pruskiej administracji, która realizowała politykę germanizacyjną.
"Doceniać wkład Niemca w architekturę Sopotu - to jedno... Ale nie zapominajmy, że Polska była wtedy pod zaborami! Była okupowana! Polacy nie mieli prawa budować swojego, polskiego miasta Sopotu!" – zauważa jedna z mieszkanek kurortu.
"Mamy swoich wielkich ludzi, Jak już to mała tabliczka gdzieś na murku wystarczy. Pomnik to za dużo. Lepiej pieniądze oddać na hospicjum lub dom dziecka" – czytamy w jednym z komentarzy.
Protestujący podkreślali, że Puchmüller faktycznie odegrał istotną rolę w kształtowaniu zabudowy Sopotu, jednak jego działalność była ściśle związana z polityką germanizacyjną prowadzoną przez Cesarstwo Niemieckie.
"Był wiernym urzędnikiem pruskiej administracji, który dzięki kontaktom zdobytym w Berlinie został skierowany do Sopotu, gdzie realizował politykę Wilhelma II, znanego ze swojego antypolskiego nastawienia. Jego projekty architektoniczne nie tylko nadawały miastu niemiecki charakter, ale także służyły administracji pruskiej, wspierając kolonizację miasta. Budynki użyteczności publicznej, które projektował, miały ułatwiać funkcjonowanie niemieckich instytucji, takich jak szkoły przeznaczone dla niemieckiej ludności, co miało na celu osłabienie polskiej obecności w Sopocie i umocnienie dominacji pruskiej" – czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Obawy protestujących wzbudza również lokalizacja pomnika, który ma sąsiadować z monumentem upamiętniającym Polaków zamordowanych przez nazistowskie Niemcy.
"Protestujący zwracali (...) uwagę na fakt, że pomnik ma stanąć w sąsiedztwie monumentu upamiętniającego Polaków zamordowanych w Piaśnicy, Stutthofie, Dachau i Mauthausen. Ich zdaniem honorowanie urzędnika pruskiego w miejscu upamiętniającym polskie ofiary niemieckiej polityki represji jest nie do zaakceptowania i stanowi zaprzeczenie wartości, którymi kierują się mieszkańcy Sopotu".
Należy jednak zaznaczyć, że miejsce to było znane już w 2021 roku. W treści uchwały nr XXVII/444/2021 wskazano: "Pomnik zostanie wzniesiony przed budynkiem Urzędu Miasta Sopotu od strony ulicy Kościuszki". Wówczas jednak takie umiejscowienie nie budziło obiekcji, które miałyby być powodem do tego, aby którykolwiek z radnych głosował przeciw uchwale.
Kontrowersje wśród protestujących dodatkowo budzi też sama forma pomnika.
"(...) zamiast tablicy informacyjnej czy niewielkiego upamiętnienia, ma to być pełnopostaciowa figura Puchmüllera, co w ocenie uczestników manifestacji nadaje mu charakter gloryfikujący i narzuca jego postać w przestrzeni publicznej".
Na najbliższej sesji Rady Miasta 6 marca odbędzie się głosowanie nad rezolucją w sprawie wstrzymania budowy pomnika oraz projektem uchwały w sprawie organizacji referendum miejskiego w sprawie sprzedaży terenu Domu Polskiego oraz wzniesienia pomnika Puchmullera. Projekty te zostały zgłoszone przez klub radnych Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem w mediach społecznościowych i na ulicach Sopotu trwa ożywiona dyskusja. Warto, by była prowadzona z szacunkiem dla różnych punktów widzenia i z troską o przyszłość naszego miasta. Protestujący zapowiadają dalsze działania, jeśli budowa pomnika nie zostanie wstrzymana.
Evik 08:58, 04.03.2025
Nie rozumiem Sopcian. To, że mieszkają w tak pięknym architektonicznie mieście zawdzięczają ludziom, którzy dużo serca i pracy w to włożyli. Narodowość nie ma absolutnie znaczenia. Jestem za.
Czujny 10:44, 04.03.2025
Te budynki nie były absolutnie nowatorskie - kopie podobnych można znaleźć m.im w Berlinie itd.Ok postawił fajnie ale tablice na niektórych z nich by wystarczyły.Ale żeby aż pomnik za unifikację Sopotu z resztą Niemiec? Bo taka dokładnie była jego rola..
Beata11:57, 04.03.2025
Popieram, tabliczki na budynkach by wystarczyły, a cały pomnik to przesada. Pomnik powinien być wzniesiony dla kogoś, kto całą swoją osobą dawał przykład i był wzorem dla innych jako człowiek.
Pan Paweł09:10, 06.03.2025
A co Pani powie na pomniki Piłsudskiego jego dobrą kartę znamy ale chyba zamach majowy i represje sanacyjne nie powinny być dla nas przykładem?
1 2
Polacy tęsknią za niemcami oczywiście tablica ale pomnik wstyd i hańba