Z początkiem nowego roku Sopot pożegnał jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc usługowych – serwis telefonów komórkowych przy ul. Kościuszki 11a. Po blisko dwóch dekadach działalności właściciel, Adam Marczyński, podjął decyzję o zamknięciu firmy. Wraz z końcem grudnia 2024 roku zakończyła się pewna epoka dla mieszkańców i turystów, którzy przez lata mogli liczyć na profesjonalną pomoc w naprawie i zakupie telefonów.
Decyzja o zamknięciu serwisu nie była łatwa. Jak tłumaczy pan Adam:
"Powstało wiele sklepów internetowych, a nawet pobliskie Żabki zaczęły sprzedawać akcesoria w cenach, z którymi nie mogłem konkurować. Coraz mniej ludzi odwiedzało nasz punkt, a same naprawy nie wystarczają, by firma mogła się utrzymać".
Mimo zamknięcia serwisu, pan Adam z sentymentem wspomina lata działalności.
Serwis otworzył się w grudniu 2004 roku. Jak przekonuje jego właściciel, inspiracją do rozpoczęcia działalności były pierwsze doświadczenia z naprawą telefonów w gdyńskiej hali targowej.
"Byłem zafascynowany tym, jak można szybko i sprawnie naprawiać telefony. Postanowiłem razem ze wspólnikiem otworzyć serwis w Sopocie. Pierwsze lata to były złote czasy telefonów z klawiszami – blokady, sim-locki, akcesoria – ludzie przychodzili tłumnie" – wspomina.
Lata działalności przyniosły też wiele anegdot i nietypowych sytuacji.
"Kiedyś klientka przyniosła papierowy ręcznik, na którym narysowała klawiaturę telefonu i zapytała, czy znajdę taką na wymianę. Klienci obok wybuchli śmiechem – to była jedna z tych chwil, które pamięta się latami" – opowiada pan Adam.
Zmieniające się przyzwyczajenia konsumentów, rozwój sprzedaży internetowej i zmniejszony ruch w okolicach dworca kolejowego – to tylko niektóre z powodów zamknięcia serwisu. Już 9 lat temu otwarcie nowego dworca w Sopocie sprawiło, że turyści coraz częściej zaczęli kierować się w stronę ul. Bohaterów Monte Cassino, niemal zupełnie omijając ul. Kościuszki. Znacznym przemianom uległ również sam rynek technologiczny. Rozwój sklepów internetowych oraz łatwo dostępne i tanie akcesoria w sieciach marketów takich jak Żabka czy Biedronka spowodowały, że działalność przestała być rentowna.
„Kiedyś klienci przychodzili po wszystko, od kabli po szkła ochronne. Dziś wiele z tych rzeczy kupują przy okazji zakupów spożywczych” – dodaje pan Adam.
Pomimo zakończenia działalności, właściciel serwisu patrzy z optymizmem w przyszłość. Dziękuje klientom za lata współpracy i jak przekonuje w pożegnalnym komunikacie opublikowanym w Opiniach Google: "Do zobaczenia gdzieś w Trójmieście".
[ZT]29167[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz