Za nami kolejna noc sylwestrowa naznaczona hukiem wybuchających petard i strzelających fajerwerków. Pomimo apeli, sporo osób zdecydowało się na skorzystanie z pirotechniki. Materiały prezentujące wystrzały oraz reakcję psa na nadmierny hałas wywołały lawinę komentarzy w sieci.
W sylwestrowy wieczór zamieściliśmy w mediach społecznościowych wideo prezentujące naszego redakcyjnego kolegę - mieszańca Diego. Pies, pomimo odpowiedniego treningu przystosowującego do hałasu i wprowadzenia farmakologii bał się huku petard. Pomogła dopiero mocniejsza, "awaryjna" dawka leków. Wspominaliśmy także, że na dźwięki narażonych jest sporo osób, m.in. seniorzy oraz cierpiący na autyzm.
Wideo zyskało ponad 1200 komentarzy. Osobistymi przeżyciami nocy sylwestrowej podzielili się m.in. rodzice dzieci ze spektrum autyzmu.
A co z moim synem ze spektrum autyzmu, z nadwrażliwością słuchową? Cierpi tak, jak dzikie i domowe zwierzęta - skomentowała pani Beata.
U nas to samo. Też w słuchawkach, bo ma nadwrażliwość. Na szczęście przespał północ spokojnie, ale w dzień były awantury - dodała pani Magdalena.
Mój synek również ma autyzm i nadwrażliwość słuchową. Też cierpimy każdego roku. Ludzie się z nas śmieją, że syn jest rozpieszczony. Są betony którym się nie wytłumaczy - wtórowała im pani Natalia.
W odpowiedzi na powyższe komentarze znalazły się wypowiedzi osób, które twierdziły, że wystarczy, by osoba ze spektrum autyzmu założyła słuchawki. Komentarze matek nazwano "wydziwianiem". Nie zabrakło także wyzwisk.
Każdy autystyk ma coś takiego jak słuchawki, ale widocznie za głupia jesteś, żeby o tym wiedzieć - skomentował jeden z internautów.
Pozostającym w błędzie komentującym pozostali internauci wytłumaczyli, że słuchawki nie zawsze są wystarczającym zabezpieczeniem.
My wiele lat mieliśmy terapię słuchową. Nie wiesz o czym mówisz. Moje dziecko potrafiło uciekać przed dźwiękiem motoru - przyznała pani Anna.
Nie każdy sobie tak radzi, ale Tobie gratuluję. Mamy słuchawki i nic to nie daje, jak walą między blokami. Uwierz - zależy od dziecka i jaką ma nadwrażliwość. Nie oceniaj wszystkich tą samą miarą - odpowiadała internautom pani Beata.
Internautki zwracały także uwagę, że sporym problemem jest fakt, że petardy i fajerwerki wykorzystywane są zarówno przed, jak i po sylwestrze. Oceniały także, że radość z ich puszczania jest przykładem prymitywności.
I co? Ma na miesiąc słuchawki założyć, bo debile nie tylko w sylwestra strzelają? W tym jest problem. Kiedy miałam pieski, to zabezpieczałam je na te parę godzin. I co z tego? Na drugi dzień ktoś rzucał petardami cały dzień - opisywała kolejna komentująca.
Jak komuś w głowie strzelanki i to go raduje, to raczej mentalność 5-latka... Jeśli się czuje taki światły i odważny, na wschód, na front - też strzelają... Nie chodzi tylko o psy, koty ale wszystkie zwierzęta, ludzi z autyzmem... Wystarczy pomyśleć, wystarczy odrobina empatii... Filmik to nie wytwór sztucznej inteligencji a życie... - podzieliła się opinią pani Maria.
Diego, pies przedstawiony w materiale, był przystosowany do huku. Zabezpieczono go również odpowiednimi środkami farmakologicznymi. Do nocy sylwestrowej 2024 nie reagował na huk i hałas w żadnej postaci. Dotyczy to również burzy i motocykli. Sytuacja zmieniła się w trakcie ostatniego spaceru. Ten 31 grudnia zalecany jest przez behawiorystów i weterynarzy popołudniu, by pies nie był narażony na wieczorny hałas. W kierunku psa i jego właściciela rzucono petardę, co wywołało reakcję przedstawioną na wideo. Pies uspokoił się dopiero po podaniu dużej dawki leków.
Okazuje się, że nie jest to jedyny podobny przypadek. Podobnymi historiami podzielili się z nami internauci.
Nasz adopciak nigdy się nie bał. Może był lekko zdziwiony, ale dzień jak co dzień. Mimo to, zawsze rozumiałam strach zwierząt. A wczoraj, nie wiem co mu się stało. Tak się bał, zsikał się pod siebie. Cały się trząsł. Myślałam, że mu serce wyrwie z piersi. Nie wiedziałam, jak mu pomóc - skomentowała pani Justyna.
Nasz smród w sylwestra w tym roku po raz pierwszy nie wpadał w histerię i panikę. Po wielu latach udało się dobrać odpowiednie metody i leki, żeby złagodzić jej przerażenie. Owszem, bała się, było widać że jest niespokojna, ale nie była psią galaretką. Uważam, że był to olbrzymi krok naprzód dla jej komfortu. Natomiast dzisiaj [1 stycznia - red.] jest dramat, pies umiera z przerażenia, bo przecież: 'sylwester jest raz do roku'. Leki puściły, ale trauma i PTSD zostało, a do tego jakieś cw*le strzelają w dalszym ciągu - dodał kolejny internauta.
W komentarzach często powtarzały się wypowiedzi, sugerujące, że prościej byłoby odpowiednio zapanować nad zwierzętami domowymi oraz złagodzić cierpienie dzikich, jeśli petardy i fajerwerki używane byłyby jedynie w noc sylwestrową. Praktyka pokazuje jednak, że huk spotykany jest przed świętami Bożego Narodzenia. Niektórzy informowali, że w ich miejscowościach spotykany jest do 6 stycznia.
Nie mogę patrzeć na cierpienie i strach w oczach mojego Tośka. Postanowiłem w sylwestra 5 godzin jeździć samochodem z moim psiakiem autostradą, żeby nie słuchał wystrzałów. Pomogło. Dziś [1 stycznia -red.] po południu znowu „debile" strzelali, bo trzeba było wytrzeźwieć i „wypalić". Jeszcze potem podatnicy płacą za rozerwane dłonie, uszkodzone palce, uszkodzone bębenki uszne i poparzenia - czytamy w komentarzu.
Pod materiałem nie zabrakło komentarzy sugerujących, że opisywane sytuacje są niemożliwe, przez wzgląd na... pojawiające się burze. Internauci zwracali uwagę, że jeśli psy boją się fajerwerków, to muszą podobnie reagować przy wyładowaniach atmosferycznych. Ich błędne przekonania szybko wyjaśnili pozostali komentujący. Postanowiliśmy, że również zabierzemy głos w sprawie.
Odległość, z jakiej pies może nasłuchiwać burzy, zależy od kilku czynników, w tym od siły i częstotliwości dźwięków, ale zazwyczaj psy mogą usłyszeć grzmoty z odległości ponad 20-30 km. W praktyce oznacza to, że mogą one reagować na nadchodzącą burzę, zanim jeszcze zacznie padać deszcz czy rozbłyskują pioruny.
Również zmiany w atmosferze, takie jak zmiana ciśnienia czy wilgotności powietrza, mogą wpłynąć na zachowanie psa, co sugeruje, że nie tylko dźwięki, ale i inne czynniki związane z burzą mogą być wyczuwane przez psy na większą odległość. To może wyjaśniać, dlaczego niektóre psy wykazują niepokój i stres, a inne zachowują stoicki spokój jeszcze przed faktycznym wystąpieniem burzy.
Choć dyskusja dotyczyła m.in. cierpiących psów i kotów, liczba osób i zwierząt narażonych na huki jest zdecydowanie większa. W Polsce nie prowadzone są oficjalne statystyki dotyczące śmierci "braci mniejszych". Włoscy animalsi wyliczyli, że ostatniej nocy w roku życie traci nawet 50 tys. zwierząt. Większość z nich to zwierzęta dzikie. W Polsce wykazano m.in., że ataków paniki oraz innych niechcianych "efektów" doznają m.in. kozice i świnie. Co roku o zrezygnowanie z fajerwerków i petard proszą m.in. pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego zmartwieni stanem górskiej fauny.
Biorąc pod uwagę ludzi, wyróżnić można sześć grup (choć jest ich więcej) szczególnie narażonych na sylwestrowy hałas:
Osoby z nadwrażliwością na dźwięki (hyperakuzja) - mogą mieć bardzo silną reakcję na głośne odgłosy, takie jak petardy i fajerwerki. Dźwięki te mogą wywoływać ból, niepokój, a nawet panikę.
Dzieci - zwłaszcza młodsze, mogą bardzo reagować na głośne dźwięki, ponieważ ich układ nerwowy nie jest w pełni rozwinięty, a niektóre mogą poczuć się przestraszone i zagubione w głośnym otoczeniu. Zdarza się, że dzieci reagują płaczem, lękiem, a nawet mogą mieć trudności ze snem.
Osoby z PTSD (zespół stresu pourazowego) - mogą reagować bardzo negatywnie na głośne dźwięki, które przypominają im traumatyczne doświadczenia, jak np. dźwięki wybuchów. Tego rodzaju hałas może wywoływać u nich napady paniki, lęku i inne objawy związane z PTSD.
Osoby ze spektrum autyzmu - mogą odczuwać nadwrażliwość na dźwięki, co powoduje, że głośne, nagłe odgłosy, jak te wydawane przez fajerwerki i petardy, mogą wywoływać silny stres, dezorientację, a czasem agresję lub próbę ucieczki od bodźca.
Starsze osoby - szczególnie te z problemami ze słuchem, mogą reagować na głośne dźwięki petard jako zaskakujące i stresujące. Dodatkowo osoby w starszym wieku mogą mieć problemy ze snem, a hałas może zakłócać ich odpoczynek.
Osoby z chorobami serca i układu krążenia - mogą odczuwać fizyczną reakcję stresową. Przewlekły stres spowodowany nagłymi głośnymi dźwiękami może wpłynąć na ich zdrowie.
Podsumowując, korzystanie z petard w sylwestra, choć może wydawać się tradycją i formą zabawy, niosie za sobą poważne konsekwencje, które nie powinny być ignorowane. Głośne wybuchy narażają na stres nie tylko osoby, które mają wrażliwość na hałas, ale również zwierzęta, które cierpią w wyniku strachu i dezorientacji. Dodatkowo, petardy stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa – mogą prowadzić do pożarów, uszkodzeń mienia, a w skrajnych przypadkach nawet do poważnych obrażeń.
Zamiast korzystać z tej szkodliwej tradycji, warto pomyśleć o alternatywach, które pozwolą celebrować Nowy Rok w sposób bardziej odpowiedzialny, ciesząc się radością z bezpiecznych i szanujących otoczenie rozrywek. Odpowiedzialność społeczna powinna być naszym priorytetem, a zaniechanie używania petard to mały krok ku lepszemu.
cdf22:40, 02.01.2025
To gdzie są te alternatywy? Bo zawsze widzę wspomnienie o alternatywach, ale nigdy miasta się nie kwapią i koniec końców nie organizują nic - ani ciekawych pokazów laserowych, ani dronów. Po prostu nic.
Niestety, dzieci z autyzmem muszą się dostosować, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie strzelał. Zawsze. I niestety, w dorosłym życiu nikt na nie nie będzie chuchał i dmuchał jak obecnie rodzice. Im bardziej nauczą się żyć w tym świecie, tym w przyszłości będzie im łatwiej, na przykład w pracy, gdzie nikt nie będzie się ich autyzmem przejmował. Okrutne, ale tak po prostu jest.
Pozdrawiam, autystyk. 22:40, 02.01.2025
Ewa00:55, 03.01.2025
Moje dwa psy uwielbiają fajerwerki, czekają na wybuchające fajerwerki cały rok, sylwester jest dla nich jednym z najlepszych dni w roku. Mam jeszcze kota, jemu też nie przeszkadzają fajerwerki, jak to kot przeważnie śpi ale jak się obudzi to też lubi patrzeć na błyskające fajerwerki. Te bajki o tych bojących się zwierzętach można między bajki włożyć, marginalne nic nie znaczące przypadki w skali kraju gdzie miliony kotów i psów nie boi się fajerwerków. 00:55, 03.01.2025
---09:34, 03.01.2025
2 0
Te twoje zwierzaczki sa chyba pluszowe, co nie ? 09:34, 03.01.2025
X13:12, 04.01.2025
0 0
A pitu pitu, mój pies też lubi fajerwerki oglądać i też się zawsze dziwię, skąd niby co roku taki problem. 13:12, 04.01.2025