Sopot, choć wciąż pełen turystów i życia, może czekać niepokojąca przyszłość – w ciągu najbliższych dekad populacja miasta może znacząco się zmniejszyć. Czy grozi nam „wielkie wymieranie”?
Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego opublikowanych w sierpniu 2023 roku, przyszłość demograficzna Sopotu maluje się w pesymistycznych barwach. Prognoza na lata 2023-2060 wskazuje, że liczba mieszkańców miasta, liczącego dziś około 31 tysięcy osób, może spaść do zaledwie 21 tysięcy. To prawie jedna trzecia mniej! Jakie są przyczyny tego spadku i co to oznacza dla mieszkańców?
W 2060 roku w Sopocie ma mieszkać zaledwie 21 397 osób, z czego tylko 10 162 osoby będą w wieku produkcyjnym. Obecnie Sopot boryka się z wyższym niż przeciętny poziomem starzenia się społeczeństwa – liczba młodych osób zakładających rodziny i pracujących na miejscu jest stosunkowo niska. Jakie mogą być tego skutki? Miasto, które przez lata było kojarzone z energią i rozwojem, może zacząć odczuwać niedobór ludzi młodych i aktywnych zawodowo(prognozy).
Oto, jak przedstawia się scenariusz spadku liczby mieszkańców Sopotu w ciągu najbliższych lat:
Czy jest szansa na odwrócenie tego trendu? Eksperci podkreślają, że kluczowe znaczenie mają działania stymulujące osiedlanie się młodych ludzi w mieście. Władze lokalne, patrząc na takie prognozy, mogą stanąć przed wyzwaniem wprowadzania nowych strategii, które przyciągną młode rodziny i pomogą ożywić lokalną społeczność.
Nie jest tajemnicą, że Sopot przyciąga turystów, lecz utrzymanie miasta, w którym liczba mieszkańców ulegnie tak drastycznemu zmniejszeniu, będzie wyzwaniem. Włodarze Sopotu oraz mieszkańcy mogą stanąć przed koniecznością zmierzenia się z konsekwencjami tak głębokiej przemiany demograficznej.
Pełne opracowanie GUS "Prognoza ludności na lata 2023-2060" znajdziecie TUTAJ - kliknij i sprawdź.
[ZT]28054[/ZT]
6 0
W Sopocie nie idzie kupić mieszkania. Szukałem długo czegoś, co byłoby w moim zasięgu cenowym, bo niestety nie jestem milionerem, więc na wydumane apartamenty mnie nie stać. Zależało mi na Sopocie, bo mam tutaj rodzinę, w tym starszych rodziców - miałbym blisko, żeby móc im pomagać. Oglądałem 4 mieszkania. W przypadku pierwszego, wyprzedził mnie inwestor, który kupił mieszkanie na wynajem krótkoterminowy. Drugie - facet też sprzedał inwestorowi - wiem od mojego agenta nieruchomości. Trzecie - facet sprzedał flipperowi. Obecnie pod tym adresem jest wynajem krótkoterminowy. Czwarte - facet sam był flipperem i próbował mi opchnąć mieszkanie z grzybem na ścianie i nie chciał zejść z ceny ani złotówki, ostatecznie nie wiem, co się z tym mieszkaniem dzieje, bo ogłoszenie zeszło.
I mówię o mieszkaniach w stanie do remontu generalnego, nie w centrum, a na obrzeżach miasta. Mieszkania w okolicy 600k. Dwa pokoje. Więc metraż nie pozwalający w moim odczuciu na założenie rodziny.
Z Sopotu się wyprowadziłem. Niestety, ceny nieruchomości nie pozwalają nikomu poza bardzo bogatymi ludźmi na założenie tu rodziny. Czy to źle czy dobrze? W moim odczuciu źle, bo mimo tego, że lubię Sopot, to musiałem go opuścić. Plus wiem, że brak mieszkańców oznacza brak usług, a więc i problem dla starszych mieszkańców.
Mam w okolicy 30 lat. Z mojej klasy w szkole podstawowej w Sopocie nie został zupełnie nikt.
5 0
Jeden budynek z mieszkaniami gminnymi nic nie da. Bo mimo losowania, to tam dzieci ponadmiarowo nie będzie. Ostra jazda z najmem krótkoterminowym: tylko to uratować może resztki tkanki miasta.b
2 2
Czas najwyższy na deubekizację.
To zgniłe miasto dinozaurów o wschodnich genach.
1 0
Idz sie lecz, chory czlowieku ! Masz zwidy i omamy.