Zamknij

W Aldi w Sopocie rozpylono gaz! Klienci nie kryją oburzenia

12:05, 02.11.2023 .
Skomentuj Zdjęcia poglądowe. Fot. po lewej: Emil Bogumił. Fot. po prawej: Jarosław Jędrkowiak. Zdjęcia poglądowe. Fot. po lewej: Emil Bogumił. Fot. po prawej: Jarosław Jędrkowiak.

We wtorek, 31 października, po godz. 15 w sklepie Aldi w Sopocie doszło do nietypowej sytuacji. Podczas próby ujęcia sklepowego złodzieja, pracownik ochrony rozpylił gaz. Substancja ta szybko rozprzestrzeniła się w powietrzu, doprowadzając do kaszlu i łez klientów i pracowników sklepu. Choć przestępcę udało się zatrzymać, osoby postronne nie kryją oburzenia przebiegiem sytuacji.

O nietypowym zdarzeniu jako pierwsi poinformowali jego świadkowie. Osoby obecne w sklepie relacjonowały zajście na jednej z sopockich grup dyskusyjnych.

"Byłam w tym czasie w Aldim. Zaczęłam kaszleć jako pierwsza, potem kasjerka. Starszy pan w kolejce dobrodusznie zaczął się śmiać, że ten kaszel jakiś zaraźliwy, bo jego babcia też zaczęła kaszleć. Wyszłam ze sklepu i kaszel przeszedł" - wspomina pani Joanna, mieszkanka Sopotu.

"Właśnie żona ledwo wyszła ze sklepu, dusiła się" - informuje pan Bogdan.

"Niestety też weszłam, a wyszłam załzawiona, kaszląca" - skarży się pani Ewa, obecna w sklepie podczas zajścia.

Część świadków nie szczędziła szczegółów dotyczących tego, jak gaz rozprzestrzeniał się po pomieszczeniu, narażając na dyskomfort coraz większą grupę ludzi. 

"Coś okropnego! Cały sklep kaszlący! Wszyscy ludzie się dusili. Jakaś masakra. (...) Nawet w Rossmanie się dusili, to jakie to musi być mocne. (...)" - ocenia pani Marlena, klientka Aldi.

Klienci obecni w sklepie twierdzą, że do użycia gazu doszło podczas szarpaniny między ochroniarzem a sklepowym złodziejem. Pracownik ochrony po tym jak został zaatakowany miał rzekomo posłużyć się drażniącym aerozolem w obronie własnej. Najprawdopodobniej substancją odpowiedzialną za całe zamieszanie była kapsaicyna - środek, który znajdziemy zarówno w popularnych papryczkach chili, jak i gazach pieprzowych używanych do samoobrony. Po tym, jak złodziej został ujęty, na miejsce wezwano karetkę pogotowia.

O szczegółach interwencji w sopockim sklepie poinformowała nas również Komenda Miejska Policji w Sopocie. 

"Po godz. 15:00 zostaliśmy powiadomieni, że w jednym ze sklepów został ujęty mężczyzna, który dokonał kradzieży. Skierowani na miejsce policjanci potwierdzili zgłoszenie i ustalili, że pracownik ochrony po tym, jak rozpoznał mężczyznę, który kilka dni wcześniej ukradł z ich sklepu artykuły, ujął go. Z informacji przekazanych przez ochroniarza wynikało też, że w trakcie swoich działań użył on gazu pieprzowego wobec agresywnego mężczyzny. Ujętym mężczyzną okazał się 42-letni mieszkaniec Gdyni. Czynności w sprawie kradzieży cały czas trwają i policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności" - przekazał asp. szt. Mirosław Majkowski.

[ZT]19597[/ZT] 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


reo

UżytkownikUżytkownik

Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.


KiziolKiziol

6 7

Pracownik ochrony który jest w Aldi naoglądał się z dużo filmów z Rambo... Na własny koszt wyposażył się w niestandardowe rzeczy typu kamizelka taktyczna. Rękawice bojowe. Atrapa broni tzw straszak. Oraz gaz *%#)!& żadnym dyskoncie nie widziałem tak uzbrojonego ochroniarza i jestem ciekaw czy firma w której pracuje dała mu zezwolenie na takie pajacowanie..
Jeżeli już chciałby się uzbroić to mógłby posiadać dyskretny paralizator a jeśli gaz to tylko w postaci żelowej do zamkniętych pomieszczeń.... Tylko pałki mu brakuje hi hi
17:37, 02.11.2023

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

HahaHaha

0 0

Najwiecej maja do powiedzenia ludzie ktorzy najmniej wiedza. Czlowiek ten zostal w zeszlym roku w tym samym sklepie zaatakowany nozem przez cpuna i jedyne co ma to kamizelka. Kazdy pracownik ochrony jak i czlowiek maja prawo do uzycia gazu i tylko gazu Nie mozna uzywac paralizatora od tak. Naprawde ludzie to zwykle "podle bydlo" bo inaczej nie da sie nazwac czytajac takie komentarze. Zreszta nie on uzyl gazu wiec jak mowilem, najwiecej szczekaja ci ktorzy najmniej wiedza 19:41, 03.11.2023


GabrielaGabriela

0 0

Na użycie paralizatora trzeba mieć takie samo pozwolenie jak na użycie broni palnej.
A co gdyby ten złodziej miał rozrusznik serca ? Sama nosze gaz przy sobie i jak by ktoś mnie napadł w sklepie nie zastanawiała bym się ani chwili żeby go użyć 20:21, 03.11.2023


haha

6 7

Całkowicie popieram przedmówcę, ilekroć jestem w Aldim przy kasie to ten pan ochroniarz stoi na wprost i czekam tylko aż kałacha wyciągnie. A tego dnia tez byłam w Aldim i powiem, że horror przeżyliśmy wszyscy i sprzedawcy i klienci. Może paralizator by wystarczył w takim przypadku, bo co cały sklep winien, że ktoś kradnie? 18:43, 02.11.2023

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Boze...Boze...

0 0

Jaki horror ? Też byłam tam i efekt taki sam jak po tabace - od ostrej papryki nikt nie umarł 20:11, 03.11.2023


Rafał Rafał

8 4

Znam tego Pana i wiem że gdyby każdy z was drodzy klienci był zagrożony to ratowałby was z opresji z narażeniem własnego życia tak jak to zrobił kiedy wracał po pracy do domu w skm-ce i pomógł kobiecie która była napastowana przez oprychów on był sam a ich było kilku o mało nie przypłacił tego własnym życiem, co byś zrobił jeden z drugim oprócz hejtowania dla drugiego człowieka ?? 22:58, 02.11.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GabrielaGabriela

1 0

Nie ma nic gorszego niż praca z ludżmi, nie ma nic gorszego niż praca w handlówce i nie ma nic gorszego niż praca w ochronie. Tutaj 3 w 1. Jest coś takiego jak ujęcie obywatelskie. Ktoś pomyślał żeby pomóc ? Czy wyglądało to tak że ochroniarz za psie grosze szarpał się z pijaczkiem sklepowym a ludzie krzyczeli "zostaw go" ? W polsce jest przyzwolenie do kradzieży. Najwięcej kradną pijaczki którzy są karani mandatem przez policje i za chwilę z powrotem wracają na sklep. Manko pokrywają pewnie pracownicy z najniższych krajowych, którzy słuchają cały dzień pretensji, że towar nie dojechał, że kolejki przy kasie bo nikt nie chce pracować w takich miejscach i są braki pracowników.
Ciekawe czy ktoś podszedł się zapytać czy wszystko w porządku, czy nic się nie stało. Brak słów. 20:18, 03.11.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%