Sylwia S. zarzucająca byłemu zawodnikowi Lechii Gdańsk wykorzystanie seksualne przedstawiła szokujące oświadczenie. Według modelki piłkarz podał jej narkotyki - kokainę i prawdopodobnie tabletkę gwałtu, po czym rzekomo miał dopuścić się okrutnych czynów.
- Jarek zaczął się do mnie dobierać i wtedy... to się stało. Krzyczałam, żeby przestał. Wtedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Po chwili jednak przestał, bo Jarek przydusił mnie kołdrą, żeby nie było mnie słychać. Później zakleił usta. Gdy byłam związana, zaczęło się najgorsze... Jarek gwałcił mnie, używał różnych rzeczy. Miałam powyrywane włosy, byłam posiniaczona. Po wszystkim dał mi tabletkę nasenną. Po niej uspokoiłam się. Pamiętam przez mgłę, jak taksówka odwozi mnie do mieszkania. To wszystko nie wydarzyłoby się, gdybym nie została wystawiona przez Kasię i Kubę, który prywatnie jest kuzynem Jarka. Sądzę, że to, iż oni wyszli z pokoju, gdy ja byłam w toalecie, było z góry zaplanowane. Chodziło o zostawienie mnie sam na sam z Jarkiem. - mówiła Sylwia S. w rozmowie z dziennikarzami Faktu.
Prawdziwym przełomem było jednak wcześniejsze oświadczenie, które zostało odczytane w programie "Uwaga" TVN.
(Fot. Facebook - Sopot "W imieniu Sopocian", Wojciech Falgowski / Na zdjęciu: Tomasz Kubat, reporter "Uwaga TVN")
To, co działo się przez ostatnie dwa tygodnie ma znamiona linczu. Nikt nie zainteresował się tym, co się naprawdę wydarzyło i co się stało, a wszyscy skupili się na kłamliwych, obraźliwych oskarżeniach, które miały tylko na celu odwrócenie uwagi od prawdy. Zostałam z tym kompletnie sama.Odwrócili się ode mnie wszyscy, a moi przyjaciele byli bezpardonowo atakowani tylko po to, abym nie mogła liczyć na ich wsparcie.
Od dwóch tygodni siedzę sama w domu, płacząc, bojąc się wyjść nawet do sklepu. Czasami mam wrażenie, że musiałaby się stać jeszcze większa tragedia, żebyście uwierzyli, co naprawdę się tamtej nocy wydarzyło
Jak podał portal party.pl sportowiec odcina się od zarzutów. Przyjaciel Bieniuka zapewnia, że sprawa ma charakter szantażu i stanowi kolejną próbę wyłudzenia związaną z środowiskiem Zatoki Sztuki. Poprzednią ofiarą miał być trójmiejski przedsiębiorca, który w przeciwieństwie do piłkarza zdecydował się zapłacić.
- Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące zarówno dla Państwa jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe - skomentował sprawę Jarosław Bieniuk w programie Dzień Dobry TVN.
[ZT]1875[/ZT]
1 2
mam nadzieje, ze policja zweryfikuej te sciemy, laska ma parcie na ekran !!
1 1
Ciekawie się czyta zeznania tej Pani... Ciekawe jak można określic dziewczyne która spotykala się i była adoratorką żonatego faceta ktory miał dzieci a był nim właściciel zatoki i dream clubu... Kto jej w mlodym wieku zasponsorował operacje plastyczńą piersi... Ewidentnie ta Pani prowadzała sie dla korzyści majątkowych...
1 0
To jak? Dał jej pigułkę gwałtu, po której dokładnie pamięta, co z nią robił? Tak to chyba nie działa? No i jeszcze ciekawe, czy taśma która zakleił jej usta była standardowym wyposażeniem pokoju hotelowego, czy Jarek zawsze nosi ze sobą jedną rolkę na imprezę ..