Zamknij

Sopot: "Zostawiłem królika u was pod wycieraczką!" Wolontariusze są wściekli

10:22, 27.01.2022 Aktualizacja: 10:23, 27.01.2022
Skomentuj Po lewej: furtka przed siedzibą Uszakowa, fot. And K - Google Street View. Po prawej: zdjęcie poglądowe - królik, fot. Pixabay Po lewej: furtka przed siedzibą Uszakowa, fot. And K - Google Street View. Po prawej: zdjęcie poglądowe - królik, fot. Pixabay

O niepokojącym incydencie poinformowało Stowarzyszenie Pomocy Królikom - Sopockie Uszakowo. We wtorek wieczorem na wycieraczce przed siedzibą stowarzyszenia porzucono królika. Właściciel wysłał wiadomość na Facebooku do wolontariuszy, po czym pozostawił zwierzę bez nadzoru. Mimo poszukiwań nie udało się go odnaleźć.

Stowarzyszenie Pomocy Królikom - Sopockie Uszakowo działa w naszym kraju od 2004 roku. W lutym 2012 roku organizacja utworzyła centrum adopcyjne, które mieści się przy ul. Grottgera w Sopocie. Dzięki jego działalności bezpańskie, niechciane króliki zyskują szansę na nowy dom. O zwierzęta troszczą się tu wolontariusze, którzy poświęcają swój wolny czas, doglądając długouchych podopiecznych.

Co istotne osoby pomagające zwierzętom nie dyżurują w stałych godzinach. Z tego powodu organizacja często podkreśla, by przed odwiedzeniem Uszakowa umówić się na wizytę. Niestety nie wszyscy stosują się do tego zalecenia.

Taką wiadomość otrzymali wolontariusze Sopockiego Uszakowa. Fot. Facebook - Stowarzyszenie Pomocy Królikom - Sopockie Uszakowo

Z przykładem takiego zachowania wolontariusze spotkali się w ostatni wtorek około godziny 21.00. Za pośrednictwem Facebooka zostali oni poinformowani o tym, że na wycieraczce leżącej przy drzwiach siedziby stowarzyszenia pozostawiono królika. Zwierzę zostało tam porzucone poza godzinami funkcjonowania instytucji, a jego właściciel nie zadał sobie trudu, aby oddać je bezpośrednio w ręce osób, które mogłyby się nim zaopiekować. Pomimo interwencji wolontariuszy, zwierzęcia nie udało się odnaleźć. Nie jest też jasne, czy stowarzyszenie nie padło ofiarą nieodpowiedzialnego żartu.

- Czasem na usta cisną się niecenzuralne słowa a głowa nie jest w stanie pomieścić niektórych zachowań - podkreślają przedstawiciele Uszakowa. - Jesteśmy wolontariuszami - działamy za darmo, w wolnym czasie, między życiem zawodowym a prywatnym. Na wiadomości odpisujemy raz dziennie. Wielokrotnie powtarzaliśmy również, że w przypadku chęci odwiedzin (a co dopiero oddania królika!) prosimy o kontakt na Facebooku lub e-mailowy, ponieważ dyżurujemy raz dziennie, wyłącznie w określonych godzinach. Tymczasem ludzie ciągle nas zaskakują - czytamy na fanpage'u stowarzyszenia.

Królika szukało kilka osób, w różnych odstępach czasowych. Do tej pory nie udało się go znaleźć.

- Nie wiemy czy faktycznie został porzucony, uciekł, żyje a może to wszystko jest kiepskim żartem... W każdym bądź razie - prosimy o czujność na ulicach Sopotu - apelują wolontariusze.

[ZT]11854[/ZT] 

(P.S.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

!!

3 21

Co wam sie tu nie podoba ? Ze ktos sie rozmyslil i pozbyl sie zwierzaka ? Tak tez bywa. Takie jest zycie ! ..... Moglo byc gorzej. Mogl go wyniesc gdzies do lasu, niech sobie zwierze radzi. W zimie i na mrozie. A tak to wlasciciel przyniosl go dobrym ludziom pod drzwi. A ze nie zadzwonil ? Widocznie sie krepowal. Wybral mniejsze zlo. No bo tak !

15:51, 27.01.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

xx

10 2

Boże, co za idiotyczne pytanie. Co się nie podoba? Wybrał mniejsze zło? XD Jakie mniejsze zło wybrał, skoro zwierzę porzucił W ZIMIE POD DRZWIAMI?
Właściciel byłby odpowiedzialny, gdyby zwierzaka tym dobrym ludziom dostarczył normalnie, jak człowiek, a nie jak łoś. Zwierzę czuje i żyje. Pół biedy, gdyby jeszcze chociaż zostawił tego królika zabezpieczonego w klatce (chociaż i tak to niebezpieczne, bo mogłoby zamarznąć lub mógłby go zeżreć jakiś lis). Jak się krępował, mógł zrobić to w godzinach działania uszatkowa, a nie poza - zostawić zwierzaka w klatce pod drzwiami i zwiać i wtedy ich poinformować, kiedy ktoś jeszcze pracuje!

Facet nie zrobił NIC, żeby tego królika zabezpieczyć i nie różni się to niczym od porzucenia zwierzaka w lesie. Nie zapewnił mu nawet minimum bezpieczeństwa.

16:19, 27.01.2022

taktak

6 3

Niech tam bedzie okno zycia. Ogrzewane !

16:30, 27.01.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%