W trakcie wywiadu z Maciejem Sandeckim z Gazety Wyborczej prezydent Sopotu Jacek Karnowski opowiadał o zmaganiach w walce o senat, a także odniósł się do nadchodzących wyborów prezydenckich. Zdaniem sopockiego samorządowca propagandowe działania Telewizji Publicznej sprzyjają działaniom opozycji. "I życzyłbym sobie, żeby Jacek Kurski był dalej prezesem TVP, bo jak telewizja będzie dalej taka głupia, to wygramy wybory prezydenckie" - mówił samorządowiec dla Gazety Wyborczej.
W wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej prezydent Sopotu opowiadał o kulisach zawiązania paktu senackiego. Jak utrzymuje sztabowiec KO, negocjacje przebiegły bardzo szybko i sprawnie. Do porozumienia z PSL-em doszło już po dwóch 15minutowych spotkaniach. Nieco dłużej trwały pertraktacje z przedstawicielami Lewicy. Konsensus wypracowano po 40 minutach rozmów.
Choć nie wszyscy politycy solidaryzowali się w ramach paktu senackiego, dążąc do niezależnego startu w wyborach, negocjacje przyniosły sukces. Opozycja zdobyła przewagę w senacie. Według Jacka Karnowskiego zwycięstwo w wyborach do wyższej izby parlamentu miały również wpływ brak jedności w obozie rządzącym.
- (...) po stronie PiS też znaleźli się tacy, którzy wystartowali na złość prezesowi, jak senator Bonkowski na Kaszubach, który przyczynił się do zwycięstwa opozycji - mówił prezydent Sopotu w rozmowie z Maciejem Sandeckim.
Sopocki samorządowiec przekonuje, że działania partii opozycyjnych powinny skoncentrować się na kompetencjach senatu oraz na przygotowaniu do nadchodzących wyborów prezydenckich. Aby zainteresować opinię publiczną proponowanymi kandydaturami opozycja mogłaby się zdecydować na zorganizowanie prawyborów z udziałem byłej wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Jacek Karnowski przypomniał też, że udział Donalda Tuska w wyborach prezydenckich jest raczej wątpliwy.
- Ja bym bardzo się cieszył, gdyby kandydował sopocianin Donald Tusk, ale widzę, że ma inne plany polityczne. Jeżeli ktoś chce zostać szefem Europejskiej Partii Ludowej EPP, to nie po to, żeby zaraz startować na prezydenta Polski - przekonywał sopocki polityk.
Samorządowiec podkreślał jak ważne jest to, by Senat właściwie wykorzystał swoje kompetencje m.in. w zakresie kontroli służb specjalnych, przeprowadzania konsultacji społecznych czy też zatwierdzania kandydatur na ważne stanowiska państwowe. Co więcej wskazywał on, jak ważne jest to, by nowy marszałek Senatu korzystał ze swojego prawa do wygłaszania orędzia w Telewizji Publicznej. Jednocześnie prezydent Sopotu w bardzo krytycznych słowach odniósł się przy tym do obecnego funkcjonowania mediów państwowych.
- Takie bzdury opowiadają, że widz musi mieć naprawdę bardzo pisowskie poglądy, żeby w to wszystko uwierzyć. To jest już telewizja tylko dla partyjnego betonu, jej przekaz jest niestrawny - mówił.
Sopocki prezydent zabrał też głos w sprawie tego, kto najprawdopodobniej zostanie nowym Marszałkiem Senatu. Na ten moment rozważa się powołanie na to stanowisko m.in. Bogdana Borusewicza lub Zygmunta Frankiewicza.
- Zresztą uważam, że przy wyborze marszałka ostatni głos powinien należeć do senatorów mających olbrzymi mandat społeczny, a nie władz partii - podsumowywał Jacek Karnowski.
Źródło:
[ZT]3164[/ZT]
0
0
0
0
0
0
2 3
Jak tak dalej pójdzie, to żadna kampania nie będzie potrzebna, bo TVPiS sam wszystkich zniechęci do rządu 13:34, 04.11.2019