Prezydenci Gdyni, Sopotu i Gdańska wraz z marszałkiem województwa pomorskiego wyrazili sprzeciw wobec medialnej nagonki wymierzonej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu. Powodem dziennikarskich ataków było podpisanie przez prezydenta Warszawy Karty LGBT+.
Po tym jak Rafał Trzaskowski podpisał kartę LGBT+ w mediach wybuchła wrzawa. Prawicowi publicyści nie szczędzili nienawistnych komentarzy. Dokument sporządzony przez stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza, organizacje działające na rzecz równego traktowania mniejszości seksualnych, sztab Rafała Trzaskowskiego, a także oficjeli z warszawskiego ratusza wywołał kontrowersje. Zapisy w karcie LGBT+ postulują m.in. wprowadzenie do szkół zajęć antydyskryminacyjnych i edukacji seksualnej.
Swoje stanowisko dla dziennikarzy Gazety Wyborczej wyraził Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. Cytując:
"To bardzo smutne, że u nas jakakolwiek dyskusja na temat osób wykluczonych – czy to uchodźców, niepełnosprawnych, czy ludzi innej orientacji seksualnej powoduje od razu aferę polityczną. Nie umiemy o tym rozmawiać w sposób kulturalny i otwarty. Chcieliśmy w Sopocie zaprosić dzieci z Syrii (i dalej chcemy) i od razu spotykaliśmy się z atakiem politycznym. Teraz to samo dotyczy wychowania seksualnego, które jest niezmiernie potrzebne. W Sopocie mieliśmy przypadki wykorzystywania seksualnego nieletnich w klubach, w tym także przypadki pedofilii. Dlatego wprowadziliśmy tzw. party working, czyli ludzi, którzy chodzą po nocnych lokalach i uświadamiają młode osoby o zagrożeniach np. związanych z pigułkami gwałtu. O tolerancji dyskutuje w naszych szkołach profesor Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018.
Uważam, że zanim podpisze się jakiś dokument w tej sprawie należy go najpierw przedyskutować. Tak jak to zrobił Paweł Adamowicz w Gdańsku z Modelem na Rzecz Równego Traktowania. Najpierw odbyła się długa dyskusja i konsultacje społeczne, a na końcu przyjęto wypracowany model. Uważam też, że model edukacji seksualnej powinien zostać przedyskutowany i przyjęty w skali całego kraju".
Komentarz autorski
Żyjemy w czasach obyczajowej zmiany. Jeszcze dziesięć lat temu nie do pomyślenia było, aby umiarkowani, nielewicowi politycy występowali w obronie praw mniejszości seksualnych. Wtedy naraziliby się na ostracyzm, dziś jest to wyraz solidarności społecznej. Im bardziej retoryka Prawa i Sprawiedliwości "dokręca śrubę", promując model purytańskiej obyczajowości, tym reakcja jest silniejsza. W dobie wzniosłych haseł opozycja zdaje się mówić: "A wiosną - niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę".
Źródło:
0 1
I może w końcu się Pan ostrzyże, bo te fale nie przysporzają autoryretowi prezydentowi "europejskiego" miasta. Mówienie, że "ostrzygę się, jak PiS straci władzę" jest dziecinadą na poziomie podstawówki. 09:18, 24.03.2019
0 0
I'm impressed, I have to admit. Rarely do I encounter a blog that's equally educative and entertaining, and without a doubt, you've hit the nail
on the head. The issue is an issue that too few folks are speaking intelligently about.
I'm very happy that I found this during my hunt for something
regarding this. nv (<a href='https://photoeroticarilwq.blogspot.com'>photoeroticarilwq.blogspot.com</a>) 19:40, 17.09.2021