O tym miejscu od lat szepcze się z niepokojem… A ona stoi cicho, ukryta wśród drzew przy ulicy Obrońców Westerplatte 24, niczym milczący świadek minionych czasów.
Willa Bergera powstała pod koniec XIX wieku dla Johanna Immanuela Bergera – bogatego gdańskiego przemysłowca i radnego. Niedługo później należała już do Paula Heinricha Hermanna Resslera, członka gdańskiej loży masońskiej Eugenia pod Ukoronowanym Lwem. To właśnie wtedy wokół budynku zaczęły narastać legendy i pytania o spotkania, które miały odbywać się za zamkniętymi drzwiami…
W czasie II wojny światowej willa wielokrotnie zmieniała lokatorów, a po 1945 roku trafiła do organizującej się Akademii Sztuk Pięknych i powstała tu Państwowa Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych. I choć uczelnia przeniosła się później do Gdańska, w willi pozostała sztuka — i artyści. Zamieszkali tu m.in. malarz Adam Haras i rzeźbiarz Alfred Wiśniewski.
W okresie powojennym odkryto tu tajemnicze przewody i podłączenia ukryte w ścianach — najprawdopodobniej instalację podsłuchową. Do dziś nie wiadomo, kto je założył… ani kogo dokładnie słuchano.
A potem przyszły lata 80. — i to właśnie tutaj powstał film „Medium”, pierwszy polski horror okultystyczny. Od tamtej chwili atmosfera wokół willi stała się jeszcze bardziej tajemnicza.
Dziś, choć nadgryziona zębem czasu, wciąż przyciąga spojrzenia przechodniów. A kiedy zapada zmrok, można odnieść wrażenie, że w jej murach nadal coś cicho słuchuje i czeka, aż ktoś w końcu odkryje jej sekrety.
A Wy znaliście wcześniej historię Willi Bergera?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu esopot.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz