Pan Witek – człowiek z Atlantydy, legenda Monciaka, znów gra w Sopocie! Po dłuższej nieobecności Witold Szymański, bo tak naprawdę się nazywa, ponownie pojawił się na ulicy Bohaterów Monte Cassino, wzbudzając uśmiechy i nostalgię wśród mieszkańców i turystów. Choć ma już 81 lat, energii i pasji do muzyki mógłby mu pozazdrościć niejeden młody artysta. Jego kowbojski strój, charakterystyczna gitara i osobliwe wykonania znanych ballad oraz pieśni ludowych znów przyciągają tłumy – zupełnie jak przed laty.
Pan Witek to więcej niż artysta – to żywa historia sopockiej ulicy, swoisty symbol wolności, pasji i wytrwałości. Choć los nie zawsze go oszczędzał, a niektóre jego poglądy budziły kontrowersje, jego muzyczna droga to fenomen kulturowy, który trudno zignorować. Jeśli jeszcze go nie spotkaliście, koniecznie wybierzcie się na Monciak. Może znów zagra swoją wersję „Czerwonych maków” albo zaimprowizuje coś zupełnie nowego. Pan Witek z Atlantydy wrócił – i oby został z nami jak najdłużej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz