Zamknij

Kryzys na granicy. W Gdańsku manifestowali przeciwnicy i zwolennicy polityki rządu

12:00, 14.11.2021 . Aktualizacja: 12:10, 14.11.2021
Skomentuj Młodzież Wszechpolska w sobotę manifestowała przeciw pomocy imigrantom znajdującym się na granicy polsko - białoruskiej. Przemawia Rafał Buca z pomorskiego okręgu Młodzieży Wszechpolskiej. Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl Młodzież Wszechpolska w sobotę manifestowała przeciw pomocy imigrantom znajdującym się na granicy polsko - białoruskiej. Przemawia Rafał Buca z pomorskiego okręgu Młodzieży Wszechpolskiej. Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

W sobotę, o godz. 13, w okolicach Fontanny Neptuna, zebrały się dwie grupy manifestujących. Młodzież Wszechpolska Pomorze popierająca działania strony rządowej na granicy polsko-białoruskiej oraz środowiska KOD i Trójmiejskiej Akcji Kobiet pod hasłami: "Nie bądźmy obojętni!" i "Stop faszyzm". Obie manifestacje nie były zbyt liczne, zebrały zaledwie po kilkadziesiąt osób.

Przedstawiciele stowarzyszeń obywatelskich rozciągnęli na Długim Targu dużą flagę Unii Europejskiej, którą trzymało kilkanaście osób. Utworzyli też szpaler trzymających w rękach czarne parasole. Litery na parasolach tworzyły napis: "Stop faszyzm". Podkreślali też wielokrotnie, że żaden człowiek nie jest nielegalny, każdy ma prawo do godności, a "bezpieczna granica to taka, na której nikt nie umiera i nikt nie ginie". Wyrażali też swoją wdzięczność i solidarność z aktywistami pomagającymi uchodźcom przebywającym na granicy polsko - białoruskiej.

- Nie chcemy, żeby słowa nienawiści, żeby słowa nieprawdy o wojnie, o tym, że zagrażają nam uchodźcy, docierały do ludzi, bo to jest jedno wielkie kłamstwo. To narracja, która ma tak naprawdę wzbudzić w Polakach strach i spowodować, że będziemy nienawistni wobec innych ludzi, narodowości  - mówił Michał Szulc z gdańskiego oddziału Komitetu Obrony Demokracji.

- Nie chcemy, żeby słowa nienawiści docierały do ludzi - mówił podczas demonstracji Michał Szulc z gdańskiego KOD / Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Aktywiści z KOD i organizacji pomocowych skandowali: "żaden człowiek nie jest nielegalny!", puszczali z głośników ostatnie słowa prezydenta Pawła Adamowicza: "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem" i muzykę, m.in. znany przebój "We are the world", który stał się symbolem działania dla wspólnego dobra. Pieniądze z jego sprzedaży artyści przeznaczyli na pomoc dla głodujących w Afryce. 

Manifestacja Młodzieży Wszechpolskiej oddziału Pomorze, Ruchu Narodowego, zwolennicy partii Janusza Korwin-Mikkego i Konfederacji Grzegorza Brauna - obecny był też Michał Urbaniak, poseł na Sejm z ramienia Konfederacji - zebrała się pod Dworem Artusa. Działacze KOD, Amnesty International i Trójmiejskiej Akcji Kobiecej stanęli 100 metrów dalej, w kierunku Bramy Zielonej. Ponad godzinne wystąpienia wzajemnie się zagłuszały. Każda ze stron starała się jak najgłośniej wykrzyczeć swoje argumenty dotyczące aktualnej sytuacji na granicy polsko - białoruskiej, postawy polskich służb i sytuacji imigrantów.

Mottem Wszechpolaków było "Nie - dla imigrantów!". Deklarowali poparcie i wsparcie dla działań Straży Granicznej. Rafał Buca z pomorskiego okręgu Młodzieży Wszechpolskiej stwierdził, w trakcie swojego przemówienia, że część rodaków chce "bezrefleksyjnego wpuszczania imigrantów do naszej Ojczyzny", co może stanowić zagrożenie dla Polski. Krytykował też zaangażowanie Miasta domagającego się pomocy humanitarnej dla zwożonych przez reżim Łukaszenki na granicę ludzi.

Środowiska obywatelskie i aktywiści miejscy zorganizowali na Długim Targu kontrmanifestację wobec wystąpień Młodzieży Wszechpolskiej / Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Ostatecznie, obie manifestacje miały spokojny przebieg. Na ul. Długi Targ pojawiło się kilkudziesięciu umundurowanych policjantów, którzy obserwowali obie manifestacje. Przez godzinę podjęli tylko dwie interwencje, obie na wniosek Młodzieży Wszechpolskiej, których członkowie poprosili służby mundurowe o pomoc, gdy dwie aktywistki podeszły do nich z transparentem: "Stop faszyzm" i gwizdkiem.

W drugim przypadku manifestującym narodowcom nie spodobała się dziennikarka, która wyciągnęła smartfon oklejony charakterystycznymi błyskawicami (symbol Strajku Kobiet) i zdjęciem z napisem: "Wolne media". Wszechpolacy żądali, aby kobiety opuściły ich zgromadzenie twierdząc, że są to próby prowokacji. Kiedy kobiety nie wyraziły zgody, poprosili policję o interwencję.

W manifestacji Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego uczestniczyło około 30 osób, głównie młodych mężczyzn. Grupa kontrmanifestantów także liczyła około 30 osób. Tutaj jednak dominowały kobiety i mężczyźni w średnim i starszym wieku.

Źródło: Urząd Miasta Gdańska / gdansk.pl
Autorka: Kamila Grzenkowska

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%