W województwie pomorskim, dostęp do aptek może być większym wyzwaniem niż w innych regionach. Najnowsze dane GUS wskazują, że na jedną aptekę przypada tu aż 3425 mieszkańców, co czyni Pomorskie jednym z województw o najgorszym dostępie do placówek aptecznych w Polsce.
W regionie działa 689 aptek, jednak w przeliczeniu na mieszkańców wynik jest mniej korzystny niż w takich województwach jak lubelskie (2615 mieszkańców na aptekę) czy wielkopolskie (2656 mieszkańców na aptekę), które znajdują się w czołówce rankingu.
Sytuacja w samym Gdańsku, stolicy regionu, również nie napawa optymizmem. Na jedną aptekę przypada tu aż 3084 mieszkańców, co jest jednym z wyższych wskaźników w Polsce. Dla porównania, w Poznaniu na aptekę przypada jedynie 2111 osób, a w Lublinie 2371.
Czy sytuacja jest zła? W ostatnim, zeszłorocznym raporcie OECD mówiącym o dostępności aptek Polska zajmuje wysoką pozycję. Nasz kraj z wynikiem 35 aptek na 100 000 mieszkańców uplasował się w górnej połowie zestawienia, powyżej średniej dla państw OECD z wynikiem 28 aptek na 100 000 mieszkańców. Ale czy to oznacza, że w Polsce rzeczywiście łatwo jest kupić leki?
Liczba aptek bardzo mocno waha się w zależności od województwa. Najwięcej notuje mazowieckie, przed śląskim i wielkopolskim, a stawkę zamykają lubuskie i opolskie.
Liczba aptek w województwie nie jest oczywiście uniwersalnym wskaźnikiem dostępności aptek dla mieszkańców. W grę wchodzą tu takie czynniki wielkość danego regionu oraz jego zaludnienie. W przeliczeniu na mieszkańca statystyki zyskują zupełnie inny układ.
Według analiz gethome.pl statystycznie najmniej pacjentów przypada na każdą aptekę w województwie lubelskim, wielkopolskim i łódzkim. Tu sytuacja jest zatem najlepsza. Najwięcej osób na placówkę przypada natomiast w mazowieckim, warmińsko-mazurskim i pomorskim. Liczba mieszkańców na aptekę w każdym z województw prezentuje się następująco:
O ile więc w zurbanizowanej Wielkopolsce oba parametry (liczba aptek oraz liczba pacjentów na aptekę) korelują z sobą, o tyle Mazowsze zajmuje w obu kategoriach pozycje przeciwstawne. W gęsto zaludnionym centrum Polski osób na aptekę przypada tyle co na słabo zaludnionych Warmii i Mazurach. Jeszcze więcej pacjentów obsłużyć musi jednak każda z aptek na Wybrzeżu.
Poprawić ten stan rzeczy ma znowelizowane w 2023 r. prawo farmaceutyczne, które pozwala otworzyć nową aptekę nie bliżej niż 500 m (gdy średnia liczba mieszkańców gminy przekracza 3000 osób na aptekę) lub nawet 1000 m od już istniejącej placówki (kiedy ludność nie przekracza 3000 osób), chyba że specjalną zgodę wyda minister zdrowia. Zmiana struktury rozmieszczenia aptek to jednak proces rozpisany na lata, a jak sytuacja wygląda dziś?
W największych miastach na każdą aptekę przypada mniej pacjentów niż w odpowiednich województwach. Największe różnice w ujęciu bezwzględnym dotyczą Poznania i Katowic, najmniejsze Krakowa i Warszawy. Najdogodniejszy dostęp do aptek mają mieszkańcy Poznania, Lublina i Łodzi.
[ZT]20222[/ZT]
Bez wątpienia w najtrudniejszej sytuacji są jednak nie warszawiacy, a mieszkańcy małych miejscowości leżących na terenach słabo zurbanizowanych. Analiza Rządowego Rejestru Aptek wskazuje, że prawie 400 gmin w Polsce nie ma żadnej apteki, do tego w świetle badań Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym” 30% mieszkańców wsi dojazd do apteki zajmuje ponad 15 minut.
A przecież – jak podkreślają przedstawiciele OECD – zwłaszcza na obszarach słabo zurbanizowanych właśnie farmaceuci przejmują znaczną część zadań związanych z poradnictwem medycznym, szczepieniami czy reagowaniem w sytuacjach nagłych.
[ZT]17094[/ZT]
To proste.19:51, 25.10.2024
2 0
Monopolizacja (dokładnie oligopolizacja) przez apteki sieciowe. Jest ich na Pomorzu najwięcej.
Polski indywidualny farmaceuta nie ma możliwości konkurowania z kartelem obcych funduszy inwestycyjnych. Tyle w temacie.
Macie ludzie co chcieliście. 19:51, 25.10.2024
tak !19:03, 26.10.2024
1 0
W sopockich atekach jest srednio 2 razy drozej niz w aptekach internetowych ... Dlaczego tak sie dzieje, co ? 19:03, 26.10.2024