Na łamach portalu Bryla.pl ukazał się artykuł Wojciecha Wąsowicza "Powiew świeżości czy architektoniczna lambada? Ikony polskiego postmodernizmu [TOP 10]". W zestawieniu charakterystycznych budynków polskiego modernizmu znalazł się m.in. sopocki Krzywy Domek. Choć autor nie odmawia budynkowi wyrazistości, a nawet zaznacza, że ten zapada w pamięć, w jego omówieniu nie zabrakło także bardziej gorzkich słów.
Dziennikarz zwraca uwagę na inspiracje, jakie stały za projektem Krzywego Domku w Sopocie. Z artykułu można dowiedzieć się m.in. o nawiązaniach do rysunków Pera Dahlberga, grafik Jana Marcina Szancera czy skojarzeniach z dekonstruktywizmem. Kiedy jednak przychodzi do formułowania ocen, w narracji Wąsowicza budynek nie wypada najlepiej.
"Krzywy Domek nie skłania do głębszych refleksji. Na jego widok można co najwyżej zadać sobie pytanie o liczbę promili. Swoją albo autora projektu. Gdyby budynek powstał dwadzieścia lat wcześniej, można by mówić o polskim pionierze dekonstruktywizmu, rodzimym Franku Gehrym. Ale 20 lat opóźnienia sprawia, że to już tylko (lub aż?) tło dla śmiesznej wakacyjnej fotki" – podaje Bryla.pl.
Czy rzeczywiście Krzywy Domek to tylko przykład przerostu formy nad treścią? Czy ma rację Wojciech Wąsowicz, powołując się Czesława Bieleckiego, projektanta warszawskiego budynku TVP, który uważał Krzywy Domek za co najwyżej świetny żart scenograficzny?
Swoimi opiniami podzielcie się w komentarzach oraz w załączonej ankiecie! Osoby zainteresowane architekturą zachęcamy do zapoznania się z pełnym tekstem przywołanego autora pod niniejszym odnośnikiem.
Źródło:
Rafał01:40, 25.02.2021
2 0
Brakuje jeszcze baby z wąsami. 01:40, 25.02.2021