Zamknij

Sopot: Spór o lokalizację domu dla osób z niepełnosprawnościami! Jacek Karnowski atakuje opozycję

19:14, 13.01.2021 P.S
Skomentuj Fot. Jurek Bartkowski/Fotobank/PL/UMS Fot. Jurek Bartkowski/Fotobank/PL/UMS

Pod koniec ubiegłego roku swoją działalność rozpoczął "Nasz Przyjazny Dom". Ośrodek dla osób niepełnosprawnych intelektualnie powstał przy ul. Władysława IV, w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Herbstów w Sopocie. Choć inicjatywa spotkała się z dobrym przyjęciem przez większość mieszkańców, a sam pomysł na tego typu inwestycję cieszył się aprobatą zarówno samorządowców, jak i działaczy miejskich niezależnie od przekonań politycznych, to nie obyło się bez kontrowersji. Szczegóły realizacji inwestycji po raz kolejny stały się zarzewiem sporu pomiędzy grupą mieszkańców Sopotu a władzami miasta.

Po blisko pięciu latach od ogłoszenia inwestycji powstał ośrodek dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Przedsięwzięcie to zostało zrealizowane z inicjatywy Renaty Birtus, prezes fundacji Nasz Przyjazny Dom. Po latach rozmów dotyczących lokalizacji obiektu zdecydowano się na ścisłe centrum Sopotu - ul. Władysława IV. Tym samym ośrodek znajduje się w niewielkiej odległości od Urzędu Miasta, sopockiego dworca, a także atrakcyjnych terenów zielonych.

– Bardzo się cieszę, że takie miejsce jak Nasz Przyjazny Dom powstało w Sopocie i to w centralnej części miasta, gdzie z jednej strony mamy piękny park tętniący życiem, ale i co bardzo ważne dobry dojazd – mówiła Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu. – To przyjazne, nowoczesne miejsce, w którym znajdą opiekę dorosłe osoby z niepełnosprawnościami. To także miejsce, które będzie integrować, dawać wytchnienie i mam nadzieję będzie miejscem wielu pozytywnych działań i emocji – przekonywała wiceprezydentka.

Entuzjazmu dotyczącego lokalizacji obiektu nie podzielali m.in. działacze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu oraz fundacji Kocham Sopot. Jak informuje portal trojmiasto.pl, protesty związane z umiejscowieniem budynku sięgają roku 2006, kiedy to przedstawiono miejscowe plany zagospodarowania przestrzeni, które uwzględniały budowę ośrodka.

Co istotne spór od początku dotyczył wyłącznie położenia obiektu, a ewentualne dodatkowe uwagi, które zgłaszano, dotyczyły rozwiązań architektonicznych i budowlanych lub działalności gospodarczej, dzięki której "Nasz Przyjazny Dom" mógłby sobie zapewnić niezależność finansową. Protesty nie dotyczyły samej budowy ośrodka i potrzeby wsparcia osób z niepełnosprawnościami. Zarówno działacze Kocham Sopot, jak i Mieszkańcy dla Sopotu podkreślali wielokrotnie, że są zwolennikami tego, aby taki ośrodek został utworzony w Sopocie.

Urzędnicy zarzucali protestującym to, że spór o lokalizację obiektu opóźnia realizację przedsięwzięcia. Warto jednak mieć na uwadze, że protesty trwały, bo nie uwzględniano zgłaszanych postulatów. Kto zatem ponosi odpowiedzialność za powstałe opóźnienia? Osoby zgłaszające swoje krytyczne uwagi czy władza, która tych uwag nie uwzględniła w planowaniu inwestycji? Odpowiedź na to pytanie, będzie zależała wyłącznie od tego, jak wartościujemy poszczególne stanowiska w sporze i pozostaje raczej w sferze opinii niż faktów.

Rozliczanie z empatii

Biorąc pod uwagę to, że istotą sporu było miejsce, w którym zostanie zlokalizowany obiekt, a nie jego powstanie, nieprawdą jest stwierdzenie, że aktywiści z ugrupowań opozycyjnych byli przeciwni powstaniu domu dla osób z niepełnosprawnościami. Z wyrażanych wątpliwości nie wynika bowiem ani negowanie tego, że zasadne było powstanie ośrodka, ani to, że mieszkańcy Sopotu mieliby rzekomo dzielić się na lepszych i gorszych. Rozważanie alternatywnej lokalizacji nie jest też tożsame z segregowaniem sopocian, wykluczaniem społecznym lub jakąkolwiek formą niechęci. Na tym natomiast opierają się zarzuty formułowane przez prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego względem działaczy Kocham Sopot i Mieszkańców dla Sopotu.

Po ironicznym wpisie opublikowanym 11 stycznia na facebookowym profilu samorządowca, na sopockich grupach dyskusyjnych wywiązała się dyskusja dotycząca ośrodka, który niedawno rozpoczął swoją działalność. Wypowiedź prezydenta spotkała się ze sprzeciwem zarówno członków Kocham Sopot, jak i Mieszkańców dla Sopotu.

– Oczywiście sopocki prezydent tradycyjnie rozmija się - mówiąc delikatnie - z prawdą, utrzymując, że "Kocham Sopot" było podobno przeciwne powstaniu tego domu. Wręcz odwrotnie - byłem od samego początku wielkim orędownikiem jego powstania w Sopocie. Jakiekolwiek dyskusje budziła jedynie jego wskazana lokalizacja. I w dalszym ciągu sądzę, że wskazywane inne miejsca byłyby o wiele lepsze, bezpieczniejsze i bardziej funkcjonalne dla tego typu obiektów - z odpowiednią infrastrukturą towarzyszącą i sprzyjającym sąsiedztwem. Ta wybrana posiada dojazd wyłącznie wąską ulicą jednokierunkową, na której praktycznie nie ma już dziś możliwości zaparkowania. A przypisywanie w tej sytuacji post factum komukolwiek jakichkolwiek złych intencji świadczy przede wszystkim o złych intencjach osoby, który dopuszcza się takiej manipulacji – pisał w mediach społecznościowych Wojciech Fułek, sopocki radny oraz założyciel ruchu Kocham Sopot.

Radny Kocham Sopot odniósł się również do sugestii jakoby odmienna lokalizacja miała być próbą separowania osób z niepełnosprawnościami od pozostałej części społeczeństwa.

– Miejsce przy ul. Mieszka 1 - w samym centrum, 1 min. od ośrodka zdrowia, z łatwiejszym dojazdem i możliwością parkowania to separacja? To miejsce do dziś jest niewykorzystane, a nie wymagało nawet zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni. Moim zdaniem trzeba było po prostu zaproponować inicjatorom kilka miejsc do wyboru i to oni powinni dokonać ostatecznego wyboru, biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw. Ale nie było - w moim przekonaniu - takiej woli, bo prezydent wskazywał od początku "swoją" lokalizację jako "jedynie słuszną". Decyzja zapadła, więc dyskusja o tej lokalizacji dziś nie ma już chyba większego sensu. Budynek stoi, może się podobać bardziej lub mniej, ale jego funkcja na pewno może budzić tylko uznanie. I dobrze, że taki obiekt w końcu powstał. Mam też nadzieję, że miasto będzie wspierać jego codzienne funkcjonowanie.

Obecnie na terenie domu dla osób z niepełnosprawnościami mieszka 12 dorosłych osób. Znajdują się one pod opieką Fundacji Nasz Przyjazny Dom. Mieszkańcy ośrodka wprowadzili się na miejsce tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Jak informuje Urząd Miasta, podopieczni pod okiem opiekunów uczą się samodzielności. Razem spędzają czas. Gotują, tworzą, sprzątają, a także uczęszczają na warsztaty i zajęcia terapeutyczne.

Źródła:

  • Piotr Weltrowski, Dom dla niepełnosprawnych intelektualnie w Sopocie. Część mieszkańców protestuje, online: trojmiasto.pl/wiadomosci/Dom-dla-niepelnosprawnych-intelektualnie-w-Sopocie-Czesc-mieszkancow-protestuje-n102991.html
  • Piotr Weltrowski, Sopot: spór o dom pomocy. Mieszkańcy na sesji Rady Miasta, online: trojmiasto.pl/wiadomosci/Sopot-spor-o-dom-pomocy-Mieszkancy-na-sesji-Rady-Miasta-n83140.html
  • Urząd Miasta Sopotu, online: sopot.pl/aktualnosc/8741/nasz-przyjazny-dom-w-sopocie
  • Jacek Karnowski Prezydent Miasta Sopotu - Facebook, post z 11 stycznia 2021 r.
  • Forum Mieszkańców dla Sopotu - Facebook, wpisy z 12 stycznia 2021 r.

[ZT]7041[/ZT] 

(P.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MM

4 0

Tylko czemu ten budynek jest taki szpetny??????? 09:52, 14.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%