Wizerunek Sopotu jako stolicy głośnych festiwali i widowisk stanął pod poważnym znakiem zapytania. Radny miejski wytacza ciężkie działa, oskarżając władze o utrzymywanie "systemowej sprzeczności", która ma rzekomo szkodzić mieszkańcom.
Radny Jakub Świderski uważa, że obecna strategia rozwoju, oparta głównie na turystyce eventowej, jest źródłem problemów, takich jak hałas i przeciążenie infrastruktury. Władze miasta bronią swojego stanowiska, wskazując, że od lat promują kulturę i naturę, a głośne koncerty stanowią jedynie część ich oferty. Spór ten jasno pokazuje, jak trudno znaleźć w Sopocie równowagę między zyskiem z turystyki a spokojem dla mieszkańców.
Radny wskazuje na jaskrawą sprzeczność. Miasto z jednej strony intensywnie promuje wydarzenia generujące ten krótki, weekendowy ruch. Z drugiej – oficjalnie deklaruje walkę z jego skutkami: hałasem, obciążeniem infrastruktury i trudnościami w życiu codziennym mieszkańców. W jego ocenie władze celują w skutek, a nie w przyczynę, co podważa skuteczność ich działań na rzecz poprawy jakości życia w Sopocie.

Radny postuluje, aby miasto oparło swoją politykę turystyczną na "wartościach uniwersalnych: naturze, pięknie, historii, ciszy i rozmowie człowieka z miejscem". Wskazuje również, że "w żadnej z sopockich placówek kultury turysta nie znajdzie stałej ekspozycji historycznej, która ukazywałaby ten długi, ośmiowieczny rozwój Sopotu" , co utrudnia poznanie dziejów miasta
Pomysł ten spotkał się jednak z chłodnym przyjęciem. Prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim w komentarzu udzielonym portalowi trojmiasto.pl odniosła się do sprawy:
"Trudno mi odgadnąć, co radny ma na myśli, zgłaszając potrzebę utworzenia centrum pielgrzymkowego w Sopocie, co wiąże się z dużą liczbą autokarów przyjeżdżających do miasta oraz koniecznością zapewnienia pielgrzymom szerokiej bazy noclegowej" - przekonuje prezydentka Sopotu.
Prezydentka jasno zadeklarowała, że Sopot pozostaje uzdrowiskiem, kurortem z ponad 120-letnią tradycją, który stawia na kulturę, sport i naturę.
Radny postawił przed Sopotem trudne pytania dotyczące kierunku rozwoju i jego realnego wpływu na mieszkańców. Proponowana przez niego wizja duchowego kurortu najprawdopodobniej pozostanie jedynie odważną ideą, jednak pewne jest to, że o przyszłości Sopotu zdecyduje to, czy miasto nauczy się skutecznie godzić turystykę i potrzeby swoich stałych mieszkańców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz