We wrześniu, kiedy opada kurz po sezonie, pytanie o kierunek wydatkowania wpływów z opłaty uzdrowiskowej wraca z nową mocą: zieleń, czystość plaż, transport, czy kultura. Stawka w Sopocie w 2025 r. wynosi 6,38 zł za dobę, a każda złotówka zebrana lokalnie uruchamia równą kwotę z budżetu państwa, co podwaja potencjał inwestycyjny miasta. Dyskusja dotyczy nie tylko preferencji, ale i rytmu kurortu: intensywne lato, a po nim potrzeba odnowy, utrzymania i planowania inwestycji pod kolejny sezon.
Z perspektywy zieleni miejskiej silnym argumentem jest retencja po letnich ulewach i odporność miasta na upały, co wzmacnia rolę nasadzeń, ogrodów deszczowych i pielęgnacji istniejących drzewostanów finansowanych z opłaty uzdrowiskowej. Materiały miejskie podkreślają, że środki mogą zasilać projekty służące zarówno turystom, jak i mieszkańcom, w tym kształtowanie terenów zieleni i małej infrastruktury wypoczynkowej. Po sezonie, gdy ruch maleje, prace pielęgnacyjne i nasadzenia są logistycznie łatwiejsze, co sprzyja harmonogramowaniu wydatków jesienią i zimą.
[ZT]34345[/ZT]
Czystość plaż to drugi obszar, który silnie rezonuje po lecie, gdy ocena stanu kąpielisk i linii brzegowej trafia na świeżość pamięci o tłumach. Miasto wskazuje, że środki z opłaty mogą finansować monitorowanie jakości wody, sprzątanie plaż i infrastrukturę sanitarną, co łączy komfort odwiedzających z wymogami uzdrowiska. Pojedyncze opinie użytkowników serwisów turystycznych zwracają uwagę na jakość sprzątania, co bywa impulsem do zwiększania nakładów pozasezonowych na rekultywację i przygotowanie piasku na kolejny rok.
Transport i kultura to dwa pola, które konkurują o miejsce w budżecie, ale z punktu widzenia uzdrowiska mogą się uzupełniać. Opłata wspiera m.in. rozbudowę ścieżek rowerowych, małą architekturę i toalety publiczne, co wpływa na wygodę przemieszczania się i porządek w przestrzeni publicznej po szczycie sezonu. Równolegle projekty kulturalne — zwłaszcza całoroczne i plenerowe — mogą łagodzić sezonowość, przyciągając odwiedzających poza wakacjami i równoważąc obciążenia ulic i plaż.
[ZT]34383[/ZT]
Patrząc na pustoszejące po sezonie miasto, naturalnie kusi, by „wszystko” dać na plażę i zieleń, ale praktyka pokazuje, że trwały efekt dają mądre proporcje – porządek na brzegu, zieleń w głębi, wygodny dojazd i żywa oferta przez cały rok. Jak Wy byście ustawili te proporcje na najbliższy budżet: więcej na zieleń i plaże, czy jednak mocniejszy nacisk na transport i kulturę poza sezonem?
0 0
To, co najlepsze dla mieszkańca.
Transport, czystość i kultura. Obniżka stawek za odbiór śmieci, przecież coraz więcej sortujemy :)