19 września rozpoczęła się przebudowa ulic Bema i Pułaskiego. Miasto zdecydowało, że Bema stanie się deptakiem, a Pułaskiego pozostanie tradycyjną ulicą z chodnikami i parkingami. Inwestycja o wartości 7,53 mln zł potrwa do wiosny 2026 roku. Decyzja od początku budzi ogromne emocje – w Internecie pojawiła się lawina komentarzy. Jedni chwalą zmiany, inni krytykują, że miasto nie słucha mieszkańców i skupia się na turystach.
Jednym z najczęściej powtarzających się wątków w dyskusji jest brak miejsc do parkowania. Wielu mieszkańców zwraca uwagę, że już teraz znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem, a nowa inwestycja tylko pogorszy sytuację. W tle pojawiają się również propozycje budowy wielopoziomowych parkingów.
„Po co deptak? Sopot cierpi na niedosyt miejsc parkingowych, tymczasem zabierane są kolejne. No mi się to jakoś nie spina” – napisała jedna z internautek.
– „Już niedługo będziemy parkować we Wrzeszczu. Brawo dla radnych” – czytamy w innym komentarzu.
– „Brakuje parkingu, na przykład piętrowego dla mieszkańców i przyjezdnych” – zwrócił uwagę pan Mirosław.
– „Od lat mówi się o braku miejsc postojowych szczególnie w sezonie letnim. Trzeba wybudować wielopiętrowy parking, najlepiej z częścią podziemną” – podkreśla jedna z komentujących.
[ZT]35173[/ZT]
Nie wszyscy podzielają obawy kierowców. Część mieszkańców twierdzi, że w kurorcie należy wprost ograniczać ruch samochodów, bo nadmorskie miasto powinno stawiać przede wszystkim na pieszych. W komentarzach pojawiały się wręcz propozycje rozszerzania stref bez aut.
„W Sopocie powinien być zabroniony ruch samochodami od centrum aż pod morze” – czytamy we wpisie zamieszczonym pod naszym materiałem wideo.
– „Proponuję zamknąć ul. Haffnera i przedłużyć deptak” – zasugerowała pani Renata.
Kolejna grupa wypowiedzi dotyczy zasadności inwestycji. Część osób przypomina, że Bema była już niedawno remontowana, a wciąż istnieje wiele ulic wymagających pilnych napraw. Padają pytania, dlaczego pieniądze znów kierowane są w to samo miejsce.
– „Ulica Bema była zrobiona niedawno, po co ponowne wydawanie pieniędzy na tę samą ulicę? W Sopocie są ulice, które od czasów PRL nie były remontowane” – twierdzi jeden z komentujących.
– „A kiedy do cholery zrobicie ulicę Oskara Kolberga? Skandal, tu mieszka najwięcej sopocian” – dodał jeden z internautów.
– „A może ul. Boczna w górnym Sopocie? Tam można nogę złamać” – zauważyła pani Monika.
Wielu sopocian obawia się, że przebudowa centrum to kolejny krok w stronę miasta nastawionego wyłącznie na turystów. W komentarzach często powracał motyw marginalizowania potrzeb mieszkańców na rzecz atrakcyjności kurortu dla przyjezdnych.
– „Osoby z niepełnosprawnością mogły podjechać do apteki na dole BMC korzystając z Bema. Teraz nie będzie to możliwe. Na co komu więcej deptaków?” – napisała pani Ewa.
„W Sopocie liczy się artysta i turysta, nie interes mieszkańca” – ocenia jedna z internautek.
Przebudowa obejmuje w sumie 490 metrów ulic i potrwa do wiosny 2026 roku. Miasto argumentuje, że inwestycja poprawi estetykę centrum i komfort pieszych. Jednak patrząc na emocje mieszkańców, spór o to, czy Sopot rozwija się w stronę miasta dla turystów czy dla sopocian, nadal się rozkręca.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz